Aniela Pilarska - Ciepłe kino metafizyczne. O recepcji "Żurku" w reżyserii Ryszarda Brylskiego [fragment książki "Literatura i kino. Polska po 1989 roku"]

Redakcja

Literatura i kino. Polska po 1989 rokuGdy w 1999 roku, na zamówienie „Gazety Wyborczej”, Olga Tokarczuk napisała ośmiostronicowe opowiadanie o tematyce bożonarodzeniowej (zamieszczone później w zbiorze Gra na wielu bębenkach), nikt nie spodziewał się, że stanie się ono bazą scenariusza średniometrażowego filmu.

Los chciał, że Tadeusz Nyczek wręczył je reżyserowi serialu Plebania, poszukującemu inspiracji do stworzenia filmu, którego osią fabuły byłoby ukazanie „zwykłej” rzeczywistości, tu i teraz. I tak – na fali mody na „prostotę”, mikrodramaty mikrospołeczności i urok prowincjonalnego życia – Olga Tokarczuk doczekała się pierwszej filmowej adaptacji swojego utworu literackiego, która idealnie wpasowała się w gust większości widzów, a twórcom dała możliwość udzielenia kilku wywiadów na temat ich empatycznej potrzeby zwrócenia kamery na egzystencjalne dramaty zwykłych ludzi1.

Rzadko w społeczności krytyków (i w społeczeństwie polskim w ogóle) spotkać można taką jednomyślność, zwłaszcza gdy chodzi o pochwałę, a nie wzgardę, i to o pochwałę twórczości rodzimej. Żurek Brylskiego zasługuje na szczególną uwagę, gdyż nie dość, że reżyserowi udało się stworzyć film dobry, to zebrał on same (może nawet nad wyraz) pozytywne recenzje, co dziwi w obliczu poruszanej w nim tematyki, która powinna była dotknąć do żywego zarówno środowiska konserwatywne, jak i lewicowe czy feministyczne. Żurek tym czasem, mimo iż sytuuje się na przeciwległym krańcu kina w stosunku do filmowych popnarracji, doczekał się poprecepcji w mainstreamowych mediach – od opiniotwórczych tygodników, przez tytuły poświęcone kulturze, aż po „prasę kobiecą”. Punktem zbornym wszystkich recenzji stało się bowiem nowe ekranowe wcielenie Katarzyny Figury, grającej w filmie główną rolę. Aktorka w udzielanych wywiadach zwierzała się zarówno z pragnienia zagrania pogłębionej psychologicznie postaci, rodem z Dostojewskiego2, oraz braku takiej szansy, wyrażała swoje opinie na temat kondycji polskiego kina i ubóstwa oferty ról kobiecych3, jak i opowiadała o urodzeniu córeczki i wyjazdach z mężem do USA4. Katarzynie Figurze została nawet przyznana nagroda magazynu „Twój Styl” „za odwagę zagrania brzydkiej, starzejącej się kobiety” (w skład jury weszły między innymi Dorota Kędzierzawska i Małgorzata Szumowska). W ten sposób, dzięki jednej decyzji obsadowej, film trafił do maksymalnie szerokiego grona odbiorców, co pół-żartem, pół-serio zostało trafnie podsumowane w komentarzu pod recenzją w „Filmie”: „Dobry film z jeszcze lepszą Figurą”5.

Film Brylskiego nie doczekał się pogłębionej interpretacji, mimo że reżyser znacznie rozbudował fabułę opowiadania Tokarczuk i włożył sporo wysiłku w stworzenie bardziej wyrazistych postaci – „po przejściach” i „z problemami” – w stosunku do literackiego oryginału. Klimat filmu uplasował go jednak gdzieś pomiędzy zabawnym kryminałem, z nurtującym pytaniem: „Kto jest ojcem?”6, a romantyczną historią z odcieniem melodramatycznym7. Społeczny aspekt filmu – problemy obyczajowe czy ekonomiczne polskiej prowincji – delikatnie rozmył się w magicznej czasoprzestrzeni wsi, niepozbawionej wszakże głębszych rys na swym wizerunku, jednakże w ostatecznym rozrachunku integralnie utożsamionej z dobrodusznością jej prostych mieszkańców. „Brak fałszu”, „prawda postaci”, zgrzebna „szczerość” i „skromność” – to zwroty-klucze powtarzające się we wszystkich recenzjach tej „pięknej”, „przejmującej” historii.

