Krakowski realizm knajpiany (8): Marcin Świetlicki

Agnieszka Pudełko

Marcin Świetlicki – poeta, autor kryminałów i znana postać krakowskiego życia knajpianego. Równie często sam opisuje tutejsze lokale, co pojawia się w książkach innych autorów. Definitywnie odcina się jednak od tez, że postać mistrza, którą wykreował w swoich kryminałach, jest jego alter ego. We wstępie do Powieści pisze: „To interesujące, że bohater moich książek był utożsamiany ustawicznie przez różnego rodzaju matołków z autorem. Ostatni raz, definitywnie podkreślam: mistrz jest postacią literacką, być może niekiedy mamy podobne z nim poglądy, ale nie jest w żaden sposób mną. Ja to prędzej panią Bovary jestem niż mistrzem”1.

Tę strategię konsekwentnie powtarza w całej trylogii, umieszczając „poetę Świetlickiego” w różnych miejscach w powieści. O jednym z klubów z Dwanaście pisze: „Bywał tu poeta Świetlicki, ale jak napisali w prasie, że tu bywa, to przestał2”. Mistrz w Trzynaście udaje się do Warszawy po zaliczkę za książkę, której nigdy nie ma zamiaru napisać. Siedząc w Amatorskiej zauważa swojego znajomego, który „siedzi teraz w jakimś większym towarzystwie, jacyś ludzie, w okularach kilku, jeden bez okularów, w chustce związanej na głowie, a i poeta Świetlicki z Krakowa tam z nimi siedzi, skąd on się tu wziął, pewnie też po warszawskie pieniądze przyjechał, a odgrażał się, że niby taki niezależny”3. Mimo wyraźnego odseparowania się autora od głównego bohatera, część pisarzy i czytelników utożsamia te dwie postaci.

Gdzie najczęściej bywa mistrz? Jego „Magiczny czworokąt. Cztery odwieczne knajpy”4to Zwis, Dym, Piękny Pies i Biuro. Jaś Kapela zwraca uwagę na to, że stworzenie wyimaginowanej knajpy Biuro było ciekawym chwytem: „Poeta Świetlicki sprytnie starał się zmydlić oczy przyszłym szukającym go gestapowcom, w swojej powieści »Dwanaście« twierdząc, że nie przesiaduje wcale w knajpie Piękny Pies. Zamiast niej stworzył kamienicę dalej Biuro. Kiedy przyjdą go szukać, to wiadomo, że przecież nie w domu, tylko w pracy. W Biurze znaczy się. Przyjdą go szukać, ale nie znajdą, bo knajpa Biuro nie istnieje. Sprytny jest poeta Świetlicki”5. W pierwszej części kryminałów pojawia się także knajpa o nazwie Pierwszy Lokal Na Stolarskiej Po Lewej Stronie Idąc Od Małego Rynku i Pauza. W Trzynaście mistrz wędruje na Kazimierz do Alchemii i 8. dnia tygodnia, wyjeżdża także do Warszawy i tam przesiaduje w Amatorskiej, bo ona najbardziej przypomina mu krakowski Zwis. Akcja ostatniej części trylogii rozgrywa się w mieszczącej się 11 kilometrów od Krakowa Stylowej. Z kolei w opowiadaniu Plus nieskończoność, które zostało wydane w zbiorze Powieści znajduje się opis Ambasady Śledzia, a konkretnie – problemów, jakie spotykały restauratorów ze strony uciążliwego sąsiada, który bezskutecznie usiłował doprowadzić do zamknięcia lokalu. Krakowskie knajpy pojawiają się także w wierszach Świetlickiego – występują w nich nawet tak nobliwe przybytki, jak Jama Michalika czy Zalipianki. Orchidea, którą Świetlicki napisał razem z Gają Grzegorzewską i Irkiem Grinem, nie tylko zawiera opis wielu krakowskich knajp, ale została także w jednej z nich stworzona – była to Mleczarnia, znajdująca się na Kazimierzu. Jednak Świetlicki to nie tylko pisarz tworzący w nurcie „krakowskiego realizmu knajpianego”, ale także jego bohater.

Komisarz Jan Gajewski z kryminału Kogo kocham, kogo lubię Marty Mizuro i Roberta Ostaszewskiego wchodząc do Pięknego Psa „mgliście przypominał sobie, że to chyba właśnie w Psie zwykł przesiadywać pewien znany poeta, który wziął się ostatnio do pisania kryminałów. Jan nawet przeczytał jeden z ciekawości, choć za polskimi wytworami nie przepadał. Ten był całkiem niezły, choć specyficzny, o krakowskim detektywie, który ze sporym powodzeniem stosował styl prowadzenia śledztwa »na pijanego mistrza«”6.

