Juliusz Strachota, Kuba Woynarowski - Żołnierze. Odcinek 18.
Julia: Ale jak nie umierasz od strzału w serce albo bomba nie spada na ciebie, to nie jesteś bohaterem, hm?
Krzysztof (też na ławce) się denerwuje: No co, no co?
Julia rysuje patykiem w piachu: Nie musisz nie żyć, żeby być bohaterem. Wystarczy, no, umrzeć, żeby nie żyć... głupoty gadam.
Krzysztof: I nie patrzysz na mnie.
Julia się dziwi i patrzy na narysowanego fiuta: A znamy się tak, żeby na siebie się gapić bez przerwy?... na godzinę przed rosołem, przy stole i teraz tu chwilę się znamy... nie muszę na ciebie patrzeć, kurwa.
Krzysztof milczy sobie.
Znów Julia, ale podnosi głowę: A jeśli się tego boję?
Krzyś: Czego?
Julia: Oj, oj, oj.
Julia: Głupie się to robi.
Julia: No ale dobra.
Julia: Jeśli się boję wziąć udział w powstaniu na przykład?
Julia: Wziąłbyś?
Krzysiek: A która to godzina?
Julia w ziemię: Nie mam komórki.
Krzysiek: O godzinę pytam.
Julia patrzy na Krzyśka: Nie znam. Nie znam. Kurwa. Nie znam.
Krzysiek: Ale ty masz piękne usta, pełne takie, ale
i takie co do milimetra one są.
Julia odchyla głowę, śmieje się w lewo: Poeta z pana, panie. No proszę.
C O D O M I L I M E T R A
A jak mój tyłek byś zmierzył, namierzył?
Stara Ciecierska zawołała z werandy na obiad. Wstali, poszli i z Ciecierskimi, i ich Żydami jedli drugi rosół tego dnia.
Jaaaaaa (ziewam): Żołnierz zmarł wczesnym popołudniem 4 sierpnia. Zawinął się z braku wody, powietrza, żarcia, upału i całej masy rzeczy, które poeta ująłby zapewne jakoś bardziej elegancko, ale wiele brakuje mi do poety, i powiedzmy, że pierdolnął z nudów. Wiem, mało zabawne. W końcu w ostatniej chwili wyniósł mnie z płonącego budynku.
A Mistrz, tak, zapadł się, jak lubił i pił gdzieś, gdzie mnie nie było. Tak. Beknąłem.
Wstałem, zapłaciłem za osiem piw i wyszedłem.
Także tego... zaraz. Gdzie ja mam, kurwa, walizkę? Gdzie ja jestem? Nocne tu się zatrzymują na Pragę? Co? Musiałem chyba wypić z dwanaście browarów... Gdzie ja mam kurwa walizkę?
Ja krzyczę: Juliaaaaaa! Wyyyyjdziesz na dwór?
Światła w szpitalnych pokojach zapalają się. Pojawiają się w nich same starsze zniszczone chorobą kobiety.
Nie wiem, które jest Julii i krzyczę: Juliaaaaaa! Kocham cię!!!!!!!!!!
Ktoś powiedział chyba, że nic na to nie poradzi... i...
Krzysztof pyta jakby sam siebie: No i co się ma teraz zdarzyć?
Julia: A kto to wie? Rzeczy dzieją się, jak się dzieją. To nie sterowane samochody. Rzeczy przecież już się zdarzyły. Albo nie.
Krzysztof łapie ją za policzki: Co ty mówisz? Nie mów tak.
Julia: Mój, na przykład dziadek, walczy, strzela, zabija... niemieckich skurwysynów. A ty wiesz, że IG Farbenindustrie AG w zasadzie produkuje teraz aspirynę? Wiesz, ci od puszek.
Krzysztof: Ju… Julio. Chcę ci wyznać coś z niemałą trudnością, ale bardzo zakochałem się w tobie od pierwszego twojego na mnie spojrzenia.
Julia: Nooo, Krzysztofie Kamilu… nie patrzę, zobacz.
