Sławek Shuty - Blok, re-edycja 2019

Migdał

V Piętro

– Idź się zapytaj, na którym piętrze jest – rzuca Michałkowi.

Michałek idzie i pyta na którym jest piętrze. Na czwartym. O! To trzeba szybko wrócić. Już niebezpiecznie blisko.

– Na którym – pyta tato.

– Na czwartym – odpowiada Michałek. I jakby na potwierdzenie słów, pukają ministranci. Niech będzie pochwalony, wizyta duszpasterska, teges szmeges. Wody święconej potrzeba?

Troszkę. Proszę bardzo. Dziękuję. Idź tam daj chłopakom po dwa złote. Mama idzie i daje im. Chłopaki od razu patrzą na ręce i robią taką minę, że nie wiadomo, czy to się opłaca, czy nie, ale końcem końców dziękują.

Jak się drzwi zamykają, to może zobaczyć, że coś tam szemrają między sobą pokazując na drzwi. Może już trzeba odtworzyć? – pyta mama. To zapytaj się ich gdzie jest. Chłopcy, gdzie jest ksiądz? – mama otwiera na chwilkę drzwi. Pod jedenastym. Pod jedenastym – mówi tacie mama. To jeszcze nie otwieraj, nie ma sensu – tak jej na to tata.

– A jaki chodzi? – mama jest jeszcze tego ciekawa.

– Piekarczyk – odpowiadają.

– Aha – mówi mama i zamyka – Piekarczyk chodzi.

– To ten, który na kazaniu powiedział, żeby nie wchodzić wejściem od zakrystii, bo mu się marmurowa posadzka wyciera? – ni to pyta, ni to sarkastycznie zauważa tata.

Ostatnie oględziny obejścia. Wszystko wysprzątane, pokoje te co nie potrzeba szczelnie pozamykane i światło w nich pogaszone. Dużym pokój za to oświetlony wszystkim czym można, na chwilę na ścianie zamiast pejzażu wisi obrazek z papieżem. Z takim papieżem, co jak się popatrzysz pod pewnym kontem to widać Jezusa na krzyżu, a jak po innym kontem to Maryja z sercem i promieniami. Telewizor zgaszony. Stół przesunięty troszkę na środek, cały obłożony śnieżnobiałym obrusem, na nim krzyż, świecznik, talerz z wodą, kropidło. Tylko się Biblii nie udało pożyczyć na czas, trudno. Mama jeszcze szuka białej koperty.