Po przedarciu się przez warstwę „ochów” i „achów” nad urokiem prostoty wiejskiego życia (którego zapewne wszyscy recenzenci szczerze zawsze pragnęli), odbiorca, szukający pogłębionych wątków interpretacyjnych, natrafia na zawoalowane wskazówki dotyczące „przywracania porządku”, „religijnego mitu”8, „wędrówki po nadzieję i oczyszczenie”9 i tak dalej. Brak spoilerujących streszczeń w recenzjach to cecha rzadka i zasługująca oczywiście na pochwałę. Jednoczesne powtarzanie do znudzenia tych samych zwrotów i fraz przez wszystkich autorów recenzji sugerować może albo brak zrozumienia utworu, albo też intelektualną miałkość samego filmu. Czy recenzentom Żurku zabrakło odwagi na krytyczny rozmach? Czy krępowali się wyjść przed szereg w obawie przed zarzutem o niezrozumienie „ważnego filmu”10? Skoro nie jest on naturalistycznym lustrem odzwierciedlającym nędzę, piętno wstydu i małomiasteczkową, brutalną mentalność, to co rzeczywiście jest takiego ważnego w tej prostej, nierealistycznej historii dwóch kobiet?

Elżbieta Korolczuk w tekście Kobiecość jako źródło cierpień. Matki i córki w polskim kinie podjęła się analizy sytuacji i relacji łączącej główne bohaterki Żurku. Przy okazji wyeliminowała zupełnie ze swej interpretacji wątek mityczno-archetypiczny czy też religijno-rytualny, sugerowany przez poniektórych recenzentów. Pozbawiając konwencję realizmu magicznego magiczności, autorka skupiła się – całość biorąc niezwykle serio – wyłącznie na społecznej roli kobiet, przedstawiając ją w kluczu feministyczno-genderowym czy też feministyczno-męczenniczym. Korolczuk przypięła dziełu Brylskiego wyrazistą ideologię, podczas gdy samemu filmowi daleko do jakichkolwiek zapędów mentorskich, stawiania tez i diagnozowania społecznych punktów zapalnych11. Reżyser zdaje się rozsądnie unikać opozycyjnych kategorii, nie chodzi mu również o roztrząsanie sporów światopoglądowych czy też o opowiadanie się po tej czy innej stronie podziałów ideologicznych. Bliżej mu raczej do neutralnego światopoglądowo dokumentalizowania przekazu, całość zaś cechuje brak narracyjnej przesady i efekciarstwa.

Ciekawa wydaje się natomiast postawione przez Korolczuk pytanie o motywacje matki w jej relacjach z córką: „Gdzie przebiega granica między chęcią chronienia córki a zazdrością o jej młodość?”12.

 

Halina usiłuje skłonić córkę do wejścia w kulturową rolę matki, której elementem ma być rezygnacja z podkreślania swojej atrakcyjności. Gdy w autobusie, widząc przystojnego żołnierza, Iwonka rozpina kurtkę i rozpuszcza zalotnie włosy, matka próbuje przekazać jej dziecko, chcąc odstraszyć potencjalnego zalotnika. W supermarkecie dziewczyna upatrzyła sobie seksowną czarną bluzkę, ale Halina próbuje ją skłonić, by wybrała nieatrakcyjną, szarą koszulę, twierdząc, że jest bardziej praktyczna i łatwo ją rozpiąć do karmienia. Ostatecznie jednak kupują czarną bluzeczkę, a wieczorem, gdy wszyscy już śpią, Halina przymierza ją ukradkiem przed lustrem, by następnie odłożyć z westchnieniem. Zdaje sobie sprawę z tego, że nawet gdyby miała pieniądze, nie mogłaby nosić takiego stroju – matka i wdowa powinna ubierać się skromnie, by zbytnio nie rzucać się w oczy. Wie, że jako kobieta na dodatek samotna i uboga, nie może pozwolić sobie na luksus podążania za swoimi pragnieniami13.

