Spekulacja resztkami

Michał Sowiński

1.
W ostatniej scenie filmu Synekdocha, Nowy Jork, Caden, schorowany i bliski śmierci, wypowiada słowa: „Już wiem, jak wyreżyserować tę sztukę”. Ten moment epifanii okazuje się jednak bez znaczenia, gdyż tuż po nim następuje śmierć Cadena, ostatecznie kończąca film i cały projekt głównego bohatera. Caden tworzy dzieło totalne – idealną kopię swojego życia. W tym celu wynajmuje groteskowo gigantyczną halę w sercu miasta, którą zamienia w teatr. Stopniowo zatraca się w swoim pomyśle, traci kontakt z rzeczywistością zewnętrzną, która de facto zostaje wymazana, unieważniona. Świat staje się nieskończenie rozległą sceną, pochłaniającą wszystko – dlatego też nie ma mowy o publiczności. Wizja niespełnionego, prowincjonalnego reżysera infekuje rzeczywistość, niszcząc ją całkowicie. Z tego też powodu musi ponieść klęskę i umrzeć – doskonałe symulakrum nie potrzebuje już swojego twórcy.

 

2.

Powieść Resztki Toma McCarthy'ego to historia przeciętnego i pozbawionego właściwości człowieka (nie ma nawet imienia), który uległ prozaicznemu wypadkowi – coś spadło mu na głowę. Za poniesione starty fizyczne i moralne (śpiączka, później żmudna rehabilitacja) otrzymuje olbrzymie odszkodowanie – osiem i pół miliona funtów. Bohater od razu odrzuca banalne możliwości spożytkowania tych pieniędzy, podsuwane mu przez jego przyjaciół (z jednej strony, perspektywa niekończącej się imprezy, z drugiej – działalność charytatywna). Fortuna, która „przyszła z nieba”, posłuży mu do czegoś dużo bardziej perwersyjnego, niemieszczącego się w społecznie akceptowalnym porządku hedonistyczno-altruistycznym. W wyniku wypadku bohater doświadcza częściowej amnezji. Pamięć, podobnie jak inne funkcje mózgu, wracała do niego stopniowo. W wizjach, które go nawiedzają, majaczy mu wspomnienie domu – zbiór impresji, które postanawia przenieść do rzeczywistości. Kupuje kamienicę najbardziej zbliżoną do jego wizji i rozpoczyna jej adaptację na potrzeby swojej fantazji. Podobnie jak Caden, wynajmuje aktorów, którzy w nieskończoność powtarzają jedną, przypisaną im czynność – na przykład starsza pani smaży nieustannie wątróbkę i wystawia za drzwi worek ze śmieciami, piętro wyżej pianista gra jedną melodię, myląc się zawsze w tym samym miejscu. Bohater oddaje się całkowicie rozkoszy repetycji.

 

 

3.

Polski wydawca powieści, zamieszczając notę o książce na czwartej stronie okładki, popełnił podstawowy błąd – kamienica, którą rekonstruuje bohater powieści, nie pochodzi z jego wspomnień. Pytanie o jej genezę jest kluczowym problemem całej powieści – skąd wzięła się ta niepokojąca wizja, której kompulsywną potrzebę zmaterializowania odczuwa bohater? Po wypadku, zastanawiając się nad kondycją własnej pamięci, odkrywa on, że jego wspomnienia, a co za tym idzie, także tożsamość, nieodwracalnie zainfekowane zostały przez żywioł nieautentyczności. Jak sam mówi, obrazy w jego głowie są jak zdjęcia z wakacji, które zostały pomylone przez roztargnionego fotografa. Dostał przez przypadek cudze wspomnienia, które jednak są łudząco podobne do jego własnych – do tego stopnia, że jest w stanie zaakceptować je jako swoje. Widmo ontologicznego fałszu prześladuje bohatera od samego początku powieści, stając jednocześnie motorem napędzającym jego szaloną potrzebę powtarzania.

 

4.

