Sławek Shuty - Blok, re-edycja 2019

U.

Grill i karuzela a na wsi nie ma kto ruchać. Kurwa mać. Aż mi się coś w żołądku z tych nerwów zrobiło. Już dobrze, dobrze. Ubezpieczony? Na wszystkie zamki? Pełen pakiet? Kwatera na cmentarzu? Jest? Grębałów z panoramą na metalurgicznego mastodonta? To jeszcze może skromny pomnik. Tanio. Świetnie. Zapis na wypadek śmierci. Nadchodzą nowe pokolenia!

W wyrobiskach kąpią się monotonnie kompletnie nowe dzieci, a ich współwłaściciele i pełnomocnicy przypięci do leżaków tworzą wokół siebie mgiełkę niezrozumiałego komunikatu. Potem tylko mózgi rozpowszechniają się samoistnie po świecie. Jak larwy karmiczne, niosą całe zło i całe dobro przed ołtarze, by dalej w kosmicznej sokowirówce zasilić ziemię, rośliny, zwierzęta i wreszcie całą górę łańcucha pokarmowego. Można by głupio zaryzykować: natura świata jest elektryczna. Gdzie eklektyczność jest jedną z postaci energii.