Juliusz Strachota, Kuba Woynarowski - Żołnierze. Odcinek 35.

Gliniarz rozsiadł się na łóżku obok.
– Więc wróćmy do tematu.
– A zaczęliśmy jakiś?

– Broń w mieszkaniu zaginionej...
– Adwokata.
– Co?
– Adwokat, a teraz wypierdalasz. Chcę być sądzony jak prawdziwy żołnierz.

Glina wyszedł i wrócił po minucie.
– Podobno dali ci większą dawkę mózgojebu, bo KURWA JA JESTEM NIEPRZYJEMNY.

– To jest wojna. Jak zdradzi pana żona, to odbezpiecza pan broń.
– Ooo – usiadł – mów dalej, kocie.
– Nie wiem, na ile mnie sprawdzono. Albo raczej nie wiem, na ile sprawdziło mnie życie. Chodzi mi o to, że nie wiem o sobie większości rzeczy i nawet nie wiem, czy odpowiednio się wyrażam o tym, bo po prostu nie wiem. Ale na przykład orientuję się, że jeśli widzę leżącego mężczyznę na chodniku, to mu nie pomagam, bo skręcam i trzykrotnie powtarzam sobie, że to pijak. Jeśli widzę kobietę leżącą na ulicy, to od razu jej pomagam i zaraz się okazuje, że wali od niej wódą na kilometr. Baba z pogotowia wrzeszczy na mnie, że ludzie umierają, a ja ich wzywam do jakiejś starej naprutej rury. I nie wiem, czy chodzi o to, żeby pewne rzeczy wiedzieć, ale im więcej się zna INNYCH OPCJI tym więcej człowiek się mądrzy.

– Dużo używasz sformułowania „nie wiem”. Proszę, mów.
– Co mam mówić?
– Kurwa, nie odpływaj, proszę cię.

– A czy ty wiesz, co było w tym budynku kiedyś jeszcze? W tym miejscu i w tym, i w tym były prycze, i ludzie przywiązani leżeli, bo tu katowali ludzi, którzy byli psychicznie chorzy. A wiesz, że z tyłu od ogrodu są jeszcze ślady po tym całym twoim powstaniu?

– Nie po tym. Chłopie, mów do mnie jak człowiek. Tak się umówmy.
– Jak, kurwa, nie po tym?
– Getto było ulicę dalej, obok Intraco. Wiesz, tam, co skakali z niego ciągle. Ten biurowiec samobójców. Skakali prosto, jakby na plac skąd wywozili ludzi do obozu. A w ogóle proszę cię... wciągasz mnie w coś dziwnego...

– No właśnie czytałem, pociąg następny rozbił się wczoraj, gdzieś na jakimś torze. Bardzo dziwne. Naprawdę jest wiele możliwości. Mógł się nie rozbić albo jeszcze coś innego. O sobie też nic nie wiem. Tak, tak. Ty też nie.
No ale co mamy zrobić? Trzymać się za ręce z tą pielęgniarką? Kurwa, jak ludzie się trzymają za ręce, to przecież idą razem przez całe życie, jak moi starzy szli tak trzydzieści lat, aż w końcu stary zgłosił się do poradni, gdzie mu powiedzieli, że jak jest ofiarą przemocy domowej, to ma wybiegać na klatkę i krzyczeć, i nagrywać wszystko na magnetofon. Kupił se cyfrowy i teraz matka chce go po podziale majątku.

No i zostałem żołnierzem. Daleko, daleko od tego.
– Rozumiem cię.

A. Bo że co, że siedzieć mamy na ławce w Łazienkach, patrzeć na fontannę i Chopina i w ogóle nie przeklinać? To jest godzina. Dobra, jedna godzina z głowy. Chyba, że o szesnastej jeszcze raz grają. Chyba, że pada śnieg.

Policjant potakuje głową.
B. Że co, że na spacery nad jeziorko? Że uprawiać partnerstwo dla pokoju, dla trzech pokoi, dla dzieci potem i samochodu z garażem albo chociaż miejscem parkingowym? Rodzina na swoim? Kredyt konsolidacyjny? Spacer, no dwie godziny.

Policjant potakuje głową.
C. Że należy być podobnym? Że ja i ty na przykład łapiemy razem motyle, że jedziemy do Odessy, albo do Tbilisi i tam stajemy, no na pewno jest tam jakiś mostek zakochanych i stajemy na nim sobie co roku, co dwa lata, co dziesięć, co sto?

Policjant potakuje głową.