„O samym wypadku powiedzieć mogę niewiele”, zauważa bohater w pierwszych słowach powieści. Moment kluczowy dla tożsamości bohatera, jak i całej fabuły powieści, nie daje się zawrzeć w języku, pozostając jej niemym, traumatycznym jądrem. Główny bohater, który na skutek uszkodzenia mózgu musi wszystkiego nauczyć się na nowo (między innymi mówienia i poruszania się), odcięty zostaje od swojej oryginalnej, źródłowej tożsamości. Tym samym pozostaje mu wyłącznie możliwość obcowania ze śladami i fragmentami, które nie mogą się już powtórnie złożyć w całość. Jednakże tytułowe resztki (ang. remainder) odnoszą się nie tylko do tego, co zostało bohaterowi z jego poprzedniego życia, ale przede wszystkim opisują kondycję rzeczywistości, w której zmuszony jest rozgrywać, w nieskończoność, swoją egzystencję.

Cały pomysł na (re)konstrukcję budynku przychodzi do bohatera poprzez szczególną epifanię, której doświadcza na widok szczeliny w murze. Właśnie to przypadkowe, pozbawione znaczenia pęknięcie przywołuje wizję, która potem stanie się obsesją bohatera. Ślad, z którego wyrasta skomplikowany model (re)prezentacji, należy rozumieć przede wszystkim w perspektywie braku. Idąc tropem Derridy, należałby tu mówić o porządku, w którym ślad poprzedza to, co go pozostawiło. W Marginesach filozofii przedstawia on koncepcję odcisku, który dopiero wtórnie wytwarza efekt obecności, wskazując jednocześnie źródłową nieoryginalność rzeczywistości, pierwszeństwo kopii względem modelu. To właśnie tak rozumiane resztki i ślady stają się dla bohatera powieści McCarthy'ego fetyszem repetycyjnej rozkoszy.

 

5.

Na koniec warto jeszcze zwrócić uwagę na jeden punkt wspólny dla Resztek i filmu Charliego Kaufmana. Zarówno Caden, próbujący zamienić rzeczywistość w jej reprezentację, jak i anonimowy bohater powieści McCarthy'ego, starający się unieważnić, niczym Nietzsche w Zmierzchu bożyszcz, podział na świat realny i fikcyjny, nie mogliby podjąć się swojego zadania, gdyby nie ogromny majątek, który niespodziewanie trafia w ich ręce. Dzięki tajemniczemu stypendium i niespodziewanie olbrzymiemu odszkodowaniu, bohaterowie ci dostają do ręki narzędzie, pozwalające ingerować w głębokie struktury rzeczywistości. Z pewnością nie chodzi tu wyłącznie o racjonalne uzasadnienie fabularne. Zdaje się, że to właśnie pieniądze, będące najdoskonalszą formą zapośredniczenia, są w tym przypadku medium szczególnie uprzywilejowanym. Bohater Resztek korzysta z pomocy dwóch osób – fanatycznego biurokraty, będącego jednocześnie ekspertem od logistyki i maklera giełdowego, który dzięki ryzykownym spekulacjom nieustannie pomnaża majątek bohatera. Wątek spekulacji, który przewija się przez całą powieść, należy rozumieć tu podwójnie – na poziomie fabularnym odnosi się do pieniędzy, z kolei w warstwie metanarracyjnej doskonale opisuje sposób, w jaki rzeczywistość powieściowa jest budowana. Spekulacja, jak tłumaczy bohaterowi powieści zaprzyjaźniony makler, to proces, w wyniku którego z niczego generowana jest pewna wartość. Tom McCarthy pokazuje, że literatura to specyficzny rodzaj spekulacji.

 

Tom McCarthy, Resztki, W.A.B. 2013

• • •

Michał Sowiński (1987) – absolwent Filologii polskiej (UJ), obecnie doktorant (WPUJ). W Ha!arcie zajmuje się różnymi rzeczami. Myśli o sobie jako o literaturoznawcy (miłośnik prozy), czasem para się krytyką literacką. Dyrektor programowy Festiwalu im. Jana Błońskiego.

Projekt Petronela Sztela      Realizacja realis

Nasz serwis używa plików cookies do prawidłowego działania strony. Korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień dla plików cookies oznacza, że będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Ustawienia te można zmieniać w przeglądarce internetowej. Więcej informacji udostępniamy w naszej polityce prywatności.

Zgadzam się na użycie plików cookies.

EU Cookie Directive Module Information