Sezon grzewczy. Rozdział 2

Kraków

Dedykowane Kristen Gallagher

 

Mam takie wrażenie, że to się zaczęło kilka lat temu. Wcześniej nikt nie mówił o smogu. I wcześniej, kiedy wjeżdżałam do Lasku Wolskiego na rowerze, nie miałam ataku serca na górze i nie czułam się tak, jakbym wypaliła paczkę fajek poprzedniego dnia. Czuję to tylko wtedy, kiedy uprawiam sport, w sensie wyczynowo, dla mnie wyczynowo to wysiłkowo. Rower do zoo, to jest naprawdę ciężki podjazd. Ostatnio dwa popołudnia, kiedy było bez słońca. Chmury wisiały i coś tam było. Generalnie masakra. Byłam ostatnio w Morskim Oku w czwartek, czyli w miejscu, gdzie jest czyste powietrze. I jest gigantyczna różnica w takim sensie, że naprawdę wtedy czujesz, że jest hello, że jest jakby lżejsze. Na fejsie jest infografika, w sensie Pekin, Zakopane, Kraków, Skała. Jak się zastanawiam nad zakupem profesjonalnej maski, to znaczy, że to czuję. Pomyślałam, wyskoczę z dwóch stówek. Na pewno są takie super hipermaski wojskowe. Na przykład z rurą. Jak jeżdżę, wiele osób widzę z takimi maskami, fancy, kolorki. Smog się skończy, kiedy kapitalizm upadnie, też w to wierzę. Pewnie się skończy, jak ustawa antysmogowa wejdzie. Unia tupnie nogą. Ostatnio jechałam nad Rudawą i z jednego domu unosił się żółty dym, który wyglądał jak z jakiejś fabryki, gdzie jest siarka, i jechała tam straż miejska. Czyli jest jakiś system karania. W nocy będą latać drony, albo już latają nad Krakowem, które wykrywają, gdzie są palone śmieci. Tak, 4 drony są. Brzmi to jak teoria spiskowa, ale o tym „Wyborcza” pisała.

Patrycja, ZOO, 29.11.2016, bardzo zła jakoś powietrza, kawiarnia na dachu

 

Ale jest strasznie. Nie chcę iść dalej, bo wdepnę w jakiegoś menela. Strasznie jest wyjechać z centrum nawet na chwilę. W Paryżu np. całe miasto jest ładne, nie tylko centrum. Te kościoły szpetne, kto to pozwolił budować? I jeszcze mieszkać tu i wyprowadzać dzieci na spacer? Jakie one będą miały poczucie estetyki?

Aleksandra, Górka Narodowa, 4.12.2016, bardzo zła jakość powietrza

 

O, jak czuć! Dzisiaj jest dużo chmur, dzisiaj nie jest najlepszy dzień. Tutaj możesz palić, bo masz czyste powietrze. Można by tu mieszkać. Zapach prawie jak w górach. Ale tutaj też kopcą. Oni kopcą na Kraków. Bo smog powstaje też z tych ościennych gmin, i zanieczyszcza.

Kasia, Grabówki, 11.12.2016, umiarkowana jakość powietrza

 

No właśnie tutaj mogę, bo w Krakowie nie mogę, kiedy wychodzę rano, żeby zajarać do kawy czasami, czuję się, jakbym palił, nawet jeśli jeszcze nie palę. Taki zapach, jakbyś siedział w kotłowni. Rano o 6:00 w autobusie już cię wita taki widok. Wszyscy mają twarze wykrzywione nieszczęściem, rezygnacją, mdłością. Te autobusy zwożą wszystkich starców, którzy akuratnie wszystko mają do załatwienia. Bo na emeryturze nie można sobie wstać o 9:00, tylko o 5:00, żeby pierwszym jechać. Po prostu autobus jest taką emanacją cierpienia całego narodu. Poranny. Chyba widzę Wawel. Jak jest wzgórze, ale Wieliczka też ma bloki. Jak się patrzy na powiększeniu, to nie jest ta mgła która się unosi, romantyczna. Widzę Wawel, skąpany w smogu. I to jest wieża telewizyjna. To wygląda jak Pekin, kurwa. A to jest największy rozmiar zdjęcia, na tym zoomie.

Janek, Grabówki, 11.12.2016, umiarkowana jakość powietrza

 

Palacze spoza Krakowa, kiedy przyjeżdżają do Krakowa, mówią, że mniej im się chce palić, bo mówią, że mają te same substancje w powietrzu. Ale ładnie tu pachnie. Trzeba było wziąć lornetkę, następnym razem. To co pooglądaliśmy?

