gry lose/owe (2): Być wszą, być władzą

Piotr Puldzian Płucienniczak

W poprzednim odcinku: Studium grywalnych przedstawień transformacji ustrojowej zakończyło się umiarkowanym sukcesem. Wiedziony sugestią Neocolonialismu autor postanawia zająć się sprawą ze strukturalnego punktu widzenia. Nikt dotąd nie umarł. Teraz będziemy zabijać.

Zaczerpnij ściek ze źródła: wszawica głowowa (pediculosis capitis) jest to choroba pasożytnicza spowodowana zarażeniem się wszą ludzką. Wszy bytują na skórze owłosionej głowy. Choroba ta obecnie najczęściej występuje u przedszkolaków i młodzieży szkolnej jak również u osób nie przestrzegających zasad higieny. Do zakażenia dochodzi w wyniku używania wspólnych nakryć głowy, szczotek oraz grzebieni i w wyniku kontaktów fizycznych. W okresie wszawicy występuje silny świąd skóry owłosionej głowy, a wszy w czasie ruchu są widoczne gołym okiem. Składają jaja zwane gnidami [wiki]. Jakie są odgłosy wszy? Trudno powiedzieć.

 

Mateusz Ndos - ''Władza.jpg''

 

Po zażyciu jednego akapitu wiesz już, że w dzisiejszym odcinku dostąpisz stosunku ze stosowaną parazytologią społeczną. Dlaczego tak jest? Dlaczego chcę podjąć tematykę, która moralnego człowieka zwyczajnie brzydzi i ogłupia? Niebezpieczną praktyką byłoby podchodzić do władzy od strony frontu (chyba, że jest to front ludowy), należy raczej wykonać podkop bezpośrednio do serca zła, innymi słowy: nie pisać o władzy, o gnidach na głowie ludzi, lecz pisać władzą, wdać się osobiście w opuchnięty ryj posła konserwatywnej partii, nałożyć lepkie od potu i papierków dłonie posła partii socjaldemokratycznej, wejść w zalane wódką i moczem buty posła partii liberalnej. Należy nałożyć na siebie teksturę władzy tak jak Schwarzenegger w Total Recall nałożył na siebie kobietę.

 

 

Łysy (a zatem pozbawiony wszy) Michel Foucault pisał: „Tam gdzie jest władza, tam jest i opór”. Po przetransponowaniu tego na kubaturę niniejszej rozprawki logicznie dochodzimy do frazy: „Jeśli chcesz grać w grę władzy, musisz mieć oporniki”. To prawda. Mój komputer (Fujitsu Siemens Amilo Pi 3540) wyposażony jest w różne oporniki. Powinniśmy również kość pamięci tymczasowej (4GB) oraz krąg pamięci stałej (320GB) traktować jak oporniki: pamięć stawia bowiem opór przemijaniu. Jak pamiętamy z nowelki 1984, w świecie zmieniającej się nieustannie przeszłości to właśnie dzięki fotograficznej pamięci (wspomaganej farmakonem dzienniczka) głównemu bohaterowi udało się pokonać Wielkiego Brata. Pamiętanie tego, co robiłem wczoraj, pozwala mi zdobyć wiedzę-władzę nad sobą, poucza dobra dusza. Dobra i godna uprzedniego zapamiętania jest odpowiedź na pytania: „Jak się nazywam?”, „Co tutaj robisz?”, „Czy zna pani ten znak?”, „Czym można to czytać?”. Pamiętaj, że proszki do prania mają na swoim smukłym ciele napisane „NOWOŚĆ” nie od wczoraj, tylko od czasu rządów Kiszczaka. Ta cienka wiązka przykładów nie ma służyć ustanawianiu precedensu co do preferowanych przez władzę form niepamięci, choć niewątpliwie można by na tej kanwie stworzyć swego rodzaju słowniczek. Procesor też jest formą opornika, bo ustawia bramki logiczne dla malutkich rzeczy, które w nim ciekają, ale coraz ewidentniej odbiegamy w tym miejscu od tematu rozprawki.

