tytul

Nie trafiasz w biegnącego w twoim kierunku siepacza pana de V. Całym ciężarem ciała rzuca się na ciebie i nim zdążysz cokolwiek zrobić, czujesz ostry ból w piersi a potem świata jest już coraz, coraz mniej. Twoja dłoń bezgłośnie uderza w spękaną ziemię pomiędzy kępkami trawy. Balustrada, pod którą leżysz, zamienia się w tylną furtkę świata, czarne gałęzie drzew gałężą się w odrębny i oderwany czas.

Czujesz, że to nie musi być koniec, że odnajdziesz się z powrotem w jakimś dawno minionym życiu, w dalekiej preegzystencji, włączony w obcy czas, w kostiumie odległych wieków, zaczniesz szlochać bez końca nad muślinem jakiegoś trenu i docierać do jakichś szczytów i granic, poza którymi już tylko śmierć jest i zdrętwienie nienazwanej rozkoszy.

    tracisz
  • wszystkie punkty świata
    twój ekwipunek
  • szkicownik
  • motyl
  • bambusowa rurka