Counter-Cartographies Collective - Praktyka kartografii radykalnej

Piszemy z uniwersytetu na południu Stanów Zjednoczonych, który od dłuższego czasu, w istotny sposób przyczynia się do rozwoju postępowych tendencji w naszym stanie i regionie. Zmaga się on jednocześnie z historycznym dziedzictwem związanym właśnie z południowym położeniem.

Podczas wojny secesyjnej mieliśmy tu przecież do czynienia z niewolnictwem, nędznym stanem przemysłu, segregacją, sprzeciwem wobec zjednoczenia, a już współcześnie, również z antykomunizmem oraz osobliwym splotem tradycyjnego konserwatyzmu z neokonserwatyzmem, neoliberalizmem i populizmem. Jest to stan, w którym Jesse Helms przez 31 lat wybierany był na senatora, a ostatnio wystawiono tu nawet kandydata na prezydenta, który zdecydowanie opowiada się za powszechną służbą zdrowia i polityką ukierunkowaną na potrzeby wykluczonych grup społecznych.

Te sprzeczne ze sobą podejścia do polityki pozwoliły utrzymać założycielską wizję naszego uniwersytetu, a także jego poczucie odpowiedzialności wobec mieszkańców stanu. Oznaczało to, przynajmniej do teraz, że administracyjne struktury uniwersytetu nie są monolitem, lecz splotem negocjowalnych celów i interesów. W centrum tej sieci tworzącej uniwersytet znajdują się studenci, kadra naukowa, pracownicy administracji, absolwenci, politycy, przedsiębiorcy oraz mieszkańcy stanu. Dzięki temu uczelnia kontynuuje wieloletnią tradycję kolegialnego zarządzania, uprawiania zaangażowanej nauki oraz wspierania studenckiego aktywizmu. Zainteresowanie ważnymi sprawami społecznymi znajduje później odzwierciedlenie w polityce stanu i rządu federalnego, kiedy broni się finansowania uniwersytetu, nawet wtedy gdy sięga się mocniej po korporacyjne źródła finansowania,  ale również podczas wspierania grup dążących do rozwoju społecznego i rozwoju edukacji w kraju i zagranicą. W kształtującym się obecnie państwie bezpieczeństwa nasz uniwersytet wciąż pozostaje jednym z nielicznych miejsc ochrony wolności słowa. Co ciekawe, Uniwersytet Północnej Karoliny w Chapel Hill, którego budowle w przeszłości zostały postawione przez Afrykańskich niewolników, będąc pierwszym publicznym uniwersytetem w kraju stał się dziś jednym z najbardziej renomowanych uniwersytetów w USA.

Counter-Cartographies Collective narodził się w tym wieloznacznym acz ekscytującym kontekście. Podczas wielu rozmów na korytarzach i w kawiarniach ujawniały się nasze różne zainteresowania, niepokoje i obawy. Nieustannie zastanawialiśmy się nad możliwością redefinicji form politycznej interwencji, zarówno w kontekście naszego kampusu, jak i całej instytucji uniwersytetu. Pomimo początkowych sukcesów, szybkie porażki naszych działań takich jak stworzenie związku łączącego studentów i personel sprzątający, rozbroiły nas pod względem organizacyjnym. Zauważyliśmy jednocześnie naglącą potrzebę przezwyciężenia panującego języka i atmosfery „wieży z kości słoniowej”, której negatywne efekty były dla działania o wiele bardziej dotkliwe niż się tego spodziewaliśmy.

Pytanie brzmiało: jak możemy pokonać zarówno anty-intelektualizm panujący pośród politycznych aktywistów, jak i anty-aktywizm dominujący wśród krytycznych intelektualistów? Podczas naszych poszukiwań za źródło inspiracji posłużyły nam, takie materiały jak np. stworzona przez cyberfeministki z grupy subRosa mapa Bowling Green State University[1], imponujące efekty pracy UT-Watch na Uniwersytecie Teksańskim [2], a także opublikowana w MUTE rozmowa między Tizzaną Terranovą i Marciem Bousquetem[3].

Do naszej pierwszej kolektywnej akcji przystąpiliśmy w 2005 roku. Po tym, jak administracja odebrała dzień wolny w Święto Pracy jedynie części pracujących osób, np. profesorom, docentom i bibliotekarzom, pozostawiając jednocześnie wolne od pracy przedstawicielom innych zawodów, zapoczątkowaliśmy na naszym kampusie badania interwencyjne. To rażące i obelżywe przyrównanie pracy naukowej do nie-pracy dało niektórym z nas doskonały pretekst do podniesienia kwestii pracy jako publicznego i otwartego obiektu dyskusji poprzez badawcze urządzenie dryfu, w tym przypadku dryfu stacjonarnego[4]. Kolejne interwencje i prezentacje zaowocowały długoterminowym zaangażowaniem w proces rozpoznawania granic zajmowanych przez nas terytoriów i znalezieniem sposobów ich ponownego zamieszkania.

