Krakowski realizm knajpiany (12): Noworolski, Nowa Prowincja, Jama Michalika...

Agnieszka Pudełko

Odwiedzanie knajp to nie tylko przyjemność. Czasem bohaterowie literaccy znajdują się w miejscach, do których z własnej woli raczej by nie zajrzeli. Zmuszają ich do tego interesy, kusi niebywale korzystna lokalizacja, ale w ostatecznym rozrachunku rzadko zaliczają te wizyty do udanych.

Jednym z takich krakowskich przybytków jest powstała w 1918 roku i mieszcząca się w Sukiennicach kawiarnia Noworolskiego. Komisarz Ireneusz Nawrocki z książki Człowiek ostatniej szansy spotyka się w niej z profesorem, który może pomóc rozwikłać mu kryminalną zagadkę: „Udał się do Noworola,, jak podobno tę kawiarnię zwali autochtoni oraz wszyscy ci pozerzy, którzy chcieli za krakusów uchodzić. Kawiarnia wyglądała na dość wyludnioną, raptem trzy, cztery towarzystwa, mocno zresztą geriatryczne”1. W podobny sposób Noworolskiego opisują Mizuro i Ostaszewski: „W kawiarni w Sukiennicach jak zwykle siedziało pełno dystyngowanych ultrakrakowskich pańć, plotkujących niespiesznie nad kawą i ciasteczkami, a także wielu niemieckich emerytów”2. „Nadkomisarzowi Janowi Gajewskiemu to miejsce kojarzyło się z prowincjonalnym muzeum, którego od dawna nie stać na zakup nowych eksponatów. Zamówił skandalicznie drogą kawę. Płacąc śmiał się w duchu, że jednak mimo wszystko jest rasowym centusiem”3.

Dwie minuty spacerem od Rynku Głównego znajduje się Nowa Prowincja. Bywali tam Miłosz, Szymborska, Zagajewski, a właścicielem jest Grzegorz Turnau. Mimo to, kawiarnia rzadko pojawia się we współczesnej literaturze. Poeci zgromadzeni wokół niej wydali tomik Epitafia bywalców i nie-bywalców Nowej Prowincji, jednak „książka wydana została własnym sumptem w nakładzie odpowiadającym liczbie ewentualnych denatów”, czyli autorów tomiku, co podkreślał Michał Rusinek4. Jedyną książką o Nowej Prowincji, która ukazała się w większym nakładzie, były Prowincjonalne zagadki kryminalne autorstwa Michała Rusinka właśnie i Antoniny Turnau. Pierwotnie opowiadania powstały jako cykl słuchowisk dla Radia Kraków. Jak piszą sami autorzy: „Wszelkie podobieństwa do osób żyjących są jak najbardziej zamierzone. Jeśli ktoś z Czytelników rozpozna się wśród postaci tej książki, powinien ją kupić także bliższej i dalszej rodzinie. To jednak rodzaj pamiątki”5. Bohaterami książki są Pan Wincenty – pisarz (który sam mówi o sobie, że „po to zamieszkał w prowincjonalnym mieście i po to całymi godzinami przesiadywał w prowincjonalnej kawiarni, by w spokoju, który gwarantowała owa potrójna, koncentryczna prowincjonalność, poświęcić się literaturze”6); Pan Ludwik – czytelnik oraz Pani Jadwinia – kelnerka. Wspólnie rozwiązują zagadki kryminalne. Jedną z osób, które zostały uśmiercone w opowiadaniach, jest także sam Rusinek, o którym kelnerka z żalem mówi: „No i nie przyjdzie już do nas ten sekretarz tej słynnej poetki. Ten, co czasem tu zaglądał. Też espresso brał. I miły taki był, i młody…”7. Książka zawiera 40 zagadek kryminalnych, a jej struktura daje czytelnikowi możliwość samodzielnego rozwiązania każdej z nich.

W zdecydowanie innym tonie, dalekim od nastroju z wierszy Szymborskiej, utrzymany jest opis kawiarni z książki Jakuba Żulczyka. Agnieszka Celińska, główna bohaterka horroru, na co dzień pracująca w Brzydkim Kocie, udaje się do Prowincji, by tam omówić sprawy związane z ewentualną sprzedażą tytułowego Instytutu, czyli mieszkania przy Alei Mickiewicza: „Wsiadłyśmy w tramwaj i pojechałyśmy do kawiarni na Brackiej, tej należącej do znanego polskiego piosenkarza, który również mieszka na Brackiej i którego piosenki o deszczu na Brackiej zawsze wywracały mi żołądek na drugą stronę. W kawiarni panował równie zatęchły nastrój jak w kompozycjach piosenkarza”8. W trakcie rozmowy atmosfera staje się dość nerwowa, bo mimo gróźb i nacisków, Agnieszka nie chce sprzedać mieszkania: „Zapłaciłam i pokazałam dłonią drzwi, dając znak, że za chwilę będę wychodzić. Złapałam się na tym, że mówię dość głośno. Klientela kawiarni – studenci w trakcie wykładów, ich podstarzali wykładowcy, wymięci krakowscy bon vivanci – patrzyła w naszym kierunku, traktując mnie jako największą atrakcję w historii lokalu, od czasu, kiedy pół roku temu kelner potknął się i rozbił na podłodze pięć piw”9.