 

''Nukemap'': terroryści wysadzają bombę na dworcu w Krakowie, ''fallout'' dociera do Olkusza szybciej niż żelazna marszrutka

 

Niskobudżetowa gra komputerowa pozwala nam wszystkim, ponurym mięczaczkom, poczuć na dłoniach żelazne rękawice władzy. Nerdy mówią do mnie: „Ooo, napiszże coś dobrego o Europie Universalis, będą ludzie grać z nami w to”. Nie dziś, koledzy, bowiem są ku temu powody. Gry typu Europa Universalis czy Civilization niewiele mają z władzą wspólnego, znacznie więcej z interaktywnym atlasem map historycznych dla szkół ponadpodstawowych (zresztą, kto ma czas grać i czytać o takich baniakach; miłośnikom map zaleca się aplikację atomowej Nukemap [online], w której testujemy odporność świata na ładunki jądrowe). Przez władzę rozumiem bowiem to, co widzimy, kiedy widzimy jej przedstawicieli na ziemi: tępotę, chciwość, niskie pobudki, hipokryzję, bezwzględną skuteczność, wszystko to, co tępimy wśród bliźnich, a następnie wybieramy w wyborach. Widzimy nadzór i segregację, zarządzanie dyskryminacją oraz usprawiedliwianie wyzysku, policyjną przemoc państwa i przyzwolenie na przemoc właścicieli. Powiedzmy tak: tematem niniejszej rozprawki są „gry władzy”, ile takich gier można znaleźć i co się później z nimi robi.

 

☭ ☭ ☭

Na początku taśmy umieszczam dwie gry, które wiąże tajemna geopolityczna nić, odwrotne homologie formy, treści i metody. W Shadow President [download] jesteśmy władcami świata, jesteśmy prezydentem USA, kiedy USA jest światem, więc decydujemy o jego losie: świata, Stanów Zjednoczonych i znowu świata. Na przeszkodzie stoją jedynie wybory, ale przez dwa lata, które nam zostały, spokojnie można rozpętać wojnę jądrową, doprowadzić do ekonomicznego krachu albo boomu, rozdupczyć jakiś region dla zasady albo przeciwnie: ustanowić pokój na świecie, liczy się sukces wyborczy, działaj wszystko, żeby tylko było na plus. Po drugiej stronie jest Hidden Agenda [download], minimalistyczna symulacja Chimeryki, małego fikcyjnego państwa w Środkowej Ameryce, które właśnie wyzwoliło się spod władzy katofaszystowskiej junty. Przez krótki dany nam przez boga i ludzi czas musimy ogarnąć sytuację w rozdzieranym przez wojnę domową państwie, pogodzić zwaśnione frakcje, usunąć zdrajców z armii, zakończyć plagę głodu, wyjść z nędzy i uzależnienia od MFW, powodzenia, będzie ci potrzebne.

 

Żegnaj, ChimerykoKiedy w Shadow President podejmujemy globalne decyzje za pośrednictwem systemu Shadow Network, łączącego funkcje cybernetyczne, wykonawcze, prawodawcze i wywiadowcze (funkcji sądowniczej nie ma, ale druga część gry, CyberJudas, chyba już ją obsługuje), w Hidden Agenda losy drobnego państwa leżą w serii spotkań z obywatelkami: rolnikami, bankowcami, agentkami wywiadu, proboszczami, robotnicami, które kumulują się w prezydencką politykę. W Shadow President przepych DOSa, złote lata PC: błękit, róż, fiolet, jaskrawa zieleń, w chuj buttonów odpowiedzialnych za kluczowe procedury, CIA World Factbook w postaci szesnastu multimedialnych dyskietek 3'5''; w Hidden Agenda wychudzone czarno-białe twarze mierzą się w zasadzie wyłącznie z klawiszem enter i escape. Przegrana w Shadow President to przejście z public do private sector, w Hidden Agenda można albo spieprzyć z kraju helikopterem albo zostać rozstrzelanym. Tę wymianę należy ugryźć jako grę szkatułkową: jeden gracz podejmuje odważne decyzje w Shadow President, drugi mierzy się z ich konsekwencjami w Hidden Agenda, stara się utrzymać stołek, a przy okazji – być może – przeprowadzić reformę rolną albo podnieść poziom oświaty w kraju. Peryferyjne szczury walczą o kromkę pod butem imperium rdzenia, w tym momencie do gabinetu ministra wchodzi odświętnie ubrany Franz Fanon trzymający w dłoni buławę, pojawia się pewna konsternacja pośród zebranych, ale prezydent szybko odzyskuje rezon, wstaje i ściska znamienitego gościa. Zostają podane sery.