Bazując na tych doświadczeniach, a także na pragnieniu sporządzenia mapy naszego własnego terytorium oraz na przykładzie współczesnych aktywistycznych badań i radykalnych projektów mapowania, zwłaszcza prowadzonych przez Precarias a la Deriva[5] czy Bureau d’Etudes[6], zbadaliśmy wielowymiarowe kartograficzne elementy składające się na nasz uniwersytet. Zgodnie z wieloletnią tradycją wytwarzania dezorientujących przewodników, obecną na gruncie kampusowego aktywizmu, chcieliśmy stworzyć coś opartego bardziej na grafice niż tekstach.

W Przewodniku dezOrientacyjnym[7] Counter-Cartographies Collective starał się ukazać współczesny uniwersytet jako wpływowego aktora działającego w wielu różnych geograficznych skalach. Uniwersytet, ulokowany na szczycie The Research Triangle Park, jednego z największych parków badawczych w USA, wraz ze swoimi siostrzanymi instytucjami tworzy w regionie złożoną sieć instytucji edukacyjnych o nieustannie zmieniającej się strukturze i znaczeniu.

Stworzona przez nas mapa czyta uniwersytet przy użyciu trzech powiązanych ze sobą eko-epistemologicznych [eco-epistemological] ram: jako fabrykę, jako funkcjonujące ciało i jako wytwórcę światów. Każdy z trzech wierzchołków naszego pojęciowego trójkąta wywodzi się z zainteresowania kolejno: teorią Marksa, biopolitycznymi oraz rządomyślnymi reżimami Foucaulta, oraz schizoanalizą i płaskimi ontologiami Deleuze’a i Guattariego. Jednym z naszych głównych celów było ukazanie uniwersytetu jako złożonego ekonomiczno-politycznego aktora, który poprzez działalność pedagogiczną, badania naukowe i inne starania kształtuje określony typ świata, krzewi pewne rodzaje podziałów klasowych, a także różnorodne (chwilami prekarne) sposoby egzystencji. Oprócz tego Przewodnik dezOrientacyjny służył/służy do uzbrojenia jego użytkowników w nowe narzędzia idee i kontakty, które mają ułatwić ponowne zasiedlenie uniwersytetu i jego przestrzeni, czynną w nie interwencję połączoną z subwersją.

Latem tego roku Counter-Cartographies Collective zaczął dokumentować rozwój Karoliny Północnej, 250 akrowego uniwersyteckiego/przemysłowego parku naukowego. Uniwersytet Północnej Karoliny, liczył na możliwość wycięcia pod zabudowę, leżącego jedynie kilka mil na północ od uniwersytetu, dużego obszaru leśnego. Kiedy rozpoczęliśmy nasze badania, wydawało się nam (i prawie wszystkim innym), że rozbudowa nowego kampusu jest nieunikniona i nie można w tej sprawie już nic zmienić. Jest to zresztą kolejny przykład hegemonicznej korporatyzacji uniwersytetu.

Kiedy toczyliśmy rozmowy, zarówno ze zwolennikami, jaki i przeciwnikami rozbudowy, okazało się, że nawet przedstawiciele administracji nie mieli spójnej wizji nowego parku badawczego. Niektórzy twierdzili, że aby zachować i utrzymać najlepsze wydziały, niezbędne jest stworzenie najwyższej klasy laboratoriów badawczych z biurami, które miałyby być wynajmowane korporacjom. Inni wmawiali nam, że jest to element rywalizacji między najlepszymi uniwersytetami w USA, o to który z nich stanie się „uniwersytetem światowej klasy”. W innym miejscu i czasie, nowy kampus przedstawiany był jako pomysł na rozwój ekonomiczny całej Karoliny Północnej, model zrównoważonego projektowania, czy nawet nagląca odpowiedź na niedobory przestrzeni badawczych na obszarze dotychczasowego kampusu.

Niezależnie od różnych oczekiwań wobec planowanej inwestycji, prawie każdy był przekonany, że wybudowanie nowego kampusu zrealizuje jego potrzeby. W jakiś sposób jedna nazwa Karolina Północna była w stanie połączyć ze sobą wielość odrębnych, a czasami nawet sprzecznych wizji i umiejscowić je, przynajmniej na papierze, w tej samej przestrzeni.

