Joanna Dziwak - Gry losowe. Odcinek 18.

Świat jest pełen zdewociałych liberałów, zauważyła Jo. Zdewociały liberał to człowiek, który robi pewne rzeczy będące w sprzeczności z jego oficjalnym systemem wartości, ale w żadnym wypadku nie przyznaje się do nich. Zgodnie z zasadą, że to, o czym się nie mówi, nie istnieje. Strategia ta pozwala zachować nieskazitelność wizerunku, przy jednoczesnym czerpaniu przyjemności z rzeczy, które nie mieszczą się w obrębie tego wizerunku.

Jo nie nienawidziła nauczyciela od kultury, był on po prostu reprezentantem bardzo licznej grupy społecznej dzielącej swoje życie na oficjalne i nieoficjalne, mimo braku takiej zewnętrznej konieczności. Spłodził liczne potomstwo, wyznawał wartości chrześcijańskie, Bóg regularnie mu wybaczał, bo Bóg jest od tego, żeby wybaczać. Dlaczego więc po godzinach nie pozwolić sobie na trochę więcej przyjemności?

Nauczyciel od kultury nigdy nie wymówił przy Jo słowa seks, a jednak w oczywisty sposób dążył do zrealizowania znaczenia tego słowa. Przekonywał ją o zaletach powieści Władimira Nabokova „Lolita”, bezskutecznie. Już wtedy postać głównej bohaterki irytowała Jo, jak irytuje każda postać, która jest porno-fantazją autora. Takie fantazje dają się czasem spersonifikować w rzeczywistości pozaliterackiej, wystarczy trafić na odpowiednio elastyczne (czyt. głupie) dziewczę i zaproponować jej w pakiecie zestaw cech, który usatysfakcjonuje użytkownika. Dziewczę pozbawione własnego charakteru chętnie przyjmie tożsamość nadaną jej przez autora fantazji.

W każdym razie, Jo nie doceniła nigdy prozy Nabokova i nie doceniła dłoni nauczyciela od kultury, która pewnego popołudnia znalazła się na jej skromnej, dziewczęcej piersi. Oznajmiła to wówczas jasno i wyraźnie, ale jej słowa zostały potraktowane jak standardowa wypowiedz kogoś, kto sam przecież nie może wiedzieć, czego chce. Jedyny chłopiec, który pozwolił sobie dotąd na podobne zachowanie, był o dwadzieścia pięć lat młodszy od tego człowieka, nie miał licznego potomstwa i nie wyznawał chrześcijańskich wartości. Gest ten w jego wykonaniu był całkowicie bezpretensjonalny i co ważniejsze – nie był kalką z Nabokova: chłopiec ten uznawał tylko jeden gatunek literacki – fantastykę naukową.

To było dziesięć lat temu i Jo nie myślała prawie nigdy o nauczycielu od kultury, który prawdopodobnie nadal sprawował swoją funkcję, wypatrując co bardziej atrakcyjnych i chętnych do pogłębiania wiedzy poza lekcjami uczennic. Mimo wielkiego szacunku dla kultury, pewnego dnia oddała mu wszystkie pożyczone filmy i książki, odmawiając dalszych relacji. Na jej miejsce prędko znalazło się inne dziewczę chętne do zdobywania wiedzy, choćby miała to być wiedza oparta o fabułę powieści Nabokova.

Harry udawał, że nie słucha.

– Nie słuchałem wprawdzie tego, co mówisz, ale to straszna grafomania.
– Jesteś pijany – powiedziała druga Jo.

Harry zignorował próbę zignorowania jego głosu w sprawie.

– Robisz z niewinnych ludzi bohaterów swoich smutnych historii. Po pierwsze: te historie nikogo nie interesują, a po drugie to i tak grafomania. Chcesz, kupię ci piwo, od razu poprawi ci się humor. Nie ma sensu wyciąganie jakichś głodnych kawałków i wystawianie ocen moralnych ludziom, którzy pewnie też nie mają łatwego życia. Nikogo nie obchodzą twoje dramaty sprzed dziesięciu lat. Może jeszcze napiszesz o tym piosenkę? Słowa kluczowe: ból, dojrzewanie, weltschmerz, łzy. To będzie hit wśród melancholijnych lasek, które czują się poszkodowane przez los i lubią sobie popłakać co noc przed snem.
– Jesteś pijany – powiedziała druga Jo.
– Jestem, jaki jestem – odpowiedział symulując pewność siebie Harry – Mówię, jak jest.

Nie zauważyli, że Jo nie siedzi już z nimi, zniknęła w tajemniczych okolicznościach, zostawiając gazetę dla zdewociałych liberałów otwartą na stronie z ogłoszeniami matrymonialnymi: zdewociały liberał zapozna liberalną dewotkę, w ofercie długie spacery, romantyczne SMS-y i zachody słońca. Słońce właśnie sobie wzeszło.

• • •

Gry losowe – spis odcinków

• • •

Joanna Dziwak – urodzona w 1986 roku w Puławach. Autorka książki ze smutnymi wierszami o dorastaniu „sturm&drang”. Mieszka w Krakowie i w Dęblinie.

Projekt Petronela Sztela      Realizacja realis

Nasz serwis używa plików cookies do prawidłowego działania strony. Korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień dla plików cookies oznacza, że będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Ustawienia te można zmieniać w przeglądarce internetowej. Więcej informacji udostępniamy w naszej polityce prywatności.

Zgadzam się na użycie plików cookies.

EU Cookie Directive Module Information