Entliczek-pentliczek. Odkąd owocowe maszyny zostały spopularyzowane w wideoklipach mainstreamowych, udających alternatywne piosenkarek, które same przypominają raczej maszyny niż ludzi, należało szukać alternatywnych form dostarczających pieniędzy i emocji.
Świat jest pełen zdewociałych liberałów, zauważyła Jo. Zdewociały liberał to człowiek, który robi pewne rzeczy będące w sprzeczności z jego oficjalnym systemem wartości, ale w żadnym wypadku nie przyznaje się do nich. Zgodnie z zasadą, że to, o czym się nie mówi, nie istnieje. Strategia ta pozwala zachować nieskazitelność wizerunku, przy jednoczesnym czerpaniu przyjemności z rzeczy, które nie mieszczą się w obrębie tego wizerunku.
– Nudny? Jak to nudny?
– Nudny.
– Ale co to znaczy dla ciebie: nudny?
– Nudny znaczy nudny.
–To znaczy?
– Nudny.
Dzisiaj nic nie przeszkodzi Twoim działaniom. Księżyc w Wodniku obdarzy Cię odwagą i dobrą energią. Poczujesz w sobie chęć do walki i wprowadzania reform. Z podróży lepiej zrezygnować. Jakaś radykalna decyzja odmieni Twoje życie, przeczytała Jo na głos, zamknęła gazetę i wbiła oczy w drugą Jo.
Jo, szukająca sensu życia z zapałem nie mniejszym niż buddyjska mniszka, hinduska braminka i smutna nastolatka robiąca sobie pierwszy piercing i pierwszy tatuaż. Nie dysponowała jednak niestety cierpliwością żadnej z nich, stąd też na ogół porzucała poszukiwania sensu na rzecz poszukiwań bardziej przyziemnych rzeczy.
Upalna jesień w mieście nie do zniesienia. Jo na zakręcie, nie wiedząca, w którą stronę iść. Okrutna jesień bez jesieni, koniec bez końca. Czas, kiedy okazuje się, że lepiej być innymi ludźmi, bo inni ludzie zdążyli już zapanować nad swoim życiem i nadać mu jakikolwiek, choćby chujowy kierunek. Czas, kiedy do Jo dotarło, że nie rozróżnia kierunków i w zasadzie jest jej wszystko jedno.
Opuścić to miejsce. Jo na ogół starała się utrzymywać w stanie umiarkowanej, zdrowej melancholii, życie przeginało jednak i trzeba było odwoływać się do skrajnych stanów emocjonalnych.
Nieznane numery telefonów z reguły nie oznaczają niczego dobrego. Z reguły oznaczają informację o zaległej racie kredytu, równie często psychopatę. Najrzadziej natomiast pomyłkę. Jo uciekła z knajpy, minęła wszystkie, nieliczne uliczki i postanowiła, że musi postanowić, co dalej.
Przez ten cały sentymentalizm, Jo nie zabrała z pociągu walizki. Może to i lepiej, bo nie wiadomo, co by tam jeszcze znalazła i gdzie zmuszona byłaby wysiadać, gdzie uciekać. Tymczasem była w miejscu, którego nie potrafiła zlokalizować na mapie i mogła czuć się jak bohaterka swojego ulubionego filmu „Thelma & Louise”, z tą drobną różnicą, że bez przyjaciółki, bez samochodu i poszukującej jej gorliwie policji. Och, gdyby tak ktoś poszukiwał Jo! Wtedy jej życie byłoby zupełnie inne.