Juliusz Strachota, Kuba Woynarowski - Żołnierze. Odcinek 15. (Godzina W)

71% badanych Polaków w przedziale wiekowym 25 – 30, przy zarobkach brutto 3000 + odpowiada, że 1 sierpnia 1944 roku jako pierwsi stanęliby na barykadzie.

Oznacza to dwa miliony czterysta osiemdziesiąt pięć tysięcy osób walczących o tę samą barykadę.

 

Bezpośrednia transmisja telewizyjna z tego wydarzenia, automatycznie rozwiązałaby kryzys na rynku mediów i reklamy.

 

59% z 71% odpowiada, że na wszelki wypadek podpisałoby wcześniej volkslistę, a zaraz po wojnie wstąpiłoby do PZPR.

Tylko niewielki promil badanych, jako sposób na przeżycie, wybiera chorobę nowotworową.

Zaczyna się Teleexpress, a ja w tej ostatniej chwili wbiegam do autobusu.

Procto – Hemolan (krem doodbytniczy 20 g) nie pomaga tak, kurwa, od razu. Juliusz Strachota stoi sztywny, bo jak zmieni pozycję, znów poczuje lejącą się z tyłka krew.

Julia odczepia wenflon. Powoli, powoli idzie do okna, opiera się o parapet i cieknie jej jedna łza.

Zawsze ta sama i tylko jedna.

Powstańcy Warszawscy w ogromnej większości zastygli bez ruchu.

Tylko kilku z nich w pionie.

Ale jest przecież niedziela. Ludzie leżą na kocach albo puszczają latawce z dziećmi. Tłumaczą gówniarzom, że syreny wyją, bo Krakowa nie zniszczyli pierdoleni Warszawiacy.

Zawsze marzyłem o takim wielkim latawcu, na którym można latać nawet na sto metrów, ale teraz idę z walizką, przeciskam się z końca 111 w stronę kierowcy.

Tomasz Turczynowicz dyma Jowitę od tyłu. Z szacunku, stara się robić to stojąc prosto. Opowie potem, że Jowita umiera na raka, a on ma taką duszę, że dzieli się z ludźmi swoją radością. Żona zrozumie, bo Tomasz ma w zanadrzu cały zestaw nowotworów.

Dyrektor Migda słucha syren w Radiu Zet i usłyszawszy godzinę W, WKURWIA się, że matka nie zrobiła mu kanapek, bo co z tego, że w niedzielę idzie do pracy... W niedziele dyma się do kościoła. Bez kanapek.

Głodny Dyrektor wstaje i zastanawia się nad swoim życiem. Czuje się zdolny do przejęcia całej firmy i idzie na kiełbaskę.

Baczyński gubi się zawsze w tym momencie, szczelnie zamyka mieszkanie i nakrywa uszy poduszkami. Po tym wszystkim musi sobie poprawiać cewnik.

Na baczność stoi dwa tysiące siedmiuset trzech żydów. Pytają siebie nawzajem, czemu to robią i nie znajdują odpowiedzi. Tak jak i na TE INNE pytania.

Żołnierz ma syrenę obok okna. Leży z siną dłonią i krzyczy, że nie chce już więcej tak umierać, że mu tyle wystarczy.

Sraczkę od tego jebanego powstania ma PM Mariusz Bessmann. Co wstaje, to jelita ruszają do boju. Wraca. Sięga po trzeciego kotleta i popija Absolutem. Dzieci oczywiście grzebią się z obiadem. Jak zwykle.

Mistrz odpala szluga. Otwiera gazetę, kładzie nogi na stole i orientuje się, że czyta dziennik sprzed tygodnia. Wkurwia się, że Powstanie jeszcze nie wybuchło i kompletnie rozpierdala pokój hotelowy.

Chłopak z Nowej Huty siedzi w Jubilatce i słyszy syreny. Starszy gość staje na baczność i on wtedy też. Obydwaj nie wiedzą, które syreny są ważniejsze.

Z TVP 1, czy ze straży pożarnej na Osiedlu Zgody?

Staruszek i tak oszukuje pamięć narodową. Stoi na baczność tylko do łokci, a przedramiona pracują przy jednorękim bandycie.