W książce Irka Grina Pan Szatan jeden z agentów realizujących swoją misję w Krakowie spotyka mistrza / Świetlickiego w Zwisie: „Później wypił kawę, obserwując krakowski rynek. Jakiś facet przy stoliku gadał coś z obrzydzeniem o ogródkowych krasnoludach, które teraz stawia się na Rynku. Miał na myśli rzeźbę Igora Mitoraja, która przedstawiała wielką głowę, a turyści wchodzili do niej jak do publicznej toalety. Mężczyzna znał go z widzenia. To sławny niegdyś gwiazdor czarno-białego serialu dziecięcego Mały mistrz na tropie. Do dziś nazywali go mistrzem. Tylko pani Krysia zwracała się do niego: »Co pijemy panie Marcinie?«”7.

W książce Zofii Małopolskiej Morderstwo tuż za rogiem autora Zimnych krajów spotykają także uczestnicy imprezy, która miała miejsce przy ulicy Dauna. W trakcie jej trwania pod oknami budynku doszło do zabójstwa. Przepytywany przez policjantów Marcel Krzak opowiada, że „z całej imprezy najbardziej utkwiło mu w pamięci to, że z niejakim Rychlewiczem miał zaszczyt dopić się w Pięknym Psie”. Policjant relacjonuje prowadzącemu śledztwo komisarzowi Bartniakowi: „Coś mi wykładał o jakimś Świetlickim, którego jednakowoż najwyraźniej na Dauna nie było. Nagły atak śmiechu omal nie zadusił Bartniaka. – W porządku, Zdzisiu, Świetlickiego możesz nie przesłuchiwać – wykrztusił w końcu komisarz”8. Z kolei sam Bartniak, we wcześniejszym fragmencie książki, stawia trylogię za wzór oddającej współczesne realia powieści kryminalnej, z wyrzutem pytając swojego dawnego kolegę: „Czemu twoja wiedza o asach pracy detektywistycznej zatrzymała się na PRL-u? Obejrzyj sobie czasem Kryminalnych, poczytaj choćby Świetlickiego. Kwestie z marszu ci się wyostrzą…”9.

Adam Bukowski, bohater kryminału W imię zasad Marka Harnego, spotyka w Zwisie Mistrza (w Powieściach mistrz pisany był z małej litery). Jeden z jego znajomych, który prawdopodobnie pomoże mu rozwiązać zagadkę zabójstwa młodej, lewicowej działaczki, siedzi na Rynku, „popijając piwo z poetą zwanym Mistrzem. (…) Mistrz jak zwykle oryginalny, pociągał pliskę, zapomniany dziś bułgarski winiak, spijany przez elity w czasach PRL-u”10. Mistrz nie przebywa jednak zbyt długo wśród bohaterów: „nie okazał najmniejszego zainteresowania polityką narkotykową. Przypomniał sobie, że musi wyprowadzić na spacer swą sukę bokserkę i niezwłocznie się oddalił”11.

Marcin Świetlicki może być uznany za jednego z kluczowych autorów należących do nurtu „krakowskiego realizmu knajpianego”. Świadczy o tym obecność wielu krakowskich lokali w jego powieściach oraz ilość odniesień do jego twórczości w książkach innych autorów. Widać, że godziny spędzone w knajpach nie zawsze muszą być zmarnowane.

 

1 Marcin Świetlicki (2011). Powieści. Kraków: Wydawnictwo EMG, str. 5.

2 Marcin Świetlicki (2011). Dwanaście w: Świetlicki, Marcin. Powieści Kraków: Wydawnictwo EMG, str. 105.

3 Marcin Świetlicki (2011). Trzynaście w: Świetlicki, Marcin. Powieści. Kraków: Wydawnictwo EMG, str. 353.

4 Marcin Świetlicki (2011). Trzynaście w: Świetlicki, Marcin. Powieści. Kraków: Wydawnictwo EMG str. 241.

5 Jaś Kapela (2008). Stosunek seksualny nie istnieje. Warszawa: Wydawnictwo Krytyki Politycznej, str. 47.

6 Marta Mizuro, Robert Ostaszewski (2010). Kogo kocham, kogo lubię. Warszawa: Wydawnictwo WAB, str. 73.

7 Irek Grin (2007). Pan Szatan. Warszawa: Świat Książki, str. 269.

8 Zofia Małopolska (2010). Morderstwo tuż za rogiem. Warszawa: Prószyński i Ska, str. 145.

9 Ibid., str.114.

10 Marek Harny (2011). „W imię zasad”. Warszawa: Prószyński i Ska, str. 378.

11 Ibid., str. 383.

• • •

Czytaj także:

• • •

Agnieszka Pudełko (1989) – ukończyła Zarządzanie w kulturze i Kulturę współczesną w Instytucie Kultury UJ, gdzie obroniła pracę magisterską pt. Krakowski realizm knajpiany – krakowskie knajpy w literaturze po 1989 roku. Obecnie doktorantka nauk o zarządzaniu na UJ. Autorka szlaków literackich http://readingmalopolska.pl/pl/trails.html

Projekt Petronela Sztela      Realizacja realis

Nasz serwis używa plików cookies do prawidłowego działania strony. Korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień dla plików cookies oznacza, że będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Ustawienia te można zmieniać w przeglądarce internetowej. Więcej informacji udostępniamy w naszej polityce prywatności.

Zgadzam się na użycie plików cookies.

EU Cookie Directive Module Information