Krzysiek: Kamil, Kamil… nie mów do mnie. Cyprian też nie był Kamil Norwid, tylko Norwid bez Kamil. To znaczy z Cyprian. Kocham cię.
Julia stoi i wypręża piersi, się niby jakoś rozciąga.
Julia: Nie wiem, czy ja cię, kurwa, ratuję przed śmiercią, czy nie. Przecież umrzesz, co?
Krzysztof: Tak.
Julia: No. Trzeba iść walczyć w powstaniu. Już późno się robi… jakoś plecy mnie bolą coś, jakbym krzywo spała.
Krzysztof: Na ziemniakach i marchwi. A czy ty…
Julia kręci głową w lewo i prawo: Wszystko jest inaczej, niż sobie to wymyśliłam. Przeszłość jest inna. Nie, nie tak. To nie przeszłość teraz jest.
Krzysztof nie mówi nic.
Julia mruży oczy i patrzy w niebo, wplata palce we włosy: Nie wiem, co robić. Kompletnie nie wiem, co robić. Nie wiem co, kurwa, robić. O, teraz jest przyszłość… niewiedza. Tak jest ok.
Krzysztof płaczliwie: Przestań już, ja cię nie rozumiem. Kocham cię!!!
Julia: Czyli sramy na powstanie? Jebać wojnę?
Krzysztof jakby kiwa powoli głową, czy coś.
Julia szarpie go za rękę i ciągnie w stronę piwnicy:
To, Kamilku, idziemy na marchew za pokój się ruchać.
• • •
Żołnierze – spis odcinków
• • •
Juliusz Strachota – urodzony w 1979 roku w Warszawie, którą kocha. Autor tomów opowiadań „Oprócz marzeń warto mieć papierosy” (Warszawa 2006), „Cień pod blokiem Mirona Białoszewskiego” (Kraków 2009) oraz powieści „Zakłady nowego człowieka” (Warszawa 2010). Swoje teksty drukował w magazynie „Ha.art”, „Lampie”, „Polityce” oraz „Gazecie Wyborczej”. Studiował kulturoznawstwo na Uniwersytecie Warszawskim i fotografię na Łódzkiej Filmówce. W 2010 był stypendystą programu DAGNY organizowanego przez Willę Decjusza w Krakowie. Przez młodzieńcze lata żył z handlu rzeczami, które zapamiętał z dzieciństwa. Skupował między innymi wyposażenie barów mlecznych, saturatory, budki telefoniczne, a potem sprzedawał je kolekcjonerom. Pracuje jako senior copywriter w Agencji Eskadra. Razem z Żoną mieszka w Nowej Hucie.
• • •
Kuba Woynarowski – urodzony w 1982 roku w Stalowej Woli; mieszka i pracuje w Krakowie. Studiował na Wydziale Grafiki (dyplom w Pracowni Animacji prof. Jerzego Kuci – 2007) oraz w Międzywydziałowej Pracowni Intermediów ASP w Krakowie; obecnie asystent w Pracowni Obrazowania Cyfrowego.
Rysownik, designer, muzyk, niezależny kurator. Tworzy animacje (Grand Prix 13. OFAFA w Krakowie – 2007), video, obiekty i instalacje; realizuje projekty site–specific w przestrzeni publicznej. Autor eksperymentalnych komiksów („Hikikomori”, „Historia ogrodów”); laureat Grand Prix 18. Międzynarodowego Festiwalu Komiksu w Łodzi (2007) i Grand Prix konkursu Com.X w ramach 3. Festiwalu Myśli Drukowanej w Szczecinie (2006). Swoje prace publikował w „Lampie” i „Autoportrecie”. Współpracował m. in. z TVP Kultura, F2F TV, MFK w Łodzi i Muzeum Narodowym w Krakowie.
Kurator projektu „Orbis Pictus”, poświęconego związkom komiksu z innymi zjawiskami sztuki współczesnej; współorganizator (wraz z Darkiem Vasiną) corocznych eksperymentalnych warsztatów „Niepodległość komiksów” na krakowskiej ASP. Organizator wykładów i dyskusji na temat współczesnej kultury wizualnej, autor esejów z zakresu historii i teorii sztuki.