W nieodległej przegródce znajdziemy produkcje mieszające w kotle zwanym „polityka wyborcza”, gdzie zadaniem człowieka jest przejęcie władzy nad instytucjami „demokratycznego” państwa w drodze manipulacji opinią publiczną. Korzeń cofa się gdzieś do President Elect z czasów Reagana przez Power Politics z czasów Clintona po The Political Machine z czasów tandemu Bush/Obama i President Forever z czasów, których jeszcze nie ma, ale – niestety – będą. We wszystkich chodzi o to, co zawsze: liczy się przepływ mediów i przepływ pieniędzy, jeśli trzymasz kurki, trzymasz wszystko, nie popełnij tylko błędu, a obywatele będą szli za dźwiękiem twego fletu w kolce i w lawę. Można tu gdzieś wkleić definicję demokracji jako instytucjonalizacji procesu wymiany personelu u władzy; wskazuje ona na niezmienność, którą delikatnie tylko przykrywa kocyk elekcji: kandydaci już zostali wybrani, już tam są, chodzi tylko o to, żeby wyrazić zgodę na ich panowanie albo potwierdzenie, że dana frakcja rządzi bardziej. Nazwiemy to „kampanią wyborczą” nieprzypadkowo mając na myśli, dajmy na to, kampanię Rommla w Afryce raczej niż rajd Paryż–Dakar. Pewną wariacją na temat jest Tom Clancy's Politika, która opowiada o żarciu się o wpływy w postapokaliptycznej Rosji, ale sama gra była ponoć tak słaba, że nie został po niej plik w internecie, a pytałem w wielu miejscach. Przedmiotem opisywanych w tym akapicie gier jest relacja między kapitałem ekonomicznym a politycznym. Mamy tu inne tematy, nie bardzo mnie to obecnie interesuje, szkoda czasu na uprawomocnienie, zawsze można zwalić na biednych i wykluczone, bo nie mogą się bronić.

To proste wyjaśnienie wszelkiego zła zawdzięczamy konserwatywnym liberałom, dla których trzymam specjalne miejsce (to miejsce to kadź z kwasem) w panteonie pasożytów trapiących człowieka. Żeby poczuć beztroskę bycia przedstawicielem dyskryminowanej mniejszości bogaczy podłączamy do prądu konsoletę z Super Tory Boy [online] i po pikselach rozpoznajemy swoich przyjaciół z klubu Bilderberga, a na niebie twarz drogiej (literalnie) matki. Gra jest prosta w obsłudze, wczytuje się szybko, jest tania, ma bardzo dobrą szatę graficzną i dźwiękową, to oczywiste, że musiała zostać zakodowana przez prywatną firmę, a nie przez państwowego molocha z moich podatków, które dotąd udało mi się płacić raz, a i to w wysokości dziesięciu złotych.

 

Trzy zachowawcze świnki

 

(W ramach leninowskiego odbicia można zainstalować surrealistyczny Last Dance for Capitalist Pigs [download], gdzie celem jest likwidacja chciwej świni prowadzącej rosyjską ruletkę dla biedaków.)

Zostajemy na terenie Zjednoczonego Królestwa, winda: wjeżdżamy na trzynaste piętro, na poziom obsługi władzy. Czy jesteś patriotą? Czy zrobisz dla kraju to, co niezbędne? Wiadomo, zawsze, nawet nie gadaj. Floor 13 [download] pozwala objąć na krótki czas stanowisko dyrektora generalnego Wydziału Rolnictwa i Rybołówstwa, czyli będziemy zajmować się ochroną konserwatywnego rządu przed wszystkim i za pomocą wszystkich metod. Oczernianie przeciwników w prasie, porywanie podejrzanych o zakłócanie porządku publicznego, włamania, podrzucanie dowodów, zlecanie morderstw niewygodnych oponentów, ten właśnie poziom rozpierdolu. Dlaczego ten człowiek źle mówi o prywatyzacji kolei? Ten człowiek już nic nie mówi. Budynek dostatecznie wysoki, by robiło się chłodno w dupala. Poprzedni dyrektor wypadł przez okno z trzynastego piętra, potrafisz sobie wyobrazić, co się z nim stało? No, mogę się domyślić, ale jaki ma to związek ze mną, przecież jest dobrze.Wszystko świadomie przełożone na czarno-białą planszę decyzyjną, gdzie przy pomocy trzech przycisków (góra / dół / enter) przeglądamy raporty i robimy rzeczy. Czy wyraża pan zgodę na wymuszenie zeznań? OK, czemu nie.

