"Korporacja Ha!art znana jest przede wszystkim z odkrywania młodych talentów, dla których sukces książek wydanych w tym wydawnictwie staje się przepustką do późniejszych publikacji w największych oficynach. Tak było ze stałym współpracownikiem Ha!artu Sławomirem Shutym, który po publikacji arcydzieła banalizmu, czyli tomu opowiadań >>Cukier w normie<<, odniósł spory sukces wydaną w W.A.B. powieścią >>Zwał<< (...)"
"Na scenie Łaźni Nowej nie było kamieni, krwi ani biczowania. Maria nie wyła pod krzyżem, nie wiła się na scenie w spazmatycznym, obłędnym tańcu utrapienia, ale cicho pojękiwała w ramionach jeszcze cichszego świętego Jana. A jednak ludzie płakali. I to wcale nie dlatego, że Bóg tak chciał."
"Małgorzata Dawidek Gryglicka w słowach, obrazach i przestrzeni koduje wielowarstwową strukturę uniwersalnych zagadnień. Warto zaznaczyć, że poszukiwania te naznaczone są także osobistą perspektywą, podyktowane zmaganiem ze słabością własnego ciała."
"Warto poznać świat Pułki, zwłaszcza jeśli także nam przeleciał koło nosa. Warto dać jej się uwieść lub ją odrzucić, bo nawet odrzucenie nie będzie jednoznaczne. Czytanie tej poezji jest podróżą przez wiele płaszczyzn i rzeczywistości. Czasem spokojną i dokładnie skalkulowaną wycieczką przez każdą z tych rzeczywistości z osobna, innym razem - łapczywym i zachłannym biegiem przez wszystkie naraz."
">>Vida local<< to bardzo dziwna rzecz, proza rozwijająca najbardziej kwaśny moment opowiadania >>Białe serduszka<<. Pułka odwołuje się niby do Rimbaudowskiego rozprężania zmysłów i zachęca do wspomagania lektury narkotykami, w efekcie zaś dostajemy coś, co próbuje przebić szaleństwa Lautréamonta, Rimbauda, Roussela i Szpindlera."
"Choć nie lubi czytać swoich wcześniejszych powieści, z "Jaszczura" jest zadowolony. Jego zdaniem krytyczne recenzje najnowszej publikacji wynikają po części z jej niezrozumienia - ani to nie jest o nim, ani o korporacjach wydawniczych. Shuty nie widzi siebie jako prawdziwego pisarza czy artysty."
"Duże wrażenie robi "Pieta" autorstwa i w reżyserii Zenona Fajfera o tym, jak trudno jest mówić z powagą o braku wiary w akt odkupienia Chrystusa. Fajfer podchodzi do tematu w kilku odsłonach. Stanowią rodzaj drogi krzyżowej. Jej celem jest szczerość aż do bólu, artystyczna wiarygodność i katharsis."
"Profesjonalna gra aktorska i przejmujący scenariusz to niewątpliwie najmocniejsze strony tego spektaklu. Przeżywając każdy z monologów trudno zresztą dopatrzyć się jakiś niedociągnięć. To sztuka, która bardziej zwraca uwagę na doświadczenie duchowe niż estetyczne. Porusza do głębi, zostawiając widza z tym problemem sam na sam."