Z ręką na sercu przyznaję, że to najciekawszy debiut, jaki ostatnio czytałem. I chcąc nie chcąc, już w trakcie lektury zastanawiałem się, jak zareaguje na niego krytyka.

Książkę „wołgą przez afazję” można odbierać jako literaturę eksperymentalną. Dla mnie jednak była to wyjątkowa podróż. Zostałam wtłoczona do świata o ograniczonej sprawności. Niekiedy tak trudno wyrazić swoje uczucia i je nazwać. Jeszcze gorzej ma osoba dotknięta afazją. Mimo to choroba nie ogranicza kreatywności Karoliny Wiktor.

„Kompletna historia wszechświata ze szczególnym uwzględnieniem Polski” to ironiczne spojrzenie na dzieje naszego kraju, których obserwatorem był sam autor. Od szarości PRL-u po pełne kolorów czasy współczesne (...) Jarodzki prowadzi czytelnika ze swadą i humorem, nie piętnując, choć jednocześnie bezlitośnie wyśmiewając nasze przywary, błędy i absurdy.

Castorf. Prowokacja dla zasadyWpływ jaki wywarł i wciąż przecież wywiera Castorf na młodych kolegów także w naszym kraju jest bezsprzeczny. Żaden też niemiecki reżyser nie rozwinął sztuki aktorskiej jak Frank Castorf. Postać to zaiste godna rzeczowej i entuzjastycznej monografii, jaką daje nam Robin Detje, zadowalając tym samym nie tylko zapalonych teatromaniaków.

Z pewnością to, że „Kompletna…” to komiks raczej dla koneserów i miłośników niebagatelnych eksperymentów ze sztuką. Niestety, miłośnicy klasycznej formy komiksów (tej poukładanej) odbiją się od recenzowanego dzieła – brak doskonale znanej im fabularnej i graficznej ciągłości to bardzo poważna bolączka.

Literatura eksperymentalna to w dalszym ciągu peryferia, ale warto się na nie wybrać, żeby zobaczyć, że ta forma sztuki jest ciągle żywa i poszukuje swojego miejsca w – opętanym przez nowoczesność – świecie. Najlepszym przewodnikiem będzie 46 numer "Ha!artu" w całości poświęcony literaturze eksperymentalnej.

Wprowadzane do opowiadań absurdy stopniowo i niezbyt nachalnie wydają się być jedną z najmocniejszych stron całej powieści. Wrażliwsi mogą poczuć nawet dreszczyk strachu, gdy Śmierć przybierze postać ludzką: grubego mężczyzny wyjadającego marynowane śledzie prosto ze słoika (jedno z lepszych wyobrażeń Śmierci w historii literatury, im absurdalniej, tym zabawniej) lub gdy diabeł okaże się naprawdę istnieć i być po prostu d i a b ł e m.

„Nie to/Nie tamto” polecić można wszystkim tym, którzy nie boją się wyzwań, którzy lubią szukać odniesień i analogii (wszak historia lubi się rymować), którym nie obcy jest eksperyment i świeżość w podejściu do nieco już skostniałych formuł. Oczywiście jest to też zwyczajnie porządna dojrzała i niebanalna literatura, mimo iż powieściowy debiut autora.

Tym razem, chyba po raz pierwszy, mamy do czynienia z literatem, który z języka-hegemona przestawia się na język, dający mu po prostu możliwość uczestnictwa w życiu literackim kraju, w którym zdecydował się zamieszkać.

Niepozbawione akcentów autobiograficznych komiksowe rozważania wrocławskiego kontestatora w ciekawy sposób podejmują zagadnienie roli języka (potocznego, urzędowo-korporacyjnego, medialnego, świata reklamy, a także popularnych haseł czy partyjnej nowomowy) w procesie kulturowej ewolucji danego społeczeństwa.

Projekt Petronela Sztela      Realizacja realis

Nasz serwis używa plików cookies do prawidłowego działania strony. Korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień dla plików cookies oznacza, że będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Ustawienia te można zmieniać w przeglądarce internetowej. Więcej informacji udostępniamy w naszej polityce prywatności.

Zgadzam się na użycie plików cookies.

EU Cookie Directive Module Information