Choć sam eksperyment Montforta wydaje się interesujący, to realizacja jest zupełnie nieciekawa w odbiorze. Zamiast wygenerowanych cyfrowo tekstów wolałabym pełne wyobraźni twórczej notatki literackie o najróżniejszych ludziach i miejscach na świecie.

Though the figurines can be traced to the era before the Second World War, when 3.5 million Jews lived in Poland, they became particularly popular after the fall of Communism. There are now around 20,000 Jews living in the country.

Przede wszystkim lektura tej antologii uświadamia, że mówienie o tańcu współczesnym nie ogranicza się do jednego zestawu narzędzi i pojęć, że niemal każde nowe zjawisko wymaga innego spojrzenia badawczego, a znajomość przebiegu pracy nad spektaklem i artystycznego credo, poszerza interpretację widza o dodatkowe konteksty.

Do jednego muszę się przyznać prace zawarte w dziele „Moje okładki” mogę oglądać bez końca.

Niepokojące historie intrygują i wciągają, nie pozwalają oderwać się od lektury ani na to, by zapomnieć o nich, kiedy ostatnie zdanie zostanie już przeczytane. Tym samym opowiadania Sorgena świetnie wpisują się w klimat długich jesiennych wieczorów, z jakimi wszyscy musimy się obecnie zmagać.

Jestem pełen uznania dla Tytusa Klepacza za skompletowanie tak sporego i wartościowego zbioru prac Krajewskiego. Pełen uznania również dla Ha!artu, za wydanie książki w tak dobrej jakości, w której matowe, sztywne kartki są bardzo wygodne i przyjemne w odbiorze.

„Nie to/Nie tamto" to kawał gęstej literatury wymagającej skupienia, będącej prawdziwym wyzwaniem dla czytelnika, który nie szuka gotowych recept.

Wpływ jaki wywarł i wciąż przecież wywiera Castorf na młodych kolegów także w naszym kraju jest bezsprzeczny. Żaden też niemiecki reżyser nie rozwinął sztuki aktorskiej jak Frank Castorf. Postać to zaiste godna rzeczowej i entuzjastycznej monografii, jaką daje nam Robin Detje, zadowalając tym samym nie tylko zapalonych teatromaniaków.

Lektura debiutu „kanadyjskiego pisarza od piętnastu lat mieszkającego w Krakowie” przypomina krążenie po gęstym lesie w jesienny dzień. Przekraczamy ścianę drzew w samo południe: zachwyceni prześwitami i blaskiem wlewającym się przez nieszczelny podszyt, dziarsko kroczymy z plecakami przed siebie, aż wreszcie, po kilku godzinach spaceru, zapada zmrok i zrywa się wiatr, targający koronami drzew, które w ciemności zmieniają się w szeleszczące naczynia włosowate.

Proszę przyjrzeć się łaskawie tej nowej propozycji i potraktować ją dokładnie tak, jak Państwo chcecie. To naprawdę bez znaczenia, bo książka podpisana przez Pawła Jarodzkiego broni się znakomicie jako zbiór anarchistycznych rysunków i szablonów rodem z Pomarańczowej Alternatywy (...)