Łukasz Orbitowski - Warszawiacy. Odcinek 42. Ostatni

Pociągnęła Piotrka za sobą, między Warszawiaków. Niedługo wpadnie tutaj woda.

W bezkres podziemi, między czarne sylwetki, doskonale na nich obojętne. Kamila miała wrażenie, że mija umarłych, cudem tylko poderwanych do życia. Szybciej! Poganiała Piotrka, ale Piotrek nie bardzo chciał iść. Spoglądał za siebie, wzrok mętny jak ruchy tamtych. Rusz się idioto! Pędzili w stronę, z której przyszli.
Warszawiacy ocierali się o nich, milczący i zgarbieni. W głowie Kamili rozbrzmiewały echa ich myśli, niczym wołanie zagubione pod sklepieniem jaskini. Przed nią, ciemno i jasno jednocześnie.
Aż zabrzmiał skowyt z dołu. Przyparła do ziemi, zapominając o wszystkim, dłonie na uszach, nogi pod brodą. Gdy otworzyła powieki, Piotrka już przy niej nie było. Gnał na złamanie karku, tam, skąd przyszło wołanie. Wrzasnęła za nim, na próżno. Biła pięściami o ziemię, wreszcie, zerwała się i pobiegła. Krzyczała jego imię.
Piotrek roztrącał Warszawiaków, niknął miedzy nimi. Prosto w boczny korytarz, skąd dochodziło wołanie. Już prawie go miała, tylko skoczył, się przetoczył – w dół.
– Wracaj!
Zniknął w korytarzu, opromieniony bladym światłem. Wszystko, co mogła, to iść za nim, osłaniając oczy. Tu nie było już Warszawiaków, tunel opadał ostro, wił się, sufit też niżej – Piotrek wymykał się jej z rąk.
Coraz jaśniej, coraz niżej. Biło żarem. Przeskakiwała wysuszone ciała.
Ostatni zakręt. Piotrek zwolnił, taki zmęczony. Blask bił z dołu, już blisko, za zakrętem to, do czego się dokopali. Piotrek pełznął ku piekłu. Kamila skoczyła mu na plecy, przycisnęła do ziemi. Szarpnął się, silniej niż przypuszczała, zrzucił ją i się potoczył. Tylko popatrzeć. Skoczyła znowu, odgięła mu kark, zaciskając powieki. Piotrek bronił się słabo, byle naprzód, byle za róg.
Chwyciła go za włosy, zasłoniła mu oczy wolną dłonią.
Przed nimi, nisko, błysk z jamy, blade, dalekie światło.
Piotrek zrzucił z siebie Kamilę. Byle tylko spojrzeć. Zobaczyć, co tam jest.
Tak zrobił.

***
Siedzieli na brzegu Wisły i czekali na noc. Piotrkiem wstrząsały dreszcze. Nic nie mówił, tylko dotykał swojej suchej twarzy, wywracał jedynym ocalałym okiem.
Drugie było białe jak jajko na twardo.
Niezdarnie znalazł dłoń Kamili. Po chwili wtulił się w nią, jakby zawsze był jej częścią. Tak zasnął, z głową na jej kolanach. Kamila czekała. Przecież Królu już dawno winien dopełnić swego. Szturm na wodociągi. Podziemna powódź, koniec z tym wszystkim.
Ale nic takiego się nie stało, nic się nie wydarzy.
Czekała, aż tylko nadejdzie noc.
Śpiący Piotrek obrócił ku niej bladą twarz. Przejechała dłonią po policzku, myśląc co będzie dalej. Dobrze, że nie spojrzała w jamę, dobrze, że zakryła mu choć jedno oko. Taka cena, przecież warto żyć. Coś z tym życiem zrobią, myślała, spoglądając na ciemniejącą Wisłę. Znajdzie normalną pracę, zaopiekuje się Piotrkiem.  Może namówi go na studia. A może pójdzie do tej swojej ochrony.
Tylko czemu Królu sobie nie poradził, co się stało w wodociągach?
Piotrka przeszedł dreszcz. Przytuliła go mocniej. Przed nią wzrastały barwy warszawskiego dałtałn, pałac kultury iluminowany na zielono, szklane domy. Dadzą sobie radę, myślała, przeszliśmy niemożliwe. Przez most mknął hałaśliwy tramwaj. Na drugim brzegu facet wyprowadzał psa. Tak. Wszystko będzie dobrze. Noc wstawała nad Warszawą. Jasna, jak nad każdym wielkim miastem. Wszystko będzie dobrze, powtórzyła w myślach, nawet jeśli oni dalej gdzieś tam są.

Koniec

• • •

Warszawiacy - spis odcinków

• • •

Łukasz Orbitowski - (urodzony w 1978 r.) pisarz, polski mistrz literatury grozy.

Absolwent filozofii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jego debiutem w fantastyce było opowiadanie "Diabeł na Jabol Hill", opublikowane w pierwszym numerze miesięcznika "Science Fiction". Publikował opowiadania w czasopismach "Science Fiction", "Nowa Fantastyka", "Sfera", "Ubik", "Ha!art".

Dotychczas zostało wydanych dziesięć jego książek, m.in. "Złe Wybrzeża" (1999), "Szeroki, głęboki, wymalować wszystko" (2002), "Wigiljne psy" (2005), "Horror show" (2006), "Pies i klecha" (2007 i 2008). Za wydaną w 2007 r. powieść "Tracę ciepło" (Wydawnictwo Literackie) uhonorowany został Nagrodą Krakowska Książka Miesiąca oraz otrzymał nominację do nagrody im. J. Zajdla. Jest również współtwórcą gry fabularnej Bakemono oraz współautorem scenariusza do filmu "Hardkor 44".

Pochodzi z Krakowa, od niedawna mieszka w Warszawie.

Projekt Petronela Sztela      Realizacja realis

Nasz serwis używa plików cookies do prawidłowego działania strony. Korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień dla plików cookies oznacza, że będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Ustawienia te można zmieniać w przeglądarce internetowej. Więcej informacji udostępniamy w naszej polityce prywatności.

Zgadzam się na użycie plików cookies.

EU Cookie Directive Module Information