Joanna Dziwak - Gry losowe. Odcinek 55.
Arkadiusz Pszczoła lubił wracać myślami do przeszłości. Uważał to za niegroźną osobistą ekstrawagancję, w czasach, gdy wszyscy myślą tylko o przyszłości, było to nawet pewnym aktem odwagi. Tyle uwagi poświęca się temu, co nigdy ma nie nadejść, odkładasz jakieś pieniądze na emeryturę, której nie dożyjesz.
– Bierzesz kredyt na mieszkanie, w którym nie zdążysz porządnie pomieszkać, bo stres związany z koniecznością spłaty kredytu przyczyni się znacząco do rozwoju zagrażających twojemu życiu chorób i w rezultacie umierasz – tłumaczył Arkadiusz Pszczoła znajomemu, który właśnie podjął decyzję o kupnie mieszkania na kredyt.
Arkadiusz Pszczoła nie miał wielu znajomych. To uczciwa cena, którą płaci się za głoszenie niepopularnych w społeczeństwie poglądów.
– Kredyty powodują raka i choroby serca – spuentował.
Kolega, który odwiedził go niespełna pół godziny temu, nagle przypomniał sobie o jakiejś pilnej sprawie do załatwienia.
– W zasadzie wpadłem tylko, żeby podzielić się dobrymi wiadomościami – powiedział zerkając to na zegarek na telefonie komórkowym, to na zegar z kukułką w mieszkaniu Arkadiusza. – Ale rozumiesz: praca, dom, dzieci, rachunki, samochód, telewizor, pralka, lodówka, laptop, tygodniki opinii, niecodzienne promocje, foldery biur podróży, samsung galaxy, facebook, linkedin, ramówka TVN, organiczne jedzenie, nie żaden z polskiej wsi syf, badania kontrolne, kupon promocyjny ważny tylko dziś.
– Nie rozumiem, więc pozwól, że dopiję herbatę i odprowadzę cię do drzwi.
– Sam trafię, bo jednak naprawdę mi się spieszy.
– Współczuję.
W ten nieskomplikowany sposób, Arkadiusz Pszczoła stracił kolejnego znajomego. Trudno, cóż zrobić. Znajomy ten prędzej czy później i tak by w końcu umarł – jest więcej niż pewne, że wszystkie te liczne przedmioty, które wokół siebie gromadzi w końcu przytłoczą go i zabiją. Będzie pocieszać się, biedny, myślą o wakacjach w jakimś nudnym, słonecznym miejscu stworzonym specjalnie na okoliczność wakacji dla nudnych ludzi takich jak on, żeby zapomnieli przez chwilę o swojej misji wobec świata: spłacenia kredytów, które i tak spłacą tylko najsilniejsi i wówczas uwierzą, że to o ich życiu robi seriale TVN. Arkadiusz Pszczoła szczerze nienawidził słonecznych miejsc. Jeśli istnieje czyściec, przypomina zapewne dwutygodniowy urlop all inclusive w Egipcie, podczas którego uświadamiasz sobie, jak nisko upadłeś i masz co dzień kaca po słodkich, kolorowych drinkach, i jesteś otoczony przez ludzi, którzy głosowali na Platformę Obywatelską, i są takimi idiotami, że nawet jak pójdą do piekła, to tego nie zauważą.
Piekło to z kolei niekończące się wakacje all inclusive w jakimś popularnym, pełnym kretynów miejscu, gdzie wszyscy tylko leżą i nie chce im się nic, czytają 50 twarzy Greya i mówią do siebie, jaka to świetna książka – nie czytam normalnie książek, ale to jakby Pablo Koleją przestał nudzić o sensie życia i zaczął pisać o seksie, mówię ci, to lepsze niż niejeden serial w TVN, nie mogę się oderwać i odrywam się tylko po to, żeby sprawdzić facebooka, kto gdzie się zameldował, ale chyba wszyscy są tu i robią to samo co my. To taka aplikacja, której używamy jednocześnie, a jak nam się znudzi, to będziemy używać jakiejś innej, najlepsze jest właśnie to, że ktoś wcześniej o wszystkim pomyślał, więc nie musimy myśleć o niczym, robimy tylko to, na co mamy ochotę, czyli nic i tak będzie już zawsze. Ktoś za nas napisał już całe nasze życie, to musiał być jakiś scenarzysta z TVN. Ktoś spłacił nasze kredyty i płaci nasz abonament, i nie ma przeszłości ani przyszłości, po prostu leżymy.
Arkadiusz Pszczoła podszedł do okna, a widok z okna miał na kościół i na sklep Biedronka. Zmieniały się pory roku, upadali dyktatorzy, a widok z okna pozostawał ten sam. Raj niekoniecznie musi przypominać Bytom, pomyślał Arkadiusz Pszczoła.
• • •
Gry losowe – spis odcinków
• • •
Joanna Dziwak – urodzona w 1986 roku w Puławach. Autorka książki ze smutnymi wierszami o dorastaniu „sturm&drang”. Mieszka w Krakowie i w Dęblinie.