Bartłomiej Błesznowski - Pusta przestrzeń władzy
W pierwszych słowach wywiadu, jakiego udzielił niegdyś Gianluce Sacco, Agamben stwierdził jednoznacznie: "Traktuję swoją pracę jako bardzo bliską temu, co robił Foucault". Na czym dokładnie polega ta bliskość teorii Foucaulta - francuskiego filozofa i guru ruchów społecznych lat 70. oraz Giorgio Agambena - znawcy i krytyka współczesnej kultury politycznej i prawnej?
Agamben wyjaśnia tę kwestię w swojej najbardziej znanej książce pt. Homo sacer, powołując się na Foucaulta przy opracowaniu metodologicznych założeń pracy. Obok Schmitta, Benjamina i Hannah Arendt, autor słynnej Nadzorować i karać jest autorem podstawowych tez, które Agamben rozwija poprzez cykl tak zwanych esejów genealogicznych, w który wpisuje się również wydany w 2003 roku Stan wyjątkowy.
Włoski filozof w swych rozważaniach przyjmuje biopolityczną perspektywę, za prekursora której należy uznać Foucaulta, pojmującego współczesną racjonalność rządzenia poprzez - fundamentalną według niego - relację polityki i życia ludzkiego. Za Foucaultem, autor Stanu wyjątkowego nie próbuje dotrzeć do źródłowego sensu pojęć takich, jak polityka, prawo, obywatel. Skupia się on raczej na rekonstrukcji ich pochodzenia oraz drogi, jaką musiały przebyć od terminów klasycznej greckiej filozofii, prawa rzymskiego czy średniowiecznej teologii, by wkroczyć w nowożytne doktryny suwerenności. Tym samym, Agamben wpisuje swój dyskurs w paradygmat genealogiczny - wykorzystując metodę Foucaulta, drobiazgowo analizuje zebrany materiał, by opisać niejako "podskórną" walkę kategorii, która spowodowała wyłonienie się, z pozoru oczywistych koncepcji zarządzania organizmem politycznym i systemem prawnym.
Dzięki wspomnianemu już cyklowi książek, do których należy także Stan wyjątkowy, a który Grzegorz Jankowicz i Paweł Mościcki w swoim znakomitym posłowiu do pracy Agambena nazwali "Projektem Homo sacer", jego autor zdobył w ostatnich latach niemałą popularność, której apogeum obserwujemy ostatnio również w Polsce. Być może tym, co najbardziej przyciąga w pisarstwie Agambena, jest erudycyjna gra, do której zaprasza on czytelnika, oczarowując nie tylko ogromem wiedzy, ale także łączeniem często bardzo zaskakujących elementów, do których należy z pewnością twierdzenie o analogii łączącej systemy totalitarne i demokracje czy chociażby powiązanie w ostatniej jego książce teologii z ekonomią (Królestwo i chwała). Trudno się z tym nie zgodzić, jednakże współczesny czytelnik ma szansę odkryć w książkach Agambena coś jeszcze: chodzi o aktualny kontekst, w jaki autor wpisuje swoją myśl. Dzieła włoskiego myśliciela tylko z pozoru stanowią "puste" rozważania w dziedzinie filozofii prawa czy polityki. Tak naprawdę, ich autor obnaża chwiejne podstawy, na jakich usytuowana jest "neutralna z pozoru" sfera zarządzania państwem. Stan wyjątkowy ma tu szczególne znaczenie, gdyż pisany pod wpływem wydarzeń, jakie rozegrały się na świecie po 11 września 2001 roku, unaocznia łączność pomiędzy przemocą i prawem, życiem i władzą. Jego zamiarem jest odebranie obywatelom zachodnich demokracji spokoju ducha i wiary w działanie odgórnych mechanizmów politycznych, poprzez pokazanie, że każdy jest potencjalnie włączony w system kontroli, który stanowi efekt ich działania. Ten zaś nie jest już przez nikogo kontrolowany...
