Brud
Efemeryczna kategoria estetyczna, przypisywana cyfrowej literaturze, a zwłaszcza poezji, wskazująca na zabrudzenie dzieła, czyli zastosowanie zabiegów w opozycji do domyślnej estetyki wyjściowej danego narzędzia (do obróbki grafiki, animacji czy dźwięku), na przekór temu, co producent oprogramowania i komercyjne standardy uznają za pożądany wygląd końcowy lub ze świadomym wykorzystaniem minimalnego zakresu z palety dostępnych środków wyrazu.
Brud, bliski gatunkowemu terminowi glitch i poetyce usterkowości, nie powinien być z nimi utożsamiany, gdyż odnosi się do warstwy front-endowej i nie sięga wewnętrznego mechanizmu dzieła. Wywodząc się z estetyki glitchu i ją przywołując, brud wskazuje na zjawisko bardziej ogólne i o mniejszej sile gatunkotwórczego rażenia: nie wkracza w sferę funkcjonalną obiektu, nie wprowadza zakłóceń w odbiorze, ani tym bardziej ich nie generuje. Można zatem mówić o dziełach zabrudzonych i nie zaszumionych (nie usterkowych), jak np.okładka tomiku U-man i masa Romana Bromboszcza, usterkowych i zabrudzonych, jak Trójkąty papilarne tego samego autora, o usterkowych i nie zabrudzonych, jak lustro czy error Katarzyny Giełżyńskiej z tomiku C()n Du It.
Różnicę między obiektem zabrudzonym, ale nie usterkowym, ilustruje strona Sunshine in my throat Rosy Menkman, artystki i badaczki estetyki glitchu. Wygląd serwisu, poprzez kolażowe nagromadzenie graficznych artefaktów o proweniencji usterkowej, wyraźnie nawiązuje do swojego przedmiotu, jednak funkcjonowanie strony, jako komunikatu, nie zostaje ani zakłócone, ani zakłócenia takiego nie zapowiada. Z kolei wizytówka tego adresu w wynikach wyszukiwarki Google nosi wyraźne znamiona usterkowości: tytuł strony i jej opis zostaje przekreślony przez nierówną, pionową linię nieczytelnego ciągu ASCII, który – z uwagi na swego rodzaju meta-interfejsowy charakter – wykracza poza granicę macierzystego obiektu w obszar nawigacyjny użytkownika, przyzwyczajonego do tego, że rezultaty wyszukiwań w przeglądarce mają określony standard. Zabieg ten staje się niezwykle efektownym glitchem. W efekcie, widząc wizytówkę strony Menkman odbiorca nie jest pewien, czy ma problemy ze wzrokiem, z kartą graficzną czy z monitorem swojego komputera.
Kategoria brudu wiąże się z odnajdywaną w domenie poezji cyfrowej, zwłaszcza na polskim gruncie, preferencją low-fideity, polegającą na celowym zaniżaniu wyznaczanego przez trendy w projektowaniu graficznym pułapu dostępnych w multimediach środków wyrazu. Przybrudzony minimal wypowiedzi cyfrowej przeciwstawiony zostaje gładkości internetowej reklamy czy profesjonalnego web designu, które podążają za trendami w wyznaczanymi przez światowe agencje kreatywne. Brud urasta w tym kontekście do roli autonomicznego środka poetyckiego oraz znaku rozpoznawczego twórczości sytuującej się poza mainstreamem.
• • •
Pokrewne hasła: poezja cybernetyczna, low-fidelity, glitch, szum, usterkowość
• • •
P.S. Opracowanie niniejszego hasła ma charakter wstępny i może ulec zmianie. Inspiracją do uwzględnienia „brudu” w słowniku, były podsłuchane przez redakcję Ha!artu uwagi publiczności towarzyszące prezentacjom świetnego tomiku wierszo-filmów Katarzyny Giełżyńskiej. Co niektórym hipsterom C()n Du It jako dzieło cyfrowe wydało się zbyt mało „brudne”.
• • •
Opracował Mariusz Pisarski
Mariusz Pisarski (ur. 1973) – krytyk, tłumacz, dziennikarz. Pracował w „Czasie Kultury” i radiu ESKA. Twórca pisma Techsty, o literaturze i nowych mediach. Publikował m.in w „Dekadzie literackiej”, „Kulturze”, „art.papierze”, „Kulturze Popularnej”, „Czasie Kultury”, „Machinie”, w „Slavia Occidentalis”, „Homo Communicativus”, anglojęzycznym „Cybertext Yearbook” oraz w książkach o e-literaturze, jak „Liternet”, „Liternet.pl”, „e-Polonistyka”, „Tekst (w) sieci”. Promotor i producent literatury
• • •
Słownik Gatunków Literatury Cyfrowej – spis haseł