Tomasz Pułka - Porządkowanie odpoczynku

Redakcja

Ano o - ku równowadze - "czasie wolnym", "nie-pracy", który w trakcie przenoszenia uwagi (?) z miejsca na miejsce jawi się nam na kształt napęczniałego ropą mięciutkiego bąbla wyrosłego jako odcisk na eksploatowanej przy robocie dłoni, aż mamy ochotę się nań rzucić, niczym na wielką puchową poduszkę tuż po powrocie do domu.

Jednakże o ropę prowadzi się wojny a podczas wojen ludzie tracą nie tylko dłonie, a i całe ręce. Przyjrzawszy się tedy uważnie piętnu jakie pozostawia praca nałóżmy na czakram bólu balsam ukojenia.

Wracając w szoferce forda transita, brudny i zmęczony, czując się jak we wnętrzu wspomnianego akapit wyżej bąbla częstokroć rozmyślam o powinowactwu względem używek jakie rodzi wysiłek. Co bowiem jest w stanie równie umiejętnie obmyć godziny pracy (same się wewnątrz siebie przeliczające na złotówki) jak piwo? Co może się równać ukojeniu jakie serwuje soczysty skręt podany do ust przez kochającą partnerkę tuż po przekroczeniu progu? Jedzenie? A i owszem, lecz przecież już rytm szkolnych trosk przyzwyczaił nas (szczęściarzy) do obiadu działającego jak plaster na skaleczeniu. O co się rozchodzi: zarówno praca jak i nauka niewymownie łączą się z zyskiwaniem. Zysk jest korzyścią przyswajaną niepostrzeżenie, lecz brzemienną w "satysfakcję" (zarobkową/intelektualną). Substancją człowieczeństwa wydaje się zdobyć umiejętności, po czym przekierować wektor działania na korzystanie z nabytych ułatwień. Kiedy przyjmiemy ten schemat, uzasadnienie dla przyjemności płynącej z nieodpowiedzialności, przypadku lub/i działania przeciw własnej (płynnej) "korzyści" leży tuż na brzegu firmowego biurka, na marginesie ledwo co wydrukowanej strony. W naszym martwym, pełnym powinności mieście najdrobniejszy, intymny "występek" pozbawiony jarzma celowości jest kwiatuszkiem, który zerwać należy nawet przy asyście pielęgnującej grządki sąsiadki, a później oddać go sklepowej ekspedientce. "Jakie ceny są najlepsze?" Ż ó ł t e. Instancja pieniądza jest jak korzyść wrzucona w wodę "na szczęście" (zauważmy, że "szczęście" w kulturze wiąże się z monetą, znajdujemy "grosz", co gorsza - "z orzełkiem do góry"), nie wypływająca na powierzchnię, a przeciwnie: zalegająca na dnie, obok p o d o b n y c h sobie. Wróćmy więc do koloru: złoto kojarzone jest z kolorem żółtym , tymczasem żółta jest także zdrada. Pytając "Skąd tyle żółci w tym człowieku?", nasz język mimowolnie słyszy brzęczące w nim monety. Stąd "ludzie-skarbonki". Przyjrzyjmy się skarbonce, obrazowanej przez świnię i wyprowadźmy implikację, dzięki której możliwa będzie przejażdżka na żółtej świni i zwiedzanie koryta, jednocześnie próbując w myślach negować koryto i sukcesywnie pozbywać się instancji pieniądza. Co wtedy z kolorem? Co ze zwierzętami? Na szczęście tego i tego nie musimy jeść.

Jednakże "Umysł nie jest naczyniem, które należy napełnić, lecz ogniem, który trzeba rozniecić.", jak - wyjątkowo - lewicuje Plutarch, więc spróbujmy skorelować pieniądz z kolorem różnym od koloru (?) słońca (?) i moczu (czasami, niestety); najbardziej neutralny wydaje się . jest kolorem, którego *, bowiem "tło społeczne" wypadków, podczas których się rozgrywa (czy papier zawsze był ?), jest przyjazne wyciszeniu, które sprzyja koncentracji i spojrzeniu "w się", co czyni umysł "czystym" - bliskim ideału (?).


*nie widać

• • •

Tomasz Pułka - (urodzony w 1988 r.) autor trzech tomów wierszy: "Rewers" (2006), "Paralaksa w weekend" (2007) i "Mixtape" (2009). Laureat Dżonki (2007) i stypendysta m. Krakowa.

• • •

Książki Tomasza Pułki w katalogu wydawniczym Korporacji Ha!art:

Kryzys. Biuletyn poetycki (2009)

Projekt Petronela Sztela      Realizacja realis

Nasz serwis używa plików cookies do prawidłowego działania strony. Korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień dla plików cookies oznacza, że będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Ustawienia te można zmieniać w przeglądarce internetowej. Więcej informacji udostępniamy w naszej polityce prywatności.

Zgadzam się na użycie plików cookies.

EU Cookie Directive Module Information