Alfabet "Szpilek" (2): A jak adaptacje

Piotr Klonowski

Alfabet „Szpilek” to próba wydobycia z zapomnienia (na jakie często jest skazany komiks prasowy) i omówienia najbardziej wartościowych komiksowych prac z satyrycznego, ilustrowanego magazynu „Szpilki”. Ukazujący się przez pół wieku periodyk gościł na swych łamach wiele do dziś wartych uwagi prac. Projekt Alfabetu, w zamiarze autora, ma uzupełnić pewną lukę w wiedzy o polskim komiksie.

 

 

 

 

Alfabet „Szpilek” (2): A jak adaptacje

 

Niejasny status komiksu, rozpiętego między literackością, fabularnością a warstwą graficzną i konwencjami sztuk plastycznych, powodował liczne gwałtowne reakcje zarówno ze strony przedstawicieli literatury, jak i sztuki. Jednym z działań twórców komiksów, które silniej związać miały go z innymi dziedzinami kultury, były adaptacje literackie. Odwzorowania kanonicznych tekstów literatury na komiksowych planszach podjęła się niegdyś seria „Classics Illustrated”. Działania te ściągnęły jednak na twórców zarzuty, które do dziś znajdują swoich głosicieli. Dotyczą one głównie spłycania treści literackiego pierwowzoru przez komiksy. Z drugiej strony, do dziś słyszalne są argumenty traktujące komiksowe adaptacje jako dobrą przynętę mającą przyciągnąć prostszych czytelników do właściwej literatury. W tym duchu na niedawnym Festiwalu Conrada o swoich komiksach opowiadał adaptator Kafki – David Zaine Mairovitz. Problemem jest kwestia autonomiczności komiksu, adaptującego literaturę czy film.

„Szpilki” sprzyjały adaptacjom specyficznego rodzaju. Jako pismo o funkcji satyrycznej, premiowały swobodne, nasycone silną ironią zabawy z oryginałem. Autorzy ze „Szpilek” podejmowali się adaptacji tak różnych tekstów literackich, jak przypowieści, fraszki, wiersze czy powieści. Bazowy tekst, zwykle silnie osadzony w polskiej kulturze, służył jako obiekt różnych modyfikacji. Autorzy, z jednej strony, sięgali po poważne, klasyczne teksty, z drugiej – po obiekty ekscytacji współczesnych sobie mas. Twórcy brali często tytuł jakiegoś utworu czy nazwisko wiodącej postaci, by w oparciu o konotacje, jakie za sobą niosły, budować żarty. Czasem poprzestawali na najprostszych skojarzeniach, jak chociażby w adaptacji Wielkiego Gatsby'ego wykonanej przez Andrzeja Dudzińskiego i Jonasza Koftę. Komiks ten nie skupia się w ogóle na przedstawieniu losów bohatera. W sześciu kadrach autorzy nawiązują żartobliwą grę z tytułem, pokazują zaledwie buty, spodnie i kawałek koszuli Gatsby'ego, który jest tak wielki, że nie mieści się cały na stronie.

 

Andrzej Dudziński, Jonasz Kofta, ''Wielki Gatsby'' [fragment], ''Szpilki 1977'', nr 14

 

Autorem zaprawionym w wyciąganiu i parodiowaniu klasycznych historii był bez wątpienia Andrzej Mleczko. Mleczko, co warto już na wstępie podkreślić, też był jednym z najbardziej płodnych i systematycznie działających w latach siedemdziesiątych twórców „Szpilek”. Jego sztandarową formą stał się komiks jednostronicowy. Znakiem rozpoznawczym Mleczki, poza specyficzną, niedbałą i jednocześnie bardzo ekspresyjną kreską, było budowanie w dłuższych historiach humoru bazującego na zderzaniu ze sobą kontrastujących porządków. Przypowieść biblijna o wieży Babel zestawiona z estetyką propagandowej kroniki telewizyjnej, noszący imię szekspirowskiego bohatera Romeo, wspinający się na balkon na osiedlu z wielkiej płyty – to tylko niektóre przykłady z bogatego zbioru prac Mleczki.