Aleksandra, Grabówki, 11.12.2016, umiarkowana jakość powietrza

 

W ogóle nie wiem, co to jest smoooog, od tego trzeba zacząć. Jestem krakowianinem od urodzenia. Smog, proszę pana, to był wtedy, kiedy na kombinacie działała koksownia, aglomerownia, wielkie piece, chemia, proszę pana, wtedy był smog! Teraz to nie jest smoooog. Jak wjeżdżałem do Huty, to był taki żółty syf, że można było powiesić parasolkę albo siekierę, proszę pana. To był smoooog! Teraz? Eeeeee. Ale jak będzie się dalej zabudowywać budynkami wysokimi. Jak mu tam było? Kantor? Cricoteka. Proszę pana, po co taki wysoki budynek? Dlaczego to jest takie wysokie? I co się dzieje, jak jest taka pogoda? Jak ludzie zaczynają palić? Na Malinowskiego i na Kalwaryjskiej? Tam jest dopiero syyyf! Nawet nie ma co porównywać z Alejami! Zjeżdża pan z mostu i wjeżdża pan w żółtą ścianę. Był taki moment, jak kombinat przestał truć, tak naprawdę truć, to przepływ powietrza był. Ale Cricotekę wystawili, Qubusa wystawili. Ja mówię tylko w tym miejscu. A po drugiej stronie zakład energetyczny też sobie stawia budynki wysokie. Gdzieeeeee? Gdzie są ci ludzie w mieście? Na jakiej podstawie oni im pozwolili wystawić takie wysokie budynki? Ja wiem, że to jest interes. To jest nic, proszę pana, to jest nic! Za czasów, jak działał kombinat, tu był śnieg, śnieg leciał czarny. A teraz to jest po prostu piiiikuś! Ja mieszkam teraz w Niepołomicach. 30 lat temu w puszczy nie było grzybów, nie było borówczaka, nie było zwierzyny, nie było mchów, nie było porostów. Drzewa stały, umierała puszcza. Nie wiadomo dlaczego. Dziś jak pan pojedzie do Puszczy Niepołomickiej, proszę pana, to ona tętni życiem. Są grzyby, są borówczaki, konwalie, porosty, mchy. Kiedyś to był smoooog! Teraz? Eeeeee.

Dariusz, 12.12.2016, most Powstańców Śląskich, bardzo zła jakość powietrza

 

Wynieśliśmy się z żoną do Zabierzowa. Bardzo ładne widoki, 10 kilometrów, nic już prawie nie czuć, w 20 minut człowiek jest w Krakowie. Nie to co na Alejach. Pan tu mieszka? Proszę pana, organizm wchłonie każdą truciznę. U nas w Zabierzowie był staruszek, z 60 lat palił. I tak koło osiemdziesiątki mówi, że rzuci. I rzucił. I, proszę pana, przestał widzieć. Poszedł do lekarza, a lekarz do niego, niech pan wróci do palenia. Wrócił, wzrok też wrócił. Organizm tak był przyzwyczajony do trucizny, że nie wytrzymywał bez niej. Proszę pana, organizm wchłonie każdą truciznę.

Tomasz, 19.12.2016, most Dębnicki, zła jakość powietrza

 

Nic ci nie powiem. Absolutnie nic. Nie chcę na to patrzeć. Nawet nie włączaj tego urządzenia. Mamy z Dominikiem mieszkanie w Wiedniu, możemy wyjechać w każdej chwili. Zastanawiamy się nad tym.

19.12.2016, Ewelina, most Zwierzyniecki, bardzo zła jakość powietrza

 

Jesteśmy na obrzeżach zachodnich Krakowa. To, co się ciągnie cały czas, to jest pasmo Srebrnej Góry. Na prawo jest Olszanica, Zakamycze, obrzeża Krakowa, ale w aglomeracji. Na lewo, nie widać, jest lotnisko w Balicach. Jeżeli popatrzyłbyś na prawo, tam, gdzie jest taka mgła, tam widać byłoby Dębniki. Tutaj jest taka niecka i z reguły widać tutaj taką ciemną chmurę. Dzisiaj mamy sytuację, że kobieta wygrała ze smogiem. Orkan Barbara, który szaleje nad Krakowem. Tam, gdzie jest taki staw, tam jest Kryspinów. Największą bolączką polskiej wsi, polskiego miasta, jest architektura. Koszmarna. Nawet w Krakowie. Widzieliście, jak zabudowali Wolę Justowską? To jest dramat. Kiedy jadę tutaj rowerem, tu jest taki moment, że wyjeżdżasz ze smogu. W Kryspinowie wszyscy palą węglem. Wszystko na prawo to są gminy włączone w aglomerację, Zakamycze, Olszanica, Kryspinów, i one są z reguły pokryte mgłą. Wszyscy palą, czym się da: węglem, koksem. Normalnie jak tutaj stoisz, jest czapa. Natomiast nad tymi gminami jest taka mgła stojąca. Tutaj jest taki moment fajny, że wyjeżdżasz nagle na rowerze i po prostu czujesz momentalnie jakość powietrza. Zaczynasz inaczej oddychać. Nie czujesz już tego smrodu. Jesteśmy w fajnym miejscu, że widzimy zachodnią część Krakowa, Kryspinów, Zakamycze. Te części Krakowa uważane są za najczystsze z tego powodu, że znajdują się poza główną zabudową, jest więcej terenów zielonych, rolniczych. Najczystsze też, bo w Krakowie wieją głównie wiatry zachodnie. Teraz znajdujemy się... trzeba sprawdzić... Srebrna Góra to jest 621 metrów nad poziomem morza, czyli tam, gdzie jest klasztor. My jesteśmy jeszcze trochę wyżej. Olszanica i Zakamycze, mimo że znajdują się wyżej od Krakowa i tak znajdują się w niecce. Więc te wiatry zachodnie nic nie dają, bo oni palą, czym się da. Chcesz snickersa? Ja wróciłem z Warszawy do Krakowa głównie z powodów przyrodniczych.

