Sławek Shuty - Blok, re-edycja 2019

Karpiel

VI Piętro

– I tego się obawiałem niestety właśnie! Obawiałem się, że kobiety, niestety, robią kupy! Rozumiem przecież wysikać się, wysikać się ludzka rzecz, widziałem na filmach, ooo.., gdzie ja to widziałem.., na przykład o tej dziwce i pijaku w Las Vegas, ale robić kupy?!, może coś z tobą nie tak, może jesteś na coś chora?, może powinnaś udać się do specjalisty?, no przecież nigdy tego nie robiłaś.., no powiedz mi, co się z tobą ostatnio dzieje?

– To wszystko, co mówisz jest prawdą, nigdy wcześniej nie robiłam kup, i teraz też nie zrobiłam, wydaje mi się, że coś musiało ci się przywidzieć.

– Taaaak??, to skąd to gówno w muszli, bociany przyniosły?, sąsiad podrzucił?, a może to ja nasrałem, tylko tego nie pamiętam cooo?, może to ja powinienem udać się do lekarza!! – krzyczał.

To było dla Wojtka nie do pomyślenia. Kiedy się pobierali w zeszłym roku Monika była piękną wysoką blondynką. Wbrew powszechnym opiniom nie była głupią blondynką, skończyła w końcu siedem klas i kurs tańca, a to o czymś świadczy. Chodzili ze sobą blisko trzy lata bez przerw, w końcu zdecydowali się pobrać. Monika pochodziła z Rzeźnicy pod Krakowem i dobrze poznała ciężkie życie na gospodarce, a każdą wolną chwilę przed poznaniem Wojtka spędzała pomagając rodzicom przy plantacji tytoniu. Podczas szkolnych wakacji matka brutalnie ściągała ją z łóżka o jedenastej rano i zmuszała, prawie do trzydziestometrowego marszu, po chleb do sklepiku sąsiadki.

Z Wojtkiem poznali się na dyskotece, na którą zdecydowała się pójść (a tak jej się sakramencko nie chciało), ponieważ poprosiła ją o to Jola, koleżanka ze szkoły średniej. Jola miała upatrzonego amanta, który zresztą na zabawę nie przyszedł. Gdy tak stały samotne w kącie podszedł Wojtek i zaproponował Monice taniec. Od razu wpadli sobie w oko. On przystojny jak z obrazka, ona jak malowana. Wojtek codziennie myśląc o jej wygodzie i komforcie życia, Monika czuła się w nim .