Trafienia Krytyczne (5): Fake geek guy

Andrzej Probulski

Co stanie się, jeżeli na fandom fantastyczny i jego przyległości spojrzymy z perspektywy owszem, fana – ale fana, który robi krok w tył i próbuje na „swoje” (?) środowisko spojrzeć krytycznym okiem? Dlaczego fani S-F i fantasy tak gorliwie bronią wierności adaptacji? Dlaczego w Assassin’s Creedzie rozgrywającym się podczas Rewolucji Francuskiej nie będzie żadnej rewolucji? Dlaczego zbroja Iron Mana jest pusta?

Ten cykl jest – między innymi – odpowiedzią na powyższe pytania. A przy okazji – nieco złośliwą próbą spojrzenia na polski fandom oraz na współczesną kulturę gamingową.

 

 

Fake geek guy

 

Kto w nastoletni czas burzy i naporu wchodził w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, a burzę i napór kanalizował sobie przez słuchanie muzyki ciężkiej, głośnej, a jazgotliwej – ten pamięta podejmowane przez starszych, mroczniejszych, bardziej długowłosych kolegów próby „odsiewania pozerów”. Zakładając na koncert lub do szkoły koszulkę z logo Metalliki, Slayera czy innego Iron Maiden, ryzykowało się zawsze w pewnym stopniu konieczność udowodnienia, że nie jest się farbowanym lisem: kto wiedział, w którym roku zginął Cliff Burton, w jakim składzie nagrano Kill’em All i na których płytach Ironów śpiewał Bayley – ten był bezpieczny. Kto nie wiedział – zyskiwał łatkę pozera, a jeżeli starsi i mroczniejsi byli z tych szczególnie surowych, to tracił przy tym koszulkę.

Przypomniałem sobie o tych wesołych czasach podczas lektury jednej z dwóch polemik z Czcicielami Świętego Źródełka, które ukazały się w ostatnim numerze „Creatio Fantastica”. Nie widzę potrzeby, by dyskutować z tekstami Maja i Olkusz: na merytoryczne zarzuty postawione przez tego pierwszego odpowiedziałem już w dyskusji na facebooku, a ponieważ wątek jest publiczny, to ciekawskich odsyłam właśnie tam – brak w nim co prawda przezabawnego argumentu „mój tekst jest dłuższy od tekstu Probulskiego”, ale są inne kwiatki (np. pewna hipoteza Maja na temat przyczyn sukcesu Wojny Polsko-Ruskiej).

Na merytoryczną część tekstu doktor Ksenii Olkusz z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Raciborzu, badaczki – cytuję za linkowaną polemiką – rozważnej i wnikliwej, odpowiedzieć nie sposób, ponieważ żadnej merytorycznej części tam nie ma: ot, jest kilka osobistych przytyków, sugestia terapeutycznej funkcji Trafień Krytycznych, w których mam sobie przepracowywać jakieś fandomowe traumy, wreszcie: kilka rzewnych komunałów w stylu „wspomnienia powinny cieszyć się poważaniem”. Ojczyznę trzeba kochać i szanować, nie deptać flagi i nie pluć na godło, należy też w coś wierzyć i ufać, ojczyznę kochać i nie pluć na godło.

W tekście doktor Ksenii Olkusz z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Raciborzu, badaczki rozważnej i wnikliwej, jest jednak pewien element wart może nie polemiki – ale na pewno chwili zastanowienia. Przywołując zdanie z opisu cyklu na stronie Ha!artu, stwierdza Olkusz w przypisie:

Pisze bowiem Autor: „Co stanie się, jeżeli na fandom fantastyczny i jego przyległości spojrzymy z perspektywy owszem, fana – ale fana, który robi krok w tył i próbuje na «swoje» (?) środowisko spojrzeć krytycznym okiem?” i ze zdania tego jasno wynika, iż z fandomem miał coś (lecz co?) wspólnego." (s. 1, p. 1)

O ile pozostałe uwagi z obu polemik spłynęły po mnie jak woda po kaczce, o tyle to jedno podejrzliwe „lecz co?” – przyznaję – ubodło. Byłem już w trakcie przygotowywania fandomowego curriculum vitae, które uwzględniałoby nie tylko autorskie systemy czy zorganizowane imprezy, ale i doświadczenie w forumowych flejmach na Gildii i Polterze oraz objętość etanolu wypitego z fejmusami – gdy zdałem sobie sprawę, że dałem się wpuścić w myślenie kategoriami „hardkorów” i „każuali”, fanów „prawdziwych” i niegodnych tego miana, w myślenie spod znaku „oddawaj tę koszulkę, pozerze”.

Anegdota: niedługo po opublikowaniu Wieży zapałek Mai Lidii Kossakowskiej w „Magii i Mieczu”, na pewnym krakowskim konwencie odbywał się LARP zainspirowany tym opowiadaniem – z graczami wcielającymi się w role aniołów. Jeden z konwentowiczów, lektor, postanowił sprawdzić, z kim przyjdzie mu się bawić – chodził więc między przygotowującymi się do gry uczestnikami, zadając im pytania z dziedziny angelologii katolickiej. Przekonawszy się, że nikt z ewentualnych współgrających nie odpowiada prezentowanym przez niego standardom erudycji, mógł w spokoju zrezygnować z zabawy w tym nie dość elitarnym dla niego gronie.

Od momentu, gdy w 2001 roku po raz pierwszy pojechałem na Krakon, widziałem podobne sceny niezliczoną liczbę razy: utwierdzeni w poczuciu ekskluzywności własnych zainteresowań miłośnicy fantastyki sprawdzają, czy inni fani, z tych czy innych względów budzący ich niechęć, wiedzą o przedmiocie swojego zainteresowania „odpowiednio dużo” – a jeżeli nie uda im się wybronić, można takiemu nie dość kompetentnemu fanowi przyczepić łatkę Fake Geek Guya czy Fake Geek Girl, zabrać swoje grabki i iść do innej piaskownicy.

Żądanie, by ktoś „udowodnił bycie fanem” czy „potwierdził swoją przynależność do fandomu” miesza porządki, utożsamiając kompetencje z preferencjami, a drobiazgową znajomość fantastycznych fabuł – z przyjemnością, która może płynąć z obcowania z nimi. Przekonanie o elitarności i ekskluzywności geekowskiej kultury jest może ważne dla dobrego samopoczucia niektórych fanów – ale w czasach, gdy najbardziej kasowym filmem roku pozostaje adaptacja jednej z dziwniejszych Marvelowskich franczyz, jest przekonaniem z gruntu fałszywym. A ci, którzy okrzykują rzeczywistych lub domniemanych „intruzów” na fandomowym poletku, żądając hasła, odzewu, i podania specyfikacji technicznej frachtowca YT-1300? Chyba nieprzypadkowo przypominają wartowników na murach oblężonej twierdzy.

• • •

Trafienia Krytyczne – spis odcinków

• • •

Andrzej Probulski (ur. 1987) – absolwent Międzywydziałowych Indywidualnych Studiów Humanistycznych na Uniwersytecie Jagiellońskim, doktorant w Wydziale Polonistyki UJ. Trochę neolatynista, trochę geek.

Projekt Petronela Sztela      Realizacja realis

Nasz serwis używa plików cookies do prawidłowego działania strony. Korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień dla plików cookies oznacza, że będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Ustawienia te można zmieniać w przeglądarce internetowej. Więcej informacji udostępniamy w naszej polityce prywatności.

Zgadzam się na użycie plików cookies.

EU Cookie Directive Module Information