 

Intencje Haliny przestają być w pełni klarowne, dyskredytując ją jako sztampową Matkę-Polkę, podobnie jak erotyzm Iwonki odżegnuje ją od ideału Matki-Dziewicy. Dodatkowo romans z żonatym mężczyzną i płynące z niego korzyści materialne wykluczają Halinę z ujęcia w jakiekolwiek ramy schematycznej oceny, a poświęcenie dla córki i szacunek dla męża wymykają się jednoznacznej interpretacji. Halinie nie chodzi jedynie o ryby na Święta i naprawę telewizora, bieda nie jest jedyną motywacją jej relacji z mężczyznami, bohaterka wchodzi w nie, „żeby przypomnieć sobie, że kiedyś była najpiękniejszą i najbardziej pożądaną kobietą w okolicy”14. Jak zauważa Katarzyna Taras, wszystkie te motywy krzyżują się w postępowaniu Haliny, a zidentyfikowanie ojca dziecka nie jest jedynie altruistycznym działaniem dla dobra córki – „to dla Haliny ostatnia szansa na potwierdzenie własnej godności, próba odbudowania zszarganego wizerunku”15.

Wracając do artykułu Elżbiety Korolczuk, niestety dalsze rozważania badaczki są w łatwo przewidywalny sposób skupione na zależności bohaterek od schematów patriarchalnego społeczeństwa i przypisanych ról wynikających z kulturowej płci – tym samym będąc mało odkrywcze również z feministycznego punktu widzenia, gdyż stanowią jedynie powielenie i bierne przetworzenie istniejących już teorii oraz zastanej optyki omawianych zjawisk. Warto również nadmienić, że proza Tokarczuk skutecznie wymyka się wciskaniu jej w jakiekolwiek ideologiczne schematy, a każda taka próba zbliża się w nieunikniony sposób do propagandowej agitki.

O wiele ciekawszym tropem interpretacyjnym, niż genderowo-feministyczny, wydaje się być wątek mityczno-archetypiczny zawarty tak w opowiadaniach Olgi Tokarczuk, jak w filmie Ryszarda Brylskiego. Oboje zdają się przepracowywać i przepisywać zastany materiał – pewien kulturowy spadek. Małgorzata Sadowska zwróciła uwagę w recenzji zamieszczonej w „Przekroju” na rys religijnego mitu w narracji filmu Brylskiego, określając go „świętą historią w ludzkim wymiarze”16. Kinga Dunin, pisząc o Tokarczuk, stwierdza: „Pod pewnymi względami metafizyczna wrażliwość Tokarczuk nie różni się od dominującego przeczucia, że wszystkie tworzone przez ludzi obrazy Boga dzisiaj są już fałszywe. Oraz, z drugiej strony, że bez Boga świat traci swój sens. Stara się ona jednak znaleźć odpowiedź na ten dylemat […]17.

Bohaterki wędrują przez wieś, szukając miejsca i opiekuna dla młodej matki z noworodkiem. Podejmują się specyficznego wyścigu z czasem – muszą dopełnić religijnego rytuału przed Bożym Narodzeniem. Podobnie jak przed Świętą Rodziną w Betlejem zamykają się przed nimi kolejne drzwi kandydatów na opiekuna rodziny. Żaden mieszkaniec wsi nie jest w stanie wejść w rolę świętego Józefa i zaopiekować się nie swoim dzieckiem i jego młodocianą matką. Dopiero dobrotliwy Matuszek wpasowuje się w wiejskie ramy dogmatu o jakże wątpliwym niepokalanym poczęciu. Katarzyna Taras, opisując bohaterów współczesnych polskich filmów, zwraca szczególną uwagę na anielską postać Matuszka w Żurku – pełnego dobroci, litości, bezinteresownej opiekuńczości. Chyba tylko on jeden jest bliski biblijnego ideału, nieskażony przyziemnym wymiarem opowiadanej historii.

