jedząc w piątek mięso jaka i dane nam było przeżyć pierwsze z objawień, na sporych fałdach tłuszczu pojawił się pot, upojony od samiutkiego rana pan Z. śpiewał fałszywe psalmy, no to trzeba by się napić - nie nie samochodem jestem - no jeden nie zaszkodzi rzekłbym wyostrzy zmysły - no to polej pan, jeszcze raz się tak upijesz to zobaczysz co zrobię!, ucieknę do kościoła, zobaczysz!
Bo ty pić nie umiesz jak se wypijesz to się zachowujesz jak jakiś głupi i tylko ci kurwy z gęby lecą, zobaczysz co zrobię!, no ale jak to było - ty go widziałaś?, to trzeba było mu powiedzieć: co chcesz, co chcesz, chcesz to ci zaraz mogę po męża pójdę i zobaczysz, bo jak on czuje twój strach to ma przewagę nad tobą i jeszcze bardziej napastliwy się robi, jakbym go tak spotkał wtedy to niech go ręka boska broni bo ręka może i słabsza ale o boże nie wiem co bym mu zrobił /rozniosę cię na butach skurwysynu, ino się pokaż/, może to jaki szatanista, tak tak - miał kopytka nie nogi jak człowiek i tak jedząc i pijąc doznaliśmy uniesienia, unieśliśmy się na wyżyny, gdzie na nieboskłonie czas odlicza krwawa źrenica zemsty, radosne podniecenie strachu i krwi gry komputerowej, szkaradny ateizm drobnomieszczański,
...zaniemówiłem i wszyscyśmy uwierzyli w deskę, a moje zażenowanie i nieumiejętność dobrania nowych słów do nowych sytuacji wyryła na desce krzywe bochomazy przykazań, a więc pierwszym jest brzuch i za nim wszelkie świętości stoją - tylko uważaj na zatwardzenia, drugim schludny wygląd i uprzejmość wobec sąsiadek, nie żeby się do nich dupą w windzie odwracać, a w domu? w domu to se możesz mówić co ci się podoba i było tego tak z punktów czterdzieści sam jeszcze nie wiem co się w nich mieści, nibyże dlaczego?, a może to wszystko tak się ubzdurało, może to jakieś marzenie podszyte erotyką, może coś nie tak z twoim życiem płciowym, może odczuwasz nieuświadomioną potrzebę zmian, ale trzeba się mimo to pilnować, pilnować torebki, kluczy, dokumentów i drobnych pieniędzy, a to zwłaszcza teraz po denominacji.