Jestem gdzie indziej (Piotr Janicki, "Wyrazy uznania")

Krzysztof Sztafa

Maszyna Piotra Janickiego uruchomiona zostaje najczęściej przez przypadek, przez jakieś momentalne kuriozum. Chodzi o błysk, który wkrótce po naoliwieniu wszystkich trybików frazy zostaje spektakularnie porzucony na rzecz innego, właściwego ruchu myśli. To niebezpieczna, ale przemyślana taktyka. W Wyrazach uznania, zbiorze wierszy w całości wydanym dzięki crowdfundingowemu serwisowi polakpotrafi.pl, autor z Supraśla podbija stawkę poetyckiej gry i zadaje pytanie o warunek możliwości aktu pisania. I zdaje się, że sam w to pisanie nie do końca wierzy.

Nie traci jednak głowy i nie tonie w morzu tromtadracyjnych metarozważań, a i wnioski, do których przy okazji dochodzi, wcale nie są aż tak zaskakujące, jak się może wydawać. Janickiego nie interesują też żadne formalne błyskotki: chociaż testuje wytrzymałość językowego ogniwa, nagina strofę i nawet kwestionuje porządek tekstu, co i rusz puszcza do czytelnika porozumiewawcze oczko z sygnałem, że w gruncie rzeczy zawsze może być inaczej, że te pisarskie wysiłki wcale nie zaprowadzą do żadnego sensownego punktu. Że tak naprawdę wcale nie o to chodzi. Teksty z Wyrazów uznania rodzą się raczej z nagłego impulsu i pozostają w ciągłym ruchu, a mówiący wcale nie rości sobie nadzwyczajnych praw, nie zwraca się do odbiorcy ze sztywnym, gotowym programem. Do wiersza zostajemy dopuszczeni blisko, niemalże na wyciągnięcie ręki, ale to zaproszenie wcale nie jest zobowiązujące, nie obciąża go żaden ciężar: „Czytelniku, / czytelniku, potwierdź stałość tego związku / i przybądź na lane kluski!” (***). Zdaje się bowiem, że dla Janickiego z jednej strony poezja to coś więcej, jakaś forma pojemna, gdzie wszystko „będzie jednakowo rzeczywiste / za sprawą rytmu, który jest moją mądrością, / i której kanałami wpłynąłem do lasu” (Drzewo i wiersz), ale też „zabawa / zabawa a zabawa powtórzeń”. W każdym razie nikt nie wystawi świadectwa i nie ustanowi żadnych stałych, wokół których można byłoby się krytycznie zorganizować. Jest w tej nieuchwytnej ambiwalencji coś z Przypisów do wiersza Kacpra Bartczaka, to samo metapoetyckie ciążenie, niezależnie od tego, jak bardzo różnią się impulsy, które sprowokowały tych twórców do pisarskiej interwencji: „1. / Wiersz cię nie zna. Obchodzi cię. Obrabia skrawaniem / (...) 5. / Wiersz nie interesuje się twoją biografią. Uprzedza ją. / 6. Nie jest prawdą. Jest oczyszczalnią prawd”. Punkty dojścia też są radykalnie odmienne.

 

 

Ta głęboko autoironiczna rozgrywka, jaką autor prowadzi z tekstem i czytelnikiem, określa tożsamość i dynamikę Wyrazów uznania. W naładowanych grafomańskimi dopełniaczówkami Obrazach i przepowiedniach czytamy: „Gdy wiatr się pojawi, / to oko łzawi. // W bramie smutku / czai się kot łzy”. I dalej, w kierunku zamierzonej autokompromitacji: „Jeśli w waszym mieście stoją wieżowce, to w każdym w / ieżowcu stoi winda waszej samotności”. Wersyfikacyjna nieprzystawalność – zostawione na pastwę marginesu „w” – to raczej ślepy nabój, droga donikąd. Albo kamień, na którym możemy spiłować sobie zęby. I właśnie o to poecie chodzi.