Sadowska wskazuje na „balansowanie na granicy profanacji” całej fabuły, która to granica nie zostaje jednak, według recenzentki, przekroczona. Figura idealnego, nieomal boskiego, jednocześnie już nieobecnego, ojca w zaświatach, z którym bohaterki rozmawiają, ku któremu kierują swoje prośby i obietnice jest wszakże skalana najgorszą zbrodnią przeciwko własnemu dziecku – pedofilią i kazirodztwem. „[…] w powieści Tokarczuk znajdziemy przejmujące opisy […] wyparowywania z życia sensu i sacrum”18 – zauważa Kinga Dunin, analizując Prawiek i inne czasy, lecz śmiało można powiedzieć, że jest to stwierdzenie uniwersalne w stosunku do całej twórczości Tokarczuk.

Figura ojca oraz kwestia dotrzymania złożonej mu obietnicy otwiera szereg kolejnych archetypicznych powiązań. Halina, grana przez Katarzynę Figurę, główna bohaterka Żurku, jawi się niczym bohaterka antycznej tragedii, podobnie zresztą jak jej córka. Halina, tak jak Antygona, zobowiązuje się do dopełnienia religijnego rytuału w określonym czasie, wbrew racjonalnym przesłankom. Podczas gdy bohaterka Sofoklesa heroicznie walczy o dopełnienie ostatniego obrządku wobec swego brata, tak Halina równie heroicznie pragnie doprowadzić do ceremonii celebrującej przyjście na świat wnuka. Bohaterka Tokarczuk decyduje się wypełnić złożoną obietnicę, nawet gdy z moralnego punktu widzenia przestaje ona mieć już jakikolwiek sens. Porządek boski góruje jednakże w Żurku ponad ludzkimi tragediami czy też racjami jednostki.

Jeszcze ciekawiej jawi się postać Iwonki i uwikłań oraz tajemnic, które stały się codziennością tej młodej, tragicznej dziewczyny. Brylski, zmieniając jej charakterologiczne rysy w stosunku do oryginału, w którym Iwonka jest naszkicowana po prostu jako nastolatka epatująca dużą seksualną swobodą, stworzył postać niejednoznaczną, skrytą i głęboką. Iwonka, chroniąc swą „tajemnicę na śmierć i życie” i udając nie do końca rozgarniętą, stara się ochronić swoją matkę przed odkryciem najgorszej prawdy, która zrujnowałaby wszelkie podstawy jej obecnej egzystencji i porządku jej świata opartego na mężu-bohaterze, głowie rodziny. Dziewczyna podejmuje dramatyczną próbę zachowania pogodnego dystansu w stosunku do brutalnej, niespełniającej nawet minimum oczekiwań, rzeczywistości. Zarówno jej choroba (epilepsja), jak i intelektualna ułomność w tym kontekście jawi się jako świadoma i celowa walka o wolność19.

Matka Iwonki – za cenę godności (własnej i córki), publicznego upokorzenia ku uciesze wiejskiej gawiedzi – dąży do najwyższej (w swoim mniemaniu) wartości: prawdy. Nie wie, jak bardzo tragiczną drogę obrała. Nie wie, że to, co ma ją uszczęśliwić, przyczyni się do odkrycia jej największej życiowej tragedii, a tak długo oczekiwana deklaracja ojcostwa, dokonana przez Matuszka, zniweczy jej ostatnią nadzieję. Podobnie jak w antycznych mitach, nie brak również w Żurku ironii wyroków losu, tragicznych bohaterów, najgorszych z możliwych zbrodni, kazirodztwa, samobójstw i innych mrocznych atrakcji polukrowanych prowincjonalną „prostotą” życia.