Mikołaj, Chrosna, 29.12.2016, dobra jakość powietrza

 

To wygląda jak, kurwa, Podkarpacie. Ani ładnie, ani brzydko. Nie wiadomo, czy ładnie, czy brzydko. Niby jest przyroda, krajobraz, ale on jest taki bardzo spolszczony. Mamy Polskę Najpolstszą. Wszystko jest różnie. Chociaż domki nawet ładne. One są niskie, jak na Podkarpaciu. Nasuwają mi się Węgry. Węgry przez swoje skupienie kwater, czyli rozplanowanie, i budowanie w takie pasma, to się fajnie komponują z lotu ptaka. Tak futurystycznie. Jakby taka geometryczna figura, pokolorowana w różnych odcieniach. Bardziej awangardowo. A tu to jest takie, kurwa, dalej takie. Nie ma żadnej konsekwencji. Nigdzie. To, co robimy, to jest taki Mad Max, spoglądanie z bezpiecznego wzgórza na grzyb atomowy.

Konrad, Chrosna, 29.12.2016, dobra jakość powietrza

 

5 bloków, 2 balony, dźwig i smog. To, co teraz widać, to jest tak zwany „widok mały pikuś”. Bo to jest widok koło południa. Ta mgła, do której się wszystkie osady, pyły, zanieczyszczenia przyklejają, ona jest jeszcze stosunkowo wysoko i jeszcze tak nie nałapała tych pyłów. To jest jeszcze jasne pole. To zaciemnia ostrość i wymienia barwy na takie szaroburo-brązowe. Natomiast to nie jest jeszcze najczarniejsze oblicze smogu. Ono jest popołudniu. On wtedy jest po prostu czarny. Żałuję, że wczoraj nie zrobiłam zdjęcia w stronę tamtą, czyli na zachód – przechodziłam przez kładkę i było jasne niebo rozświetlone, typowo zachodnio słoneczne, i na dole zamiast tych najjaśniejszych barw, gdzie to słoneczko powinno się znajdować, była taka idealnie granatowo-grafitowa klucha na wysokość, powiedzmy, średniej wielkości bloku. Im niżej, tym gorzej. Nie wiem, co dokładnie jest pod tą samą kluchą, mi się wydaje, że pod tą kluchą nic nie ma i że my jesteśmy częścią tej kluchy, bo to są też pyłki, które się podnoszą z dróg. Teraz patrzę, czego już nie widać. Kiedyś może spróbuję sobie analizy wyników pomiarów jakości powietrza, porównując je z tym, co widać z kopca, może mi się uda zrobić taki prosty przelicznik dla ludzi niewyposażonych w przyrządy badawcze. Prosty przelicznik, przy jakim stężeniu znika który kawałek Krakowa. Czyli przeliczenie stężenia pyłu na widoczność. W każdym razie ja sobie stosuję taką skalę, co widać. Najpierw znika kopiec Piłsudskiego, potem znika Kopiec Kościuszki. W tym momencie kopiec Piłsudskiego już znikł. Kościuszki widać, ale pod warunkiem, że jest się osobą, która wie, gdzie jest kopiec Kościuszki. Teraz w tych tabelkach jest między „dobrze” a „umiarkowanie”. Trzeba jednak pamiętać, że tutaj jest jeszcze jakaś roślinność, która coś robi. Mnie dziwią biegacze, bo rzeczywiście biegnięcie po kopcu czy kamieniołomie ma jeszcze sens, ale przebiegnięcie do domu przez skrzyżowanie Powstańców Śląskich i Wielkopolskich nie ma najmniejszego sensu. Człowiek się nawdycha tyle różności, że to, co osiągnął dla zdrowia, biegając te kilka kilometrów, nie dość, że mu się zeruje, to jeszcze wychodzi na minus. O, jest pięknie, ten efekt czerni minimalizuje nam jeszcze mgiełka, która się przyczynia do powstawania smogu, i jest jego integralną częścią. Te osoby, które nie wierzą w istnienie smogu, najczęściej używają takiego argumentu, że to nie jest smog, tylko mgła. Smog składa się z mgły i zanieczyszczeń. To tak, jakby powiedzieć: to nie jest człowiek, to jest kobieta. Możemy obejść panoramę na wszystkie strony. Piździ, ale to nas ratuje. Tam, gdzie wiatr potrafi dotrzeć, to jest przewiane i jest w miarę dobre