Odurzeni kolorami #Demoscena
Nie próbuję nawet dociekać, dlaczego na mapie imprez to właśnie holenderskie X Party stało się prawdziwą mekką Komodorowców. Pewnie dlatego, że mają Jeroena Tela. Może też dlatego, że to ojczyzna 1001 Crew i The Judges. A może po prostu każda droga prowadzi do Someren, pod warunkiem że wyznaje się kult Commodore'a 64.
Jednak nie o bataliach pomiędzy 8-bitowymi, 16-bitowymi czy też 32-bitowymi platformami postanowiłem dziś opowiedzieć. Raczej o czymś, czego brakowało użytkownikom komputerów lat 80. i 90. – o kolorach. Od początku ich nie wystarczało. Palety barw, ograniczone do skromnych 8, 16, a czasami 32 kolorów, były poważnym ograniczeniem zarówno dla twórców gier, jak i dla początkujących komputerowych grafików. Amiga ze swoją 4096-kolorową paletą nieźle w tym względzie namieszała na rynku, jednak systemy operacyjne wciąż działały w 4 barwach, gry operowały na 32 kolorach jednocześnie wyświetlanych na ekranie, a tryby HAM zarezerwowano raczej dla prezentowania zdjęć i statycznych obrazów. Na karty graficzne, obraz 12-, 16- czy 24-bitowy trzeba było jeszcze chwilę poczekać.
Właśnie dlatego tak cenimy artystów od pikseli – tych, którzy wciąż poszukują specyficznych ograniczników w materii, na której operują. Niezależnie od tego, czy ogranicza ich rozdzielczość (np. 256x192 px w przypadku ZX Spectrum), paleta barw (w większości przypadków 16 kolorów i to często o specyficznym doborze RGB) czy też inne limity wynikające z organizacji pamięci ekranu.
Dlatego doskonałym przykładem na to, do jakiego etapu rozwoju mogą dotrzeć twórcy, jest kilka prac zaczerpniętych ze wspomnianego na początku holenderskiego X Party. Obejrzyjcie. Uważnie. W każdej z prac wykorzystano dokładnie 16 kolorów.
Co stanie się, jeśli wprowadzimy jeszcze większe ograniczenia i zamiast rysować obrazy punktami, wypróbujemy starą, sprawdzoną w BBS-ach metodę kreślenia grafiki literami? Tylko bez przesady z rozdzielczością (co spotkało współczesne ASCII i ANSI), istnieje wszakże metoda rysowania innym zestawem znaków, wywodzącym się z maszyn PET Commodore'a. Tak zwane PETSCII. Oto kilka przykładów prac konkursowych narysowanych semigrafiką i wystawionych na X Party 2016:
Dopełnieniem tej krótkiej opowieści są dwa dema z tego samego party. Lunatico stworzone przez LFT i Wonderland XIII grupy Censor Design. LFT zachwycił scenę zupełnie nowym sposobem tworzenia dem, a Censor Design pokazał, na co stać maszynę z 1982 roku, która swoim 1-megahercowym procesorem gra próbki dźwięku ze Smack My Bitch Up The Prodigy, synchronizuje dźwięk z obrazem, wyświetla animacje i w wolnych chwilach doczytuje dane z dyskietki. Tak, nasz 8-bitowy świat właśnie nabiera barw.
PS Jest jeszcze jeden element, który wielbiciele maszyn ośmiobitowych i amig po latach nadrabiają. Obudowy komputerów lat 80. i 90. generalnie nie należały do wyjątkowo barwnych. Maszyny miały przede wszystkim odgrywać rolę podobną do kalkulatorów, czyli służyć do pracy, czasami do zabawy, nikt nie myślał o nich jako urządzeniu dopasowanym do wnętrza. Dziś jest bardzo podobnie, jedyna personalizacja współczesnych komputerów wciąż sprowadza się do wymiany tapety albo oprawki do tabletu lub smartfona. Pamiętacie ZX Spectrum? Zawsze było czarne. C64? Brązowe albo kremowe. Amigi? Jasnobrązowe lub białe. Równie nudny był „wystrój” klawiatur. Dziś zaczyna się to zmieniać. W sklepie RetroRadionics właśnie pojawiły się nowe barwy gumowych klawiatur, obudów i przednich paneli. Po serii kolorowych obudów do C64, powstały również barwne klawisze do 8-bitowego Commodore. Kolorowe obudowy i klawisze czekają też na posiadaczy amig 1200. Widocznie w ubiegłym wieku cierpieliśmy na niedobór kolorów. Pewnie przez czarno-białe telewizory i monochromatyczne klisze do aparatów.
Zobaczymy, co wymyślą Atarowcy czy fani Amstrada... a nie, oni już mieli kolorowe klawiatury w CPC 464.
• • •
Czytaj także:
- Bartek Dramczyk - Koniec demosceny
- Hierarchia w stadzie #Demoscena
- Bartek Dramczyk - Ewolucja w rytmie popkultury #Demoscena
• • •
Bartek Dramczyk – dziennikarz i redaktor od 1992 roku. Swoje pierwsze kroki postawił w „Commodore & Amiga”, pisząc o... Commodore'ach i Amigach. Pisał dla: „Bajtka”, „Top Secret” (nie mylić z marką odzieży), „Amiga Computer Studio”, „Magazynu Amiga”, „Magazynu Internet”, „//WWW”, „Cybera” i reaktywowanego „Secret Service”. Pracował również w „Komputer Świecie”, Ekspercie i CHIP-ie. Przez kilka lat prowadził Retrobloga w serwisie CHIP.PL. Obecnie pisze dla Pixela. Hobbystycznie zajmuje się tworzeniem muzyki na różnorodnym sprzęcie; komputerach od A(migi) do Z(X Spectrum) oraz instrumentach MIDI; nałogowym czytaniem fantastyki z analogowych książek i opiekuje się dwójką czworonogów. Jest współautorem płyty Władca pierścieni zespołu Michel Delving, której nie da się już znaleźć w Internecie (płyta została wydana przez Digiton na kasetach), a także autorem muzyki do gier Krętacz (Amiga) i Krunel (ZX Spectrum), oraz twórcą muzyki do dem Takeover grupy Lamers (Atari STE), Reliable Fraud grupy Zoo (ZX Spectrum), We Can Code Again grupy Whelpz (Amiga AGA) i Wildcat grupy Digital Mafia (Amiga ECS). Współorganizował demo-parties: Intel Outside 4, Xenium, Symphony oraz Riverwash. Próbuje napisać własną powieść, zdobyć C65 i zamówić części do poskładania MB-6582 i skonstruować (z czyjąś pomocą) GBA1000.