Sławek Shuty - Blok, re-edycja 2019

Gądkowie

VI Piętro

A Wanda poczuła wiatr w żaglach i ciągnie dalej – Nie chcę sobie życia marnować, wyjdę za mąż, pójdę pracować i co?, po czterdziestu latach nie będzie mnie stać na nic, ani mieszkania nie będę miała, ani nic, a teraz?, nic sobie nie mogę kupić firmowego, wstyd wyjść na miasto w tych łachach.., bo co wy macie z tego życia – tu zwróciła się do rodziców – Cały dzień przed telewizorem i tylko kłótnie, czy starczy na opłaty, a ja chcę poznawać świat, chcę podróżować, póki jestem młoda.. – łkała prawie Wanda.

– To podróżuj, kto ci broni, jedź nad morze pod namioty, a kto ci broni, śpiwór masz, koleżanki jakieś masz przecież, to jedźcie razem..

– Ja już byłam nad morzem, a w Niemczech nie byłam.

– A po co ty do tych Niemczech chcesz jechać, powiedz mi?

– Męża se znaleźć – wypaliła nie myślała.

– To pewnie sobie murzyna jeszcze znajdziesz, co?

– Już sobie znalazłam.. – Wanda nie zdawała sobie nawet sprawy, że to powiedziała i jak zobaczyła, że ojciec wstaje z fotela i idzie na nią, a prawą ręką odpina pasek od spodni, to od razu powiedziała, że to tylko żart, że przeprasza i że pojedzie nad morze z Dominiką.

Już tam rodzice dopilnowali, żeby pojechała nad to morze. Jak chcą to mają, niech zobaczą! I Wanda rzuciła się nad morzem w wir nocnego życia. I jak wróciła po półtora miesiącu, to z brzuchem. Na złość im. Teraz co zrobią? A do Niemiec puścić nie chcieli..! Sąsiadki zaraz gadały do siebie : z bączkiem wróciła, a taka porządna się wydawała, taka cicha niby, takie to do rany przyłóż, a to się dopiero okazało co z niej jest – gonicha!, nie pilnujesz, to masz teraz babo placek, o boże co się teraz na tym świecie wyrabia!

– Wiesz, kto jest ojcem? – dopytywał się tata i mama.

– A skąd mam wiedzieć – Wanda odwróciła się obrażona na pięcie, poszła do pokoiku i dała taneczną muzykę na maxa.

– Tak żeś córkę wychowała! – darł się tata na mamę – A ty żeś, jak wychował?! – odkrzykiwała mama do taty. Tymczasem Kaśka dzwoniła z Hamburga, że jest dobrze, że znalazła za granicą prawdziwe szczęście. Na początku co prawda musiała tą miłość, ten sex znaczy, z czteroma naraz, ale teraz już wie dokładnie, co i jak, co ma robić i Robin, bo tak ma imię narzeczony, jest z niej bardzo zadowolony, że nawet pozwala jej wybierać sobie klienta. Żadnego bicia i ona też jest zadowolona. Pieniążków sobie uskładała i możliwe, że będzie grać w filmach. Jednak zostanie gwiazdą filmową! Wanda płakała w poduszę.