powietrze. Da się oddychać, więc oddychaj, póki możesz i póki jest czym. Wiaterek, który jest bardzo zbawienny w takiej sytuacji, miałby łatwiej w Krakowie, gdyby nie zabudowano korytarzy przewietrzenia miasta. I to jest bolączka krakowska, że nie dość, że my mamy góry, dołki i sami jesteśmy w tym dołku. Pomiędzy górkami, gdzie jest obniżenie terenu, tam może sobie wiać i mniej więcej tego nie należy zabudowywać w celu takim, żeby sobie wiało. Jak się coś postawi, to mamy klasyczny zator. I właśnie mamy taki smogowo-zanieczyszczeniowy skrzep, który nie ma żadnego ujścia. Bloki, które były stawiane kiedyś, one tak były stawiane, żeby to przewietrzenie było możliwe. Kiedyś mieszkałam w takich blokach, stały tak, jakby jakiś żeglarz to stawiał. Był przewiew, nawet jak nie było żadnego wiatru. Kiedy do mnie rano pisałeś, to on jeszcze nie był „siadnięty”. Teraz widać, że on ma warstwy, teraz się robi taka cafe latte. Na górze jest taki jaśniejszy pasek, on jest taki żółtawy, później jest biała mgiełka, a to, co mamy takim szerokim gestem rozsmarowane, to jest cały pył. Mgiełka go jeszcze trzyma, ona nie ma siły, żeby uciec. A tutaj cały pył się kisi pod tym. Teraz są niezłe warunki, bo mamy wysokie ciśnienie. Smog się będzie zagęszczał bliżej ziemi. Jak mamy ciśnienie niskie, to on ma gdzie ulecieć. Wysokie ciśnienie go dociska. I jeszcze kominy, one tak naprawdę nic nie robią. Zwłaszcza ten duży, to jest para wodna. O wiele mniejszą szkodę robi elektrociepłownia niż pojedyncze paleniska, ale przede wszystkim o wiele mniejszą robi szkodę niż spaliny. Owszem, smog w sezonie grzewczym się powiększa. To się wszystko kumuluje i osiąga masę krytyczną, której nie idzie przewiać, chyba że jakaś Barbara, Bożena czy inna Krystyna to rozgoni.

Iskra, kopiec Krakusa, 31.12.2016, umiarkowana jakość powietrza

 

Zastanawiające, patrząc na jedno z najładniejszych miast. Nieopisywalne. Wydaje mi się, że psychologia sobie z tym nie radzi. Nie ulega wątpliwości, że możliwości poznawcze człowieka wychowanego w takim środowisku nie będą maksymalne. Mam wrażenie, że widzę widmo. W latach 90. było dużo filmów typu Pociąg widmo. W tym momencie mam wrażenie, że widzę widmo miasta. Skojarzyło mi się z czymś nierealnym. Z jednej strony jest w tym coś pięknego, z drugiej – ono nie jest do końca prawdziwe. Jakby ten smog zabierał tożsamość, to jest dosyć trudne, bo on jest tożsamy z tym miastem. W tej chwili widzę Wawel i końcówki komina. Wyobrażam sobie bardzo operacyjnie, jak działania w Photoshopie, kiedy nakładasz jedną warstwę na drugą i odbierasz tej drugiej nasycenie. Mam wrażenie, że smog robi to z Krakowem. Jest to miasto niesamowitego kolorytu, natomiast w tym momencie wszystko zaczyna szarzeć, blednąć, zaczyna się chować. Czy chcemy dyskutować z własną tożsamością?

Patrycja, 9.01.2017, kopiec Kościuszki, bardzo zła jakość powietrza, darmowa komunikacja w Krakowie

 

Pomysł: Piotr Marecki / Wykonawca: Kraków

• • •

CZYTAJ NASTĘPNY ROZDZIAŁ

• • •

Sezon grzewczy – spis rozdziałów

Projekt Petronela Sztela      Realizacja realis

Nasz serwis używa plików cookies do prawidłowego działania strony. Korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień dla plików cookies oznacza, że będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Ustawienia te można zmieniać w przeglądarce internetowej. Więcej informacji udostępniamy w naszej polityce prywatności.

Zgadzam się na użycie plików cookies.

EU Cookie Directive Module Information