Sławek Shuty - Blok, re-edycja 2019

Gądkowie

VI Piętro

Wanda Niemca nie chciała i rzuciła się w kurorcie nad morzem w wir nocnego życia. Prawdę mówiąc, nie tyle nie chciała, co się tylko wahała, a nawet nie to.

No bo z jednej strony taki Niemiec. Ustawiony, bogaty, rzetelny, praca pewna, wysportowany, uczciwy, słowem wszystko. Już się tam widziała: willa z basenem na przedmieściach dużego miasta. To jest dobre. Wygoda - z życia kulturalnego nie trzeba rezygnować. Blisko jest, więc zawsze można podjechać i spotkać się ze znajomymi. Pewnie, że znajomi to się sami nie zrobią, z nieba nagle nie spadną, ale w miarę upływu czasu kogoś się pozna, zresztą nigdy nie była z tych nieśmiałych, co na widok ludzi szczekają. Języka się jakoś nauczy szybko, a pewnie on też ma jakiś przyjaciół w pracy, którzy będą przychodzić na party w ogrodzie.

No i jeszcze kino, sklepy, może coś innego.. fryzjer, dyskoteka? Pełna kultura. Czyli masz to pod ręką, ale mieszkasz sobie w dala od hałasu i pyłu. Spokojnie, bez wścibskich sąsiadów. Rano se wstajesz, pod prysznic, potem szklanka soku z pomarańczy, małe śniadanko dietetyczne i można się opalać. Trochę popływać w basenie, poczytać czasopisma, wybrać coś z katalogów, może jaki fitnnes, żeby się nie spaść za szybko.. O!, pewnie w telewizji są lepsze niż u nas rzeczy. A wieczorem do restauracji na kolację. Do kolacji lampka czerwonego wina i dyskretne światło świec. Może też lub aktorki na boku na pół etatu? Nie, żeby się przemęczać, ale świata eleganckiego liznąć. I może jeszcze z dwa psy na ogrodzie, a jak już będą, to się jednego na pewno nazwie Sony, na pamiątkę tej firmy, a drugiego to jeszcze nie wiadomo jak.

No żyć, nie umierać. Z drugiej strony jednak, taki Niemiec czarny. Nie taki strasznie czarny, bo z krajów przecież arabskich, a z jakich Wanda niezbyt wiedziała. Na "s", czy na "g". Trudno powiedzieć. Nieważne. W każdym razie czarny tylko trochę, ale przecież zawsze to. A w Polsce taki zabobon, że to nie wypada, czy co. Ustawiony jest i nawet chyba przystojny, to czemu nie. O uczucia się potem będziemy martwić. Zresztą co mi z tych uczuć, jakby w garnku pusto było? A garnek swój Wanda widziała ogromny.