Sławek Shuty - Blok, re-edycja 2019

Rychliccy1

IV Piętro

– Ta..?

– Dzień dobry mówi Edek Nowak, czy to mieszkanie państwa Rychlickich?

– Ta..

– Z panem Rychlickim można mówić?

– Z którym?

– Z tatą.

– Ojciec śpi.., zmęczony był – Sławek jedną ręką trzyma telefon, a drugą grzebie sobie w nosie.

– A to ja chciałem tylko powiedzieć, bo nie wiem, czy on wie, że .

– No – odpowiada Sławek i usiłuje strzepnąć kozę z palca.

Z głębokim żalem zawiadamiamy, że po długiej i ciężkiej chorobie. Ukochany mąż i tatuś, dziadzio i pradziadzio i kawał kutasa jak każdy.

– Ojciec będzie jutro na pogrzebie.

– Aha.., to się tam pewnie spotkamy – i trzaska słuchawką, że nie wiadomo, czy skończył, czy trzyma wciąż jeszcze, czy to się tylko tak wydaje, czy nie.

Długoletni pracownik Kombinatu Metalurgicznego HTS.

Ale pan Rysiek tak naprawdę, to jeszcze nie spał. Tylko oglądał i słychać go było chyba na pół bloku, tak komentował wszystkie wydarzenia, bo tak go to wszystko bolało, co z tym krajem wyprawiają.

– Cooo..? co oni mi tu pokazują w tym telewizorze, że Wajda dostał nagrodę.., a gówno mnie to obchodzi!

A pani Ryśkowa go tonuje.

– Nie możesz tak mówić.

Ale on już tam wie lepiej.

– Aaa...ić ty!, będziesz mi głupio gadała.., co tam był za telefon?

Zmarł w wieku 66 lat, opatrzony św. Sakramentami. Pogrążeni w smutku. Rodzina i cała zagadkowa masa spadkowa. Nawet piędź ziemi nie zostanie tak rozdrapią jak głodne kruki.