Janicki nie troszczy się o parcelację jakiejś spójnej, pieczołowicie dopracowanej dykcji. Idzie raczej o krok dalej: na jednym boisku grają obok siebie różne rejestry, wyśmiewane i jednocześnie podejmowane na nowo. To właśnie napięcie pomiędzy nimi określa istotę Wyrazów uznania, bowiem formalna dyscyplina już na samym początku zostaje znacząco rozluźniona: „MAJUSKUŁY NA KOŃCU POPRZEDNIEJ STROFY CHOĆ / SĄ DZIEŁEM PRZYPADKU / TO MIMO TEGO STAJĄ SIĘ WYMOWNE” (Książki są brudne). Autorska sugestia jest wcale niegłupim podstępem: czytelnik ma możliwość relatywnie samodzielnej nawigacji po tekście, jednak powinien zachować nadzwyczajną czujność, gdyż – wraz z otwarciem pierwszej strony – właśnie wkroczył na pole minowe. Nie ma co oczekiwać jasnych wskazówek: w Wyrazach uznania Janicki nieustannie dystansuje się od swojego tworzywa, umyka i asekuruje: „CHCIAŁEM powiedzieć / coś zupełnie innego, / w czym byłbym bliższy Rembrandtowi (...)” (Dom nad rzeką).

Nie można uciec od braku, jakim obarczony jest język. Żadna poezja tego nie zmieni, a jeśli mimo wszystko obiecuje jakieś konstruktywne wyjście, zwyczajnie kłamie. Autor Nadal aksamit z kolei ani przez chwilę nie celebruje tego urojenia – w zamian za to pozwala sobie na dezorientującą zgrywę, która dla właściwej refleksji nierzadko stanowi zaledwie pretekst, luźne tło. Jest tak w Karolu V Szymanowskim, tekście niemalże programowym, podejmującym wprost zasygnalizowany na początku wątek metapoetycki. Cała rzecz zaczyna się od dwóch pozornie prymitywnych dystychów (twórca ukochał sobie dystychy): „dziś w filharmonii / nie było koni. // „f” w nazwisku Staff, / nakarm żyrafę”. Ciekawe jest przejście od pierwszej części do drugiej, swobodna asocjacja językowa z głoską „f”: to właśnie ten pretekst, twórczy impuls. Zostaje on świadomie porzucony w następnej strofie, kiedy Janicki przystępuje powoli do ujawnienia właściwego kontekstu wiersza: „Od czasu do czasu dokonuję pewnych odkryć, / np.: naprawdę to płaczemy nad naszym życiem, / płacząc w kinie, w teatrze, w muzeum...”. Na pytanie „Czy wierny opis obrazu tego malarza od chmur i nieba / będzie jego odpowiednikiem w języku” z dalszej części tekstu wkrótce pada jednoznaczna odpowiedź: „Noc wygląda zupełnie inaczej, / niż to sobie wyobrażałem”.

Nic dziwnego: „Lampa jest balonikiem, / a czaszka sedesem. / Można mówić takie rzeczy, / wcale tak o nich nie myśląc” (***). Janicki ukochał sobie formy kłopotliwe, nieoswojone, unieważniające się nawzajem – nawet w obrębie jednego tekstu. I mimo wszystko zdołał zachować między nimi elementarną równowagę. Jest czego gratulować.

 

Piotr Janicki, Wyrazy uznania, Fundacja im. Tymoteusza Karpowicza 2014

• • •

Krzysztof Sztafa (1991) – pochodzi z gór, mieszka w Krakowie. Publikuje w prasie i internecie. Jeszcze studiuje, ale już bez przekonania.

Projekt Petronela Sztela      Realizacja realis

Nasz serwis używa plików cookies do prawidłowego działania strony. Korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień dla plików cookies oznacza, że będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Ustawienia te można zmieniać w przeglądarce internetowej. Więcej informacji udostępniamy w naszej polityce prywatności.

Zgadzam się na użycie plików cookies.

EU Cookie Directive Module Information