 

Andrzej Mleczko, ''Bez tytułu'' [fragment], ''Szpilki'' 1974, nr 28

 

Starszy od Mleczki Andrzej Czeczot korzystał z nieco innych metod. Podczas gdy u Mleczki główne tarcia zachodziły na płaszczyźnie potocznego języka, stylizowanego często na gwarę wiejską, zestawianego z wzniosłymi tematami, Czeczot wskrzeszał absurdalnie brzmiące wyrażenia z dawnej polszczyzny, przywodzące na myśl dystynkcję szlachecką, i konfrontował je z rysunkami wykonanymi na modłę ludową, naiwną. Niezwykle staranne pod względem odwzorowania typografii dawnej oraz naśladowania rysunku naiwnego prace Czeczota pokazują możliwości, jakie daje dobrze przeprowadzony recycling europejskiego dorobku kulturowego. Czeczot brał powszechnie rozpoznawany tytuł, po czym tworzył rysunkowe serie na jego temat, będące swobodnym rozwinięciem kwestii, które pojawiały się w oryginale. Świetnym przykładem takiej pracy jest Młot na czarownice.

 

Andrzej Czeczot, ''Młot na czarownice'' [fragment], ''Szpilki'' 1971, nr 12

 

Jeśli chodzi o widowiskowość, wśród adaptacji z łamów „Szpilek” uwagę przyciąga wykonana przez Edwarda Lutczyna w estetyce kojarzącej się z amerykańskimi komiksami popularnymi adaptacja Lilij Mickiewicza.  W klasyczną historię rysownik wplata nawet inspektora Borewicza z serialu 07 zgłoś się. Lutczyn pozostaje w „Szpilkach” człowiekiem do zadań specjalnych, będącym w stanie poświęcić swój charakterystyczny styl, którego najbardziej wyrazistym elementem były pyzate buzie głównych bohaterów, dla zaskakująco zbliżonego do amerykańskich komiksów popularnych rodzaju ekspresji. Spod ręki Lutczyna wychodziło więcej tego typu prac, nawiązywał on między innymi do konwencji komiksów o superbohaterach, interesował się również tematyką westernu.

 

Edward Lutczyn, Ryszard Marek Groński, Adam Mickiewicz, ''Lilije. Z pieśni Gminnej: 0-7 zgłoś się'' [fragment], ''Szpilki'' 1979, nr 48

 

Przykłady „poważnych” adaptacji też się w „Szpilkach” zdarzały. Małgorzata Spychalska przełożyła na język komiksu Układ Elii Kazana. Chociaż możliwości narracyjne rysunków nie zostały tu wykorzystane w zbyt wielkim stopniu, a autorka głównym motorem napędowym uczyniła tekst, Układ pozostaje ciekawą próbą zmierzenia się ze współczesną literaturą amerykańską. Warto zwrócić uwagę na próbę wykorzystania dymu jako motywu spajającego ze sobą kolejne kadry. Jednocześnie też widzimy lęk przed niezrozumieniem i stosowanie asekuracyjnych cyfr nad kolejnymi partiami tekstu.

 

Małgorzata Spychalska, Elia Kazan, ''Układ'' [fragment], Szpilki ''1970'', nr 51-52

 

Przywiązanie do numerowania kadrów było zjawiskiem występującym w „Szpilkach” jeszcze w latach siedemdziesiątych, choć stopniowo zanikało i nie było stosowane równie chętnie przez wszystkich autorów. Innym przykładem adaptacji nieparodystycznej była inspirowana tekstem z Piwnicy pod baranami praca Marka Goebela z 1974 roku. Przeniósł on na płaszczyznę komiksu rymowaną, trącącą czarnym humorem balladę o dziewczynce-upiorze. Szczegółowa, zagęszczona kreska Goebela nadała tekstowi Andrzeja Morawskiego dodatkowy ładunek grozy. Mimo że rysunki dublują treść wpisaną pod dymkiem (co wielu krytyków komiksu uważa za poważny błąd, świadectwo niedostatecznej autonomii komiksiarza), nadają mu od siebie ton, niwelujący możliwy przecież, przy odpowiednim narysowaniu, humorystyczny wydźwięk całości.

 

Andrzej Morawski, Marek Goebel, ''Bez tytułu'' [fragment], ''Szpilki'' 1974, nr 35

 

Kolejną wartą uwagi pracą była komiksowa interpretacja bajek polskiego klasyka, