Sławek Shuty - Blok, re-edycja 2019

Boryczkowie

I Piętro

– Wiesz co, jaki ty jesteś, zawsze na nie, jak cię o coś proszę, to nie, prosiłam cię żebyśmy weszli do sklepu z kosmetykami, ale ty nie, bo się spieszysz, chciałam sobie kupić rajstopy, a ty nie, bo nie ma czasu, tak samo było z butami, i potem co, jak ja wyglądam, była w nowym płaszczu, a ja wyglądałam jak zmokła kura przy niej, ale widzisz, bo ona ma męża i mąż o nią dba, a nie tak jak ty, trzy lata chodzę w tej samej spódnicy, szminki sobie nie mam kiedy kupić, a potem masz pretensje, że inne to potrafią o siebie dbać, a ja to nie umiem, a pewnie, że nie, bo ty zawsze nie masz czasu, jak coś sobie chcę kupić, już nie mam dwudziestu lat, żeby się tak ubierać w byle co, ja potrzebuję pójść, przymierzyć, dopasować, a nie tak fyr myr na szybko, bo ty sobie chcesz mecz zobaczyć, a ja nie mam w co się ubrać – coś pękło w pani Boryczkowej.

– Jak nie masz jak masz, kupiłaś sobie dzisiaj rajstopy, i buty sobie też kupiłaś, o co ci chodzi?

– Bo jak cię o coś proszę, to ty zawsze nie masz czasu, jak cię proszę, żebyś się zatrzymał na chwilkę, to nie, do kina nie chodzimy, filmów video nie pożyczamy, kablówki też nie mamy, to ty nie i nie, i gadaj tu z tobą, jesteś niemożliwy!

– Chcesz to ci zaraz zawrócę – zirytował się mąż.

– Teraz, to już nie chcę – odpowiedziała obrażona pani Boryczkowa i zaczęła nerwowo kartkować czasopisma kobiece z trudem powstrzymując łzy.