W analogiczny sposób Jamę Michalika widzi Gabriel Garcia Marquez i chociaż opis dotyczy lat powojennych, drastyczne zmiany w tym miejscu nie zostały poczynione, a charakterystyka wydaje się doskonale przystawać do naszych czasów: „Od zeszłego stulecia nic się chyba nie zmieniło. Stare, pluszowe obicia, stare meble, starzy muzycy i równie stare instrumenty, grające coś, czego młodzież nie umie tańczyć. Wszędzie unosił się ostry zapach środków odkażających. Chociaż wszystko było czyste, w atmosferze czuło się coś zakurzonego. Kelner w spodniach z zielonego pluszu i takiej kamizelce – stroju galowym – zwrócił się do mnie po polsku. Anna przetłumaczyła: nie chce mnie obsłużyć, bo nie mam krawata. Gdy się zorientował, że jestem cudzoziemcem, przeprosił po francusku i wyjaśnił, że od polskiej klienteli wymaga się właściwego stroju, W »żeby robotnicy nie przychodzili tu w kombinezonach roboczych«. Na sali nie było nikogo młodego. Jakiś na oko osiemdziesięciolatek tańczył polkę z grubiutką kobietą wystrojoną w kwiecistą suknię i wszyscy ich oklaskiwali”10.

Kolejnym przybytkiem, rodem jeszcze z poprzedniej epoki, jest restauracja U Zalipianek, znajdująca się na rogu Szewskiej i Plant. Lokal, będący własnością Krakowskich Zakładów Gastronomicznych, powstał w 1977 roku. Skąd pomysł urządzenia wnętrza w stylu charakterystycznym dla Zalipia – w samym sercu Krakowa, do końca nie wiadomo11. Dekoracjami zajęły się ludowe artystki pochodzące z tamtego rejonu i od tego czasu praktycznie nic się tam nie zmieniło, chociaż w odróżnieniu od innych miejsc, ta cecha lokalu wydaje się nie przeszkadzać bohaterom literackim. Siedział tu podmiot liryczny wspominanego już wcześniej wiersza Świetlickiego Posłuszny tylko porom roku, mieszając pepsi z mineralną. Dla jednego ze śledczych z kryminału Marka Harnego Pismak: „Kawiarnia u Zalipianek była idealnym punktem do obserwacji narkomanów, którzy spotykali się na Plantach i pod całodobowym sklepem na Podwalu. Niezależnie od tego młodszy inspektor po prostu lubił ten wyjątkowy lokal, który od czasów głębokiej komuny przetrwał w niezmienionej postaci i wciąż miał grono wiernych bywalców”12.

Kawiarnia Noworolskiego, Jama Michalika, Nowa Prowincja, u Zalipianek (co ciekawe, brakuje w tym zestawieniu np. Piwnicy pod Baranami) często wydają się przyjezdnym kwintesencją krakowskich kawiarni, miejscami, gdzie spotyka się jego bohema, gdzie alkohol leje się strumieniami, a nowe projekty artystyczne rodzą się nader często. Tymczasem nawet literaccy bohaterowie zauważyli już, że życie jest gdzie indziej – zwykle tam, gdzie tłumy turystów nie zdążyły jeszcze dotrzeć.

 

1 Jarosław Klejnocki (2010). Człowiek ostatniej szansy. Kraków: Wydawnictwo Literackie, str. 242.

2 Marta Mizuro, Robert Ostaszewski (2010). Kogo kocham, kogo lubię. Warszawa: Wydawnictwo W.A.B., str. 99.

3 Ibid., str. 100.

4 Bartosz Marzec (2008). Kawiarniane zabawy pisarzy. „Rzeczpospolita” 29 grudnia 2008.

5 Michał Rusinek, Antonina Turnau (2006). Prowincjonalne zagadki kryminalne. Warszawa: Prószyński i S-ka, str. 6.

6 Ibid., str. 7.

7 Ibid., str. 9.

8 Jakub Żulczyk (2010). Instytut. Kraków: Wydawnictwo ZNAK, str. 126.

9 Ibid., str. 128.

10 Gabriel Garcia Marquez, Ze wzrokiem utkwionym w kipiącą Polskę [w:] Ewa Zamorska-Przyłuska (2010). Przewodnik literacki po Krakowie i województwie małopolskim. Kraków: Wydawnictwo WAM, str. 60.

11 Krzysztof Jakubowski (2012). Kawa i ciastko o każdej porze. Historia krakowskich kawiarni i cukierni. Warszawa: AGORA S.A., str. 199.

12 Marek Harny (2005). Pismak. Warszawa: Prószyński i S-ka, str. 133.

• • •

Czytaj także:

• • •

Agnieszka Pudełko (1989) – ukończyła Zarządzanie w kulturze i Kulturę współczesną w Instytucie Kultury UJ, gdzie obroniła pracę magisterską pt. Krakowski realizm knajpiany – krakowskie knajpy w literaturze po 1989 roku. Obecnie doktorantka nauk o zarządzaniu na UJ. Autorka szlaków literackich http://readingmalopolska.pl/pl/trails.html

Projekt Petronela Sztela      Realizacja realis

Nasz serwis używa plików cookies do prawidłowego działania strony. Korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień dla plików cookies oznacza, że będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Ustawienia te można zmieniać w przeglądarce internetowej. Więcej informacji udostępniamy w naszej polityce prywatności.

Zgadzam się na użycie plików cookies.

EU Cookie Directive Module Information