Juliusz Strachota, Kuba Woynarowski - Żołnierze. Odcinek 12.

Na reklamie była chyba pralka, a wyżej napis, że to Ariel do niskich temperatur. Obok jeszcze obok proponowali mu taryfy po byku, ale reszty bilbordu nie widział. Po każdym wyglądaniu musiał masować sobie nadgarstek i jak było znowu dobrze, podnosił się i patrzył na to samo. I jeszcze na szybie widział naklejkę Drutex.

Julka odliczyła, na osiem odwróciła się i przeczytała.
TUPOLEW...

Julka zawróciła do pozycji odliczania i na jedenaście odwróciła się i przeczytała.

TU POLEGŁ
ŚMIERCIĄ ŻOŁNIERZA
4 SIERPNIA 1944
POETA
WALCZĄCEJ POLSKI
KRZYSZTOF KAMIL
BACZYŃSKI

Głupia wydała jej się ta tablica, bo po prostu nie żyje facet, a on najpierw poległ, a potem śmiercią i jeszcze żołnierza. I po co się broniło jakiegoś pałacu (spojrzała do przewodnika) barokowego Blanka.
Ocipieli kiedyś ludzie, pomyślała, ale w końcu doszła do wniosku, że to ten piekielny skwar miesza jej w głowie.
Mistrz czekał już na nią w Cafe Bajka na Nowym Świecie.
– Po co ja to, kurwa, oglądam?
– Tak no. On nie w tym miejscu kojfnął. Pokażę ci wszystko, rozrysuję.
– Tak, ja chcę się ruchać, ruchać, ruchać. Zaruchać na śmierć, jak chomik mojej ciotki.
– Piwa ci nie kupiłem... Czasu masz dużo. Pogoda jest piękna niczym w Palestynie.
Opadła na stolik. Nosem i czołem walnęła w blat. Nie podniosła się, zanim nie usłyszała stawiania kufla.

– Dziękuję – chwyciła za browar.
– Masz spory kawałek twarzy we krwi.
– Czemu? – bełkotała, wzięła pierwszy łyk Królewskiego i drugi raz w życiu zobaczyła, jak ciepła krew miesza się z zimnym piwem.
– Zamierzasz iść do łazienki, czy w ogóle coś z tym zrobić?
– Drugi raz widzę, jak jucha miesza się z piwem, wiesz?
– Idź do kibla!
– Ale wiesz to?
– Tak, skarbie. Juchę mają zwierzęta.

Kiedy już zatamowała krwotok, umyła, co się jeszcze dało, wyszli na słońce i po trzech metrach Julia upadła.

Mistrz stanął za kwietnikiem i zaczął przeglądać hawajską butonierkę. Ludzi było coraz więcej, więc ruszył w stronę ronda. Kiedy znalazł wizytówkę PARTNER TAXI, pogotowie wyło tak, że nie dało się gadać.

Usiadłem na murku, bo nie byłem rodziną i wstęp miałem dopiero od jedenastej. Czytałem niby, ale nie mogłem się skupić. Ten gość pisał, jak kretyn albo ja byłem zbyt rozjebany tym wszystkim, żeby zrozumieć historię, gdzie wózek, czy koszyk ze sklepu jest główną postacią. To znaczy sklep był super albo hipermarketem. Nie łapałem tego, ale ja się nie znam.

Pochodziłem.
Pochodziłem, ale nie dało się obejść całego szpitala, bo w pewnym punkcie kontenery na śmieci zagradzały drogę. Wrzuciłem książkę do trzeciego z lewej, gdzie pod jakimiś dokumentami, ktoś źle przykrył prawą nogę. Cipi, sąsiadka, miała właśnie uciętą w miejscu, gdzie ta się zaczynała. Zawsze, kiedy wychodziła na miasto, zakładała krótkie kiecki. Miała protezę, więc wystarczyła jej jedna kula. Zawsze powtarzała, że jej nic nie brakuje, a po pożarze naszego domu, trudno już coś o niej powiedzieć. Cały rok minął od momentu, jak władowała w siebie cały magazynek i to większość właśnie w nogę.

Pomyliło jej się coś albo może tak wolała. Wcześniej się raczej cięła, ale po tygodniu zawsze nadawała się znów do służby.
Dwunasta prawie.
W pokoju oddychało się coraz trudniej. Żołnierz próbował ułożyć się na podłodze, ale to też nie było możliwe.

• • •

Żołnierze – spis odcinków

• • •

Juliusz Strachota – urodzony w 1979 roku w Warszawie, którą kocha. Autor tomów opowiadań „Oprócz marzeń warto mieć papierosy” (Warszawa 2006), „Cień pod blokiem Mirona Białoszewskiego” (Kraków 2009) oraz powieści „Zakłady nowego człowieka” (Warszawa 2010). Swoje teksty drukował w magazynie „Ha.art”, „Lampie”, „Polityce” oraz „Gazecie Wyborczej”. Studiował kulturoznawstwo na Uniwersytecie Warszawskim i fotografię na Łódzkiej Filmówce. Przez młodzieńcze lata żył z handlu rzeczami, które zapamiętał z dzieciństwa. Skupował między innymi wyposażenie barów mlecznych, saturatory, budki telefoniczne, a potem sprzedawał je kolekcjonerom. Jest kuratorem literackiego projektu Filia Nowa Huta. Pracuje jako senior copywriter w Agencji Eskadra. Razem z Żoną mieszka w Nowej Hucie.

• • •

Kuba Woynarowski – urodzony w 1982 roku w Stalowej Woli; mieszka i pracuje w Krakowie. Studiował na Wydziale Grafiki (dyplom w Pracowni Animacji prof. Jerzego Kuci – 2007) oraz w Międzywydziałowej Pracowni Intermediów ASP w Krakowie; obecnie asystent w Pracowni Obrazowania Cyfrowego.
Rysownik, designer, muzyk, niezależny kurator. Tworzy animacje (Grand Prix 13. OFAFA w Krakowie – 2007), video, obiekty i instalacje; realizuje projekty site–specific w przestrzeni publicznej. Autor eksperymentalnych komiksów („Hikikomori”, „Historia ogrodów”); laureat Grand Prix 18. Międzynarodowego Festiwalu Komiksu w Łodzi (2007) i Grand Prix konkursu Com.X w ramach 3. Festiwalu Myśli Drukowanej w Szczecinie (2006). Swoje prace publikował w „Lampie” i „Autoportrecie”. Współpracował m. in. z TVP Kultura, F2F TV, MFK w Łodzi i Muzeum Narodowym w Krakowie.
Kurator projektu „Orbis Pictus”, poświęconego związkom komiksu z innymi zjawiskami sztuki współczesnej; współorganizator (wraz z Darkiem Vasiną) corocznych eksperymentalnych warsztatów „Niepodległość komiksów” na krakowskiej ASP. Organizator wykładów i dyskusji na temat współczesnej kultury wizualnej, autor esejów z zakresu historii i teorii sztuki.

Projekt Petronela Sztela      Realizacja realis

Nasz serwis używa plików cookies do prawidłowego działania strony. Korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień dla plików cookies oznacza, że będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Ustawienia te można zmieniać w przeglądarce internetowej. Więcej informacji udostępniamy w naszej polityce prywatności.

Zgadzam się na użycie plików cookies.

EU Cookie Directive Module Information