Prawie młoda dziennikarka z krakowskiej gazety planuje zastygnąć na całą godzinę, bo jak każdy tu, ma parcie na Warszawę. Tam są jej pieniądze przecież, które kradną te jebane warszawskie szczury.

Marta pierwszy raz od miesiąca stoi i płacze. Nie mówi, czemu to robi, bo jest Kobietą. Przez to właśnie się rozwodzi.

Tomek wstał i zjadł jogurt z musli i otrębami. Nie, że na baczność. Jadł myjąc zęby, bo nie chciał tracić życia na siedzenie przy stole. Miał spotkanie już w porze Powstania, a Hubert nie mógł przecież czekać. Smaczne, tylko nagle zaczął strasznie pierdzieć, gdyż młody organizm nie uznawał jeszcze zdrowego pożywienia.

Pierdział, ale świeciło słońce i miał kategorię E.

Dr. Czapiński:

Trudno znaleźć doznanie, które jest momentem największego szczęścia i spełnienia, a dodatkowo niedrogo kosztuje.

Wysiadam na Walecznych i klapię na ławce. Kładę walizkę na kolanach i jeszcze raz zaglądam do środka.

• • •

Żołnierze – spis odcinków

• • •

Juliusz Strachota – urodzony w 1979 roku w Warszawie, którą kocha. Autor tomów opowiadań „Oprócz marzeń warto mieć papierosy” (Warszawa 2006), „Cień pod blokiem Mirona Białoszewskiego” (Kraków 2009) oraz powieści „Zakłady nowego człowieka” (Warszawa 2010). Swoje teksty drukował w magazynie „Ha.art”, „Lampie”, „Polityce” oraz „Gazecie Wyborczej”. Studiował kulturoznawstwo na Uniwersytecie Warszawskim i fotografię na Łódzkiej Filmówce. W 2010 był stypendystą programu DAGNY organizowanego przez Willę Decjusza w Krakowie. Przez młodzieńcze lata żył z handlu rzeczami, które zapamiętał z dzieciństwa. Skupował między innymi wyposażenie barów mlecznych, saturatory, budki telefoniczne, a potem sprzedawał je kolekcjonerom. Jest kuratorem literackiego projektu Filia Nowa Huta. Pracuje jako senior copywriter w Agencji Eskadra. Razem z Żoną mieszka w Nowej Hucie.

• • •

Kuba Woynarowski – urodzony w 1982 roku w Stalowej Woli; mieszka i pracuje w Krakowie. Studiował na Wydziale Grafiki (dyplom w Pracowni Animacji prof. Jerzego Kuci – 2007) oraz w Międzywydziałowej Pracowni Intermediów ASP w Krakowie; obecnie asystent w Pracowni Obrazowania Cyfrowego.
Rysownik, designer, muzyk, niezależny kurator. Tworzy animacje (Grand Prix 13. OFAFA w Krakowie – 2007), video, obiekty i instalacje; realizuje projekty site–specific w przestrzeni publicznej. Autor eksperymentalnych komiksów („Hikikomori”, „Historia ogrodów”); laureat Grand Prix 18. Międzynarodowego Festiwalu Komiksu w Łodzi (2007) i Grand Prix konkursu Com.X w ramach 3. Festiwalu Myśli Drukowanej w Szczecinie (2006). Swoje prace publikował w „Lampie” i „Autoportrecie”. Współpracował m. in. z TVP Kultura, F2F TV, MFK w Łodzi i Muzeum Narodowym w Krakowie.
Kurator projektu „Orbis Pictus”, poświęconego związkom komiksu z innymi zjawiskami sztuki współczesnej; współorganizator (wraz z Darkiem Vasiną) corocznych eksperymentalnych warsztatów „Niepodległość komiksów” na krakowskiej ASP. Organizator wykładów i dyskusji na temat współczesnej kultury wizualnej, autor esejów z zakresu historii i teorii sztuki.

Projekt Petronela Sztela      Realizacja realis

Nasz serwis używa plików cookies do prawidłowego działania strony. Korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień dla plików cookies oznacza, że będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Ustawienia te można zmieniać w przeglądarce internetowej. Więcej informacji udostępniamy w naszej polityce prywatności.

Zgadzam się na użycie plików cookies.

EU Cookie Directive Module Information