Dążenie Haliny do szczęścia i przechytrzenia tragicznego losu upodabnia ją do kolejnego archetypicznego bohatera – Edypa. Filmową narrację Żurku można odczytać jako swoiste odwrócenie tego antycznego mitu. Edyp próbuje uciec od prawdy, Halina dąży do jej poznania – oboje żyją w złudnej nadziei, iż własną wytrwałością, hartem ducha czy też ludzką mądrością są w stanie przezwyciężyć odgórne wyroki przeznaczenia, zadbać o życiowy ład i szczęśliwą przyszłość. Dla obojga odkrycie prawdy staje się tragicznym objawieniem miałkości i naiwności ich wyobrażeń.

Ciekawie pisze o tym zjawisku Christopher Vogler w podręczniku scenariopisarstwa zatytułowanym Podróż autora. Struktury mityczne dla scenarzystów i pisarzy, udowadniając, że wszelkie fabuły i postaci współczesnej kultury popularnej są jedynie przetworzeniem istniejących klisz. Nietrudno odnaleźć ścieżkę interpretacyjną dla scenariusza Żurku analogiczną do proponowanych przez Voglera dla hollywoodzkich produkcji.

Christopher Vogler (bazując krok po kroku na teorii Josepha Campbella oraz odwołując się do teorii Carla Gustava Junga) stara się udowodnić, że scenariusz niemalże każdego filmu można przedstawić jako Wyprawę Bohatera, składającą się z określonych (w teorii Voglera dwunastu) etapów. Etapy te mogą oczywiście ulegać dalekim przekształceniom i wariacjom. „Wzór mitu można zastosować zarówno w najprostszej komiksowej historyjce, jak i w wyrafinowanym dramacie20” – przekonuje Vogler.

 

Wyprawa Bohatera rozrasta się i dojrzewa w miarę, jak jej schemat poddaje się nowym eksperymentom i próbom. Zmiana tradycyjnych ról płciowych czy wieku przypisywanego poszczególnym archetypicznym postaciom czyni z niej model jeszcze bardziej interesujący. […] Podstawowe figury można ze sobą łączyć albo też dzielić na kilka różnych postaci, by uzyskać kilka odmiennych aspektów tej samej idei.

Podróż Bohatera to koncepcja niezwykle elastyczna, dopuszczająca tworzenie nieskończonej ilości wariantów bez konieczności rezygnowania z jej magii. Możemy też być pewni, że ten prastary schemat przeżyje nas wszystkich21.

 

W tym miejscu należałoby pokrótce przedstawić dwanaście etapów Wyprawy Bohatera, aby w dalszej części móc zestawić jej szkielet ze scenariuszem filmu Brylskiego. Vogler poświęca każdemu elementowi Podróży Bohatera wiele uwagi, pozwolę sobie przytoczyć jedynie jej schemat:

 

  1. Zostają wprowadzeni bohaterowie, pozostający w Zwyczajnym Świecie, w którym nagle

  2. słyszą Wezwanie do wyprawy.

  3. Początkowo są wobec niego oporni i Sprzeciwiają się Wezwaniu, ale

  4. Mentor zachęca ich, by

  5. Przekroczyli Pierwszy Próg i wkroczyli do Niezwykłego Świata, w którym

  6. napotykają rozmaite Sprawdziany, poznają Sprzymierzeńców i Wrogów.

  7. Zbliżają się do Najgłębszej Groty, przekraczają drugi próg

  8. i tam też przechodzą Próbę.

  9. Zdobywają Nagrodę i

  10. wyruszają w Drogę Powrotną do Zwyczajnego Świata.