Agamben poświęca więc analizy zawarte w omawianej tu książce, korzeniom zjawiska, które Gilles Deleuze nazwał kiedyś "społeczeństwem kontroli". Jego narodziny umożliwiło rozerwanie fundamentalnej relacji, jak łączyła auctoritas i potestas - autorytet i władzę państwową od czasów rzymskich aż do XIX stulecia. Relacja ta, oddzielająca w sensie ontycznym, łącząca zaś na poziomie funkcjonalnym, element "normatywny i prawny" od tego, co "anomiczne i meta-prawne", pozwalała zachodnim systemom politycznym na bezustanne lawirowanie pomiędzy przemocą i prawem. Tytułowy "Stan wyjątkowy - jak twierdzi Agamben - jest narzędziem, które ostatecznie ma za zadanie powiązać i utrzymać próg nierozróżnialności pomiędzy anomią i nomos, prawem i życiem, auctoritas i potestas". Dlatego też, autor ksiązki wielokrotnie definiuje ten stan jako "pustą przestrzeń praw", sytuację nieodróżnialności normy i życia. To swoiste "nie-miejsce" prawa stanowi kategorię graniczną, fikcję - granicę, wokół której nabudowane zostają kategorie prawno-ustrojowe. Stan wyjątkowy i norma prawna poruszaj się więc po równoległych liniach, jednakże to, co najbardziej problematyczne, pojawia się wraz z zetknięciem się obu w jednym punkcie.
Agamben zwraca uwagę na fakt, który w iście kabalistycznym stylu zawarł w ósmej ze swych Tez historiozoficznych Walter Benjamin, pisząc, że "tradycja uciskanych poucza nas o tym, że ‹‹stan wyjątkowy››, w którym żyjemy jest regułą". Zainspirowany tymi słowami, autor Homo sacera przeprowadza szereg analiz regulacji dotyczących "sytuacji nadzwyczajnych", jakie wprowadzano w systemach prawnych Europy Zachodniej i USA od końca XVIII wieku. Odkrywa w ten sposób, że stan wyjątkowy, wywodzący się niegdyś z rozmaitych "praw oblężenia", został z biegiem czasu włączony w "normalny" system zarządzania państwem. Stąd właśnie teza, że nie tylko faszystowskie i komunistyczne reżimy zdołały wprowadzić "permanentny stan wyjątkowy", ale ten meta-prawny charakter ustroju został utrzymany również w powojennej demokracji parlamentarnej.
Warto wspomnieć, że książka Agambena stanowi także głos, jaki tenże zabrał w toczącej się dziś dyskusji nad charakterem obecnych przemian w sferze politycznej. Zwracając się ku granicom polityczności, Agamben dociera nieco dalej niż wielu innych myślicieli. Nie skupiając się ani na pozytywnych aspektach prawa (Habermas), ani na agonistycznym charakterze polityki (Laclau i Mouffe), konfrontuje naszą codzienność z wszechogarniającą pustką władzy, w której "wszelkie pozory łączące przemoc z prawem przestają (...) istnieć: jest tylko obszar anomii (...)". Nie oznacza to jednakże ostatecznego zakwestionowania możności skutecznego działania politycznego o charakterze emancypacyjnym. Wręcz przeciwnie. Zadanie, jakie autor Stanu wyjątkowego stawia przed współczesnymi podmiotami polityki to "odczarowanie" odwiecznej relacji przemocy i prawa. Mówiąc językiem Agambena - chodzi o "sprofanowanie" jej poprzez wykorzystanie w taki sposób, by przekroczyć obowiązujący dotąd schemat. "Profanowanie jest bowiem czymś więcej niż zwykłym obalaniem i znoszeniem separacji - to poszukiwanie dla niej nowych zastosowań, nauka igrania z istniejącymi formami rozdziału". Oto zamiar Agambena.
"Nowe książki" czerwiec 2009
• • •
Więcej o książce Stan wyjątkowy Giorgio Agambena w katalogu Korporacji Ha!art
Stan wyjątkowy w naszej księgarni internetowej