Michał Wasążnik, Robert Jarosz - Generacja [fragmenty, cz. 2]
TOMEK LIPIŃSKI: Łatwo przyswoiliśmy idiom reggae, bo Babilon ładnie ujawniał nam się jako system sowieckiej opresji, wzbogacony o opresję kościelną. Czuliśmy się trochę zakleszczeni między szczęki, z których żadna nie była nasza, ani Kościół, ani komunizm. Zresztą te dwie opcje się dopełniały, promując postawę i mentalność poddańczą.
PAWEŁ KELNER: Tworząc zespół Izrael z Robertem Brylewskim postanowiliśmy, że posłużymy się stricte tylko rytmem i kanonem reggae, że nie będziemy już grać rock and rolla, tylko beat na trzy. Postępowaliśmy intuicyjnie i wzięliśmy Biblię, czyli to, z czego wyrośliśmy – z chrześcijaństwa. Notabene Biblia jest chyba dla nas najbardziej zrozumiałą księgą, bo tylko jednostki są w stanie zrozumieć inne przekazy typu Koran czy Zen. I tak wszystko spotyka się w jednym punkcie, jeśli jest prawdą prawdziwą, czyli dąży do tego, co nazywamy Bogiem.
ROBERT BRYLEWSKI: Zakładając Izrael muzycy nie mieli żadnych sygnałów o istnieniu polskich zespołów grających reggae.
MICHAŁ WASĄŻNIK: Któregoś dnia leżeliśmy na wielkim tapczanie w mieszkaniu Joanny Kaniugi na Racławickiej. Była faja za fają, Brylewski znalazł gdzieś Biblię, zaczął przeglądać i tak się narodziło polskie reggae! To był ten moment przełomowy (śmiech). Początki były kulawe i naiwne, ale wprowadzali do tego coraz ostrzejsze elementy.
MACIEJ GÓRALSKI: W ramach odlotu, który wtedy panował, swobodnej gry i inspiracji to było fajne, ale jednego dnia byliśmy rasta, a drugiego ubrani na czarno śpiewaliśmy Joy Division. Pamiętam, że grałem wtedy z Darkiem Malejonkiem. Powiedziałem mu: mam już dosyć tego pozytywnego rastafarianizmu, przestawiamy się na Joy Division. A on: daj mi parę dni, bo ja tak od razu nie mogę. Później przyszedł do mnie z Pismem Świętym i powiedział, że już wybrał i dla niego świętą księgą jest tylko Biblia. Jak ja sobie przypominam Jahwe, który całe narody eksterminuje, co w Biblii nazywa się, że „wygubił naród niewierny” i każe Żydom mordować inne plemiona, to niech się później nie dziwią, że gwałt i karma wracają do nich w innej formie. Ja z tą poetyką się nie utożsamiam. Bardziej mnie inspiruje buddyzm i jego ahimsa. Zamiast cesarza Hajle Sellasje, w sumie znakomitego dżentelmana, wolę ostatniego Dalaj Lamę, genialnego króla-mnicha i jajcarza…
ROBERT BRYLEWSKI: Na początku naprawdę podobało mi się brzmienie słowa Izrael. Oprócz tego zaczynaliśmy interesować się rastafari, Biblią, innymi religiami i życiem duchowym. Nazwa stała się prowokacją później. Wtedy nikt nie myślał o antysemityzmie. Kilka tygodni później przyjaciel powiedział nam: Nie możecie tak się nazywać! – Dlaczego? – Bo was zabiją! – Kto? – Nikt nie wie!
• • •
Generacja – pozostałe fragmenty książki
• • •
Michał Wasążnik (1956) – polski fotograf, mieszkający od 1986 roku w Oslo.
Robert Jarosz (1966) – badacz kultury, wydawca i twórca prywatnego Archiwum TRASA W-Z, poświęconego kulturze popularnej lat 1956-1989.
• • •
Więcej o albumie Generacja Roberta Jarosza i Michała Wasążnika w katalogu wydawniczym Korporacji Ha!art
Generacja w naszej księgarni internetowej