W konsekwencji takiego stanu rzeczy podjęliśmy starania, by zebrać wszystkie wspomniane wizje i przebadać ich logiki oraz powody, dla których niezbędne i nieuchronne miało być ponoć powstanie na naszym uniwersytecie nowego uniwersytecko-korporacyjnego parku badawczego. Chociaż jest to specyficzny i osadzony w konkretnym kontekście projekt, wiele z przebadanych przez nas sposobów rozumowania można bezpośrednio zaobserwować w wymiarze narodowym i globalnym. Wiele z prezentowanych przez nas podejść stało się już stałym elementem dyskusji nad hierarchizacją, korporatyzacją i pomiarem (wiele z tych tematów, poruszonych szerzej w artykule Tobiego Miller'a o błędnym, mimetycznym rozumowaniu i nowych środkach pomiaru/porównywaniu wyników uniwersytetu, jest niezwykle istotne do projektów, w które jesteśmy obecnie zaangażowani[8]). Twierdzimy, że tak jak Karolina Północna obrazuje działanie pewnej logiki w specyficznym kontekście, tak też szeroki zbiór logik i dyskursów krąży nad Stanami Zjednoczonymi, a może całym światem, rozprzestrzeniając się w imię „uniwersytetu XXI wieku”, „uniwersytetu globalnego” czy „uczelni światowej klasy”.

Nie chodzi tylko o korporatyzację, utowarowienie i grodzenie intelektualnych dóbr wspólnych. Dostrzegamy przede wszystkim wyraźny zbiór dyskursów i niezależnych sił, które w tym partykularnym momencie nałożyły się na siebie i uformowały wyraźną i spójną wizję przyszłości uniwersytetu. Wizja ta, jest tak silna, właśnie ze względu na jej złożoną i sprzeczną naturę – dzięki temu zdaje się wpisywać w oczekiwania tak wielu osób. Jednak owa złożoność otwiera nowe linie ujścia, a kartograficzne ujęcie złożonego układu „globalnego uniwersytetu” urasta dziś do rangi naszego ostatecznego zadania.

Czujemy, że powinniśmy prześledzić kontury i topograficzne formy naszego „stającego-się-uniwersytetu” i być w stanie rozpocząć dyskusję o tym, czym w ogóle jest ten (lub każdy inny) uniwersytet. Zrozumienie struktury uniwersytetu, który jest nieustannie „w budowie” umożliwia odkrycie miejsc, w których możliwa jest nasza interwencja. Czy jest to forma przed którą należy się bronić lub jej opierać? Czy powinna być przez nas odzyskana, zhakowana? W jaki sposób jest zagrożeniem, a w jakim szansą? Czy to koniec jednego z bastionów krytycznego myślenia w ojczyźnie wszechobecnego bezpieczeństwa? Czy sytuacja ta może doprowadzić do wyhodowania coraz większych ilości kontr-instytucji, wewnątrz i na przekór zastanemu porządkowi, tak jak to miało to miejsce w przypadku naszej działalności?


Przełożył Mateusz Karolak

[1] http://www.cyberfeminism.net/biopower/bp_map.html
[2] http://www.utwatch.org/
[3] T. Terranova, M. Bousquet, Recomposing University, http://www.metamute.org/en/html2pdf/view/7148 Polskie tłumaczenie ukaże się w 13 numerze Przeglądu Anarchistycznego.
[4] http://countercartographies.org/index.php?option=com_docman&task=doc_details&gid=6&Itemid=32
[5] http://www.sindominio.net/karakola/antigua_casa/precarias.htm
[6] M.Casas-Cortés, S. Cobarrubias, Drifting Through the Knowledge Machine [w:] red. Constituent Imagination: Militant Investigations - Collective Theorization, S. Shukaitis, D. Graeber, AK Press, Oakland 2007, s. 112-126.
[7] http://countercartographies.org/index.php?option=com_content&task=view&id=15&Itemid=31
[8] T. Miller, Urządzanie i utowarowienie: klucze do jankeskiej hierarchii akademickiej, przeł. M. Szlinder http://ha.art.pl/prezentacje/39-edufactory/1696--toby-miller-urzadzanie-i-utowarowienie-klucze-do-jankeskiej-hierarchii-akademickiej.html

• • •

Edufactory – spis tekstów

Projekt Petronela Sztela      Realizacja realis

Nasz serwis używa plików cookies do prawidłowego działania strony. Korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień dla plików cookies oznacza, że będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Ustawienia te można zmieniać w przeglądarce internetowej. Więcej informacji udostępniamy w naszej polityce prywatności.

Zgadzam się na użycie plików cookies.

EU Cookie Directive Module Information