 

Pan Mulligan nie pomógł w śledztwie, chyba był niewinny

 

Winieta ''The Republia Times''Zjeżdżamy na parter, jesteśmy w wypełnionej kurzem oficynie. The Republia Times [online] szczególnie gorąco należy polecić adeptom „sztuki” (lol) dziennikarstwa. W domowych warunkach i bez groźby pojawienia się plutonu egzekucyjnego pod akademikiem mogą testować swoją służalczość wobec decydentów, ćwiczyć ekwilibrystykę propagandową, wciskać kapeć w głowy współobywatelek. Zadaniem plejera jest dobór artykułów na jedynkę tytułowej gazety w taki sposób, by wzmacniać poczucie więzi narodowej, zaufanie do przewodników stada, a przy okazji nie doprowadzić do spadku czytelnictwa przez pominięcie prognozy pogody (prognoza jest najważniejsza). Nie wypada spoilerować tu fabuły gry, choć takowa istnieje i ma się zaskakująco dobrze: człowiek tworzy gazetową propagandę, ponieważ reżim przetrzymuje jego rodzinę. Ta opowieść służy „de facto” usprawiedliwieniu tego, co nie potrzebuje usprawiedliwienia. W miejsce rodziny wstawić możemy bowiem wiele innych przedmiotów: kredyt, poczucie sprawstwa, gry na konsole, telewizję satelitarną: podłożenie tych przedmiotów pod choinkę fabuły wskazuje na prostotę zgnidzenia, która z troską o rodzinę ma tyle wspólnego co polski katolicyzm. Ważna jest władza, nie róbmy z tego dramatu.

Zjeżdżamy na dół, na poziom parkingu podziemnego. Czynność grywcza zatytułowana Papers, Please [10$, beta za darmo] (również Lucasa Pope'a, twórcy powyższej) daje nam niewesołą możliwość nadzoru nad równie smutnymi przepływami siły roboczej (ludzi) przez strefę graniczną imaginacyjnego państwa w Europie Wschodniej. Wpuszczamy, wypuszczamy, podbijamy paszporty, sprawdzamy wizy. Początkowa radość z wylosowania (sic) nowej pracy szybko mija, mnożą się procedury, pojawiają terroryści, niewdzięczni obywatele i spiskowcy, nędzna pensja nie pozwala na podtrzymanie egzystencji rodziny, sytuacja polityczna staje się napięta i czas znaleźć kozła ofiarnego. To miejsce dla ciebie. Nie jesteś władzą, jesteś jej podwykonawcą. Papers, Please nie jest grą jako źródłem przyjemności, raczej niewdzięczną i niebezpieczną pracą podtrzymywania reżimu. Jest ważną pozycją.

 

 

Zza lasu słychać porykiwanie wołu, dzień ma się ku końcowi, poucza zgarbiony szaman i rzuca w ogień poskręcane przedmioty: korzenie albo kości. Nauczyliśmy się dziś, że ludzie władzy to bezwzględne chuje. Tę wartościową wiedzę nabyliśmy będąc nimi przy pośrednictwie maszyny liczącej.

 

☭ ☭ ☭

Chciałem zamknąć ten żenujący felieton wspomnieniem gry 1984 [online], przerażająco dotkliwej analizy (wiem, o czym mówię) interesującego nas zagadnienia, ale autor ściągnął ją z netu. Zakończenia nie będzie, w przyszłym odcinku będzie o tym samym: o manipulacji, hajsie i głupocie, czyli o sporcie. A później znów o przemocy.

 

☭ ☭ ☭

PS. Można powiedzieć tak: miało być o władzy, OK, było, wymęczyłeś, zadanie wykonane, ale nie było o wszach, czemu nie było, nie za to masz płacone. Mogę się wtedy bronić, że to taka metafora, przecież chodzi o coś więcej, po chuj takie czepianie się, ale to ostatecznie słaba droga. Dobry autor wyprzedza krytykę o dwie długości kursora. W realną wesz imieniem Bizoo wcielamy się we fragmencie Goblins 3, gry o wiele przyjemniejszej niż te opisane wyżej.

 

 

• • •

Czytaj także:

• • •

Piotr Puldzian Płucienniczak – bezrobotny, młody i względnie atrakcyjny mężczyzna. W obecnej sytuacji prowadzi dzienniczek gracza pod adresem http://trashgaming.tumblr.com.

Projekt Petronela Sztela      Realizacja realis

Nasz serwis używa plików cookies do prawidłowego działania strony. Korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień dla plików cookies oznacza, że będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Ustawienia te można zmieniać w przeglądarce internetowej. Więcej informacji udostępniamy w naszej polityce prywatności.

Zgadzam się na użycie plików cookies.

EU Cookie Directive Module Information