  11. Przekraczają trzeci próg, Odradzają się, doświadczenie całkowicie ich odmienia.

  12. Powracają z Eliksirem, darem bądź skarbem, który przyczyni się od uzdrowienia Zwyczajnego Świata22.

 

Bohaterki Żurku w pierwszej scenie filmu pokazane są już w trakcie swojej Wyprawy. Wyalienowane ze Zwyczajnego Świata, niosąc na rękach zawinięte w kocyk swoje „Wezwanie” i bezpośredni powód wędrówki, idą rytmicznym marszem po jego krańcach, po lasach, koszarach, nieużywanych torach. Nie musiały wybierać się daleko. Dla swojej społeczności stały się na tyle inne, dziwaczne i obce, że żyją jakby w osobnym świecie, w wyjątkowo negatywnym sensie niezwykłym, którego osią jest bezustannie mantrowane pytanie: „Kto jest ojcem noworodka?”. „Dobry detektyw ma skutecznie przeprowadzić śledztwo i jednocześnie naprawić zło”23 – Vogler podaje przykład Wezwania dla gatunku filmów detektywistycznych (sensowny wydaje się w tym kontekście dowcip recenzenta porównującego Żurek do kryminału).

Wyprawa Bohaterek składa się z kolejnych miniwypraw, którym Iwonka lekceważąco się Sprzeciwia. Nie jest to zresztą jej Wyprawa – główną Bohaterką Wyprawy jest jej matka, Halina, gdyż to ona pragnie odkryć tajemnicę córki, a nie córka (co byłoby bardziej kulturowo przyswojone) poznać prawdę na temat rodzica. Brak w tym ironicznie Niezwykłym Świecie Mentora z prawdziwego zdarzenia – jego funkcję spełnia w pewien sposób Matuszek (który, nie wiadomo skąd, wie, jak ma na imię ojciec dziecka), będący dobrotliwym opiekunem, wyrażający swą troskę miłymi gestami wobec bohaterek. Nie jest on może prawdziwym, udzielającym wskazówek przewodnikiem, lecz to on ostatecznie otworzy Halinie oczy na poznanie prawdy.

W swojej Wyprawie kobiety spotykają niezbyt wielu Sprzymierzeńców, a jeśli już, to wątpliwych (kochanek Haliny?), nie brak za to Sprawdzianów i Wrogów, i to również takich, którzy społecznie powinni pełnić funkcję zgoła przeciwną – ksiądz, nauczyciel, żołnierz. Kolejne miniwyprawy prowadzą Halinę do Najgłębszej Groty i Próby, czyli momentu zwątpienia w sensowność poszukiwań i psychicznego załamania. Matka, po kolejnej chybionej wizycie u potencjalnego ojca i nieudanej próbie nawiązania górnolotnym językiem dialogu z córką na temat jej seksualnych stosunków, wybucha płaczem i w geście rozpaczy krzyczy na córkę, obrzucając ją wulgaryzmami. Ostatecznie przychodzi czas na ostatni akt Wyprawy – rozwiązanie zagadek, mentalną przemianę, zakończenie…

„Nagrodą” Haliny otrzymaną w wyniku Wyprawy jest dopełnienie rytuału, chrzest, nadanie dziecku imienia po ojcu (dziadku) oraz prawda (jeżeli można mówić, że jest wartościowa sama w sobie), oświecenie bohaterki – wątpliwy to jednak Eliksir! Droga Powrotna nie jest drogą ku Odrodzeniu i świętowaniu. Zdobytym Eliksirem raczej trudno będzie uzdrowić Zwyczajny Świat.

Na powyższych przykładach widać, iż Żurek bazuje na dość prostych, wielokrotnie przetworzonych (zdawałoby się, że już kompletnie wyeksploatowanych) schematach fabularnych, czasem wręcz omalże w niezmienionej formie przetransplantowanych we współczesne realia. Jaki jest zatem klucz inteligentnej świeżości spojrzenia zaprezentowanego w tym filmie?

Vogler przekonuje swoich czytelników, że istnieje nieskończona liczba możliwych przeróbek przedstawionego przez niego schematu, podobnie jak wariantów tworzenia zdań w językoznawstwie generatywnym. Wariacje gatunkowe oparte na tym schemacie tworzone są od początków istnienia fabuły. Dlaczego? Bo, jak twierdzi Vogler, tylko takie historie nas wzruszają, dotykają, pozwalają osiągnąć katharsis, czyli wywołują… reakcje chemiczne w naszym organizmie, które sprawiają, że nasz odbiór jest nie tylko intelektualny, ale prowadzi do percepcji zmysłowej, cielesnej, totalnej.