D. Żeby się jednak różnić? Że ja jestem antropologiem młodym kultury, to ty nie czytasz książek w ogóle, tylko marketing i zarządzasz. I ja okularnik, a ty nie okularnica? Wyrobienie okularów, około dwóch godzin.
Ale że co? Że się słucha nawzajem siebie, że się wie, poznaje się, że się chce razem albo, że się chce czasem osobno i tak jest OK? Albo, że się mówi, że NAS JUŻ NIE MA. Że już się skończyło. Że trzeba czegoś INNEGO. I wszystko to po to, żebym ruszył się po kwiatki.

Policjant potakuje głową, zaczyna płakać i mówi nagle.
– No właśnie. Że co? Że się starzejesz i się cieszysz codziennie. O kurwa, jacy dziś jesteśmy starsi, o kurwa, ojej, już się tak starzejemy razem. Czy już jesteśmy dość starzy, że możemy karmić, kurwa, jebane gołębie na rynku? Przecież my nie byliśmy nigdy na rynku. Jaki Warszawiak chodzi na rynek. Kupowanie kremów na zmarszczki – kilka dni w miesiącu.
– Nie przerywaj mi... Albo, że my bardzo z innych światów i że wojna w około, i jak nie pokój, to wojna właśnie i tacy naładowani jesteśmy, i zobacz, ojej, jak naładowani my się, kurwa, starzejmy. Słuchasz mnie?
– Jestem, kurwa, żołnierzem. Bo co? Miałem pracować w IBM-ie, czy Microsofcie, czy może w Intraco II? Microsoft ma tylko cztery piętra. To bycie żołnierzem jest naprawdę najzdrowsze na chorobę tego wszystkiego.

– Pięknie. A teraz przejdźmy do rzeczy.
Glina wyjął pistolet i wycelował mi w głowę.
– Wiem, kim jesteś – dodał.

CDN

• • •

Żołnierze – spis odcinków

• • •

Juliusz Strachota – urodzony w 1979 roku w Warszawie, którą kocha. Autor tomów opowiadań „Oprócz marzeń warto mieć papierosy” (Warszawa 2006), „Cień pod blokiem Mirona Białoszewskiego” (Kraków 2009) oraz powieści „Zakłady nowego człowieka” (Warszawa 2010). Swoje teksty drukował w magazynie „Ha.art”, „Lampie”, „Polityce” oraz „Gazecie Wyborczej”. Studiował kulturoznawstwo na Uniwersytecie Warszawskim i fotografię na Łódzkiej Filmówce. W 2010 był stypendystą programu DAGNY organizowanego przez Willę Decjusza w Krakowie. Przez młodzieńcze lata żył z handlu rzeczami, które zapamiętał z dzieciństwa. Skupował między innymi wyposażenie barów mlecznych, saturatory, budki telefoniczne, a potem sprzedawał je kolekcjonerom.

• • •

Kuba Woynarowski – urodzony w 1982 roku w Stalowej Woli; mieszka i pracuje w Krakowie. Studiował na Wydziale Grafiki (dyplom w Pracowni Animacji prof. Jerzego Kuci – 2007) oraz w Międzywydziałowej Pracowni Intermediów ASP w Krakowie; obecnie asystent w Pracowni Obrazowania Cyfrowego.
Rysownik, designer, muzyk, niezależny kurator. Tworzy animacje (Grand Prix 13. OFAFA w Krakowie – 2007), video, obiekty i instalacje; realizuje projekty site–specific w przestrzeni publicznej. Autor eksperymentalnych komiksów („Hikikomori”, „Historia ogrodów”); laureat Grand Prix 18. Międzynarodowego Festiwalu Komiksu w Łodzi (2007) i Grand Prix konkursu Com.X w ramach 3. Festiwalu Myśli Drukowanej w Szczecinie (2006). Swoje prace publikował w „Lampie” i „Autoportrecie”. Współpracował m. in. z TVP Kultura, F2F TV, MFK w Łodzi i Muzeum Narodowym w Krakowie.
Kurator projektu „Orbis Pictus”, poświęconego związkom komiksu z innymi zjawiskami sztuki współczesnej; współorganizator (wraz z Darkiem Vasiną) corocznych eksperymentalnych warsztatów „Niepodległość komiksów” na krakowskiej ASP. Organizator wykładów i dyskusji na temat współczesnej kultury wizualnej, autor esejów z zakresu historii i teorii sztuki.

Projekt Petronela Sztela      Realizacja realis

Nasz serwis używa plików cookies do prawidłowego działania strony. Korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień dla plików cookies oznacza, że będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Ustawienia te można zmieniać w przeglądarce internetowej. Więcej informacji udostępniamy w naszej polityce prywatności.

Zgadzam się na użycie plików cookies.

EU Cookie Directive Module Information