 

Olga Tokarczuk – urodzona w 1962 roku w Sulechowie, powieściopisarka, poetka, psycholożka, scenarzystka i autorka esejów. Publikowała m.in. w „Na Przełaj”, „Mandragorze”, „Życiu literackim”, jej debiut powieściowy to wydana w 1993 roku książka Podróż ludzi księgi. Uhonorowana wieloma nagrodami literackimi: w 1997 roku otrzymała Nagrodę Fundacji im. Kościelskich, jest czterokrotną laureatką w plebiscycie czytelników na najlepszą książkę nominowaną do Nagrody Nike, a w 2008 roku otrzymała Nagrodę Nike za książkę Bieguni (2007). W 1996 roku wydała swoją najgłośniejszą powieść Prawiek i inne czasy. W 2012 roku ukazał się jej zbiór esejów Moment niedźwiedzia.


1 L. Kurpiewski, Żyrafa da się lubić, „Newsweek Polska” 2003, nr 41, s. 106.

2 Ł. Maciejewski, Król nie jest nagi, „Dekada literacka” 2004, nr 1, s. 89.

3 B. Hollender, Z dala od zgiełku, „Rzeczpospolita”, 26.09.2003, nr 225, s. A 11.

4 Nasza laureatka Katarzyna Figura, „Twój Styl” 2001, nr 10, s. 131.

5 W. Kałużyński, Seans kinowy. Żurek, „Film” 2003, nr 10, s. 92.

6 Tamże.

7 Z. Pietrasik, Afisz, „Polityka” 2003, nr 40, s. 56.

8 W. Kałużyński, dz. cyt.

9 M. Staniszewski, Żurek, „Film” 2004, nr 2, s. 108.

10 P.T. Felis, Bon Żurek, „Gazeta Wyborcza”, 01.10.2003, nr 229, s. 13.

11 L. Kurpiewski, dz. cyt.

12 E. Korolczuk, Kobiecość jako źródło cierpień. Matki i córki w polskim kinie [w:] Ciało i seksualność w kinie polskim, pod red. S. Jagielski, A. Morstin-Popławska, Kraków 2009, s. 168.

13 Tamże.

14 K. Taras, „Egoista” czy Edi? Bohaterowie najnowszych polskich filmów – rekonesans, Warszawa 2007, s. 131.

15 Tamże.

16 M. Sadowska, Żurek, „Przekrój” 2003, nr 39, s. 75.

17 K. Dunin, Czytając Polskę, Warszawa 2004, s. 274.

18 K. Dunin, dz. cyt., s. 108.

19 P.T. Felis, dz. cyt.

20 Ch. Vogler, Podróż autora. Struktury mityczne dla scenarzystów i pisarzy, Warszawa 2010, s. 22.

21 Tamże.

22 Ch. Vogler, dz. cyt., s. 20-21.

23 Ch. Vogler, dz. cyt., s. 11.

• • •

Aniela Pilarska (ur. 1985) – absolwentka filologii polskiej, doktorantka filmoznawstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim. Interesuje się kulturą francuską, związkami kina z literaturą i filozofią. Inspirują ją lata 60. W wolnych chwilach jeździ na festiwale filmowe i do Francji.

• • •

Więcej o książce Literatura i kino. Polska po 1989 roku w katalogu wydawniczym Korporacji Ha!art

Literatura i kino. Polska po 1989 roku w naszej księgarni internetowej

Projekt Petronela Sztela      Realizacja realis

Nasz serwis używa plików cookies do prawidłowego działania strony. Korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień dla plików cookies oznacza, że będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Ustawienia te można zmieniać w przeglądarce internetowej. Więcej informacji udostępniamy w naszej polityce prywatności.

Zgadzam się na użycie plików cookies.

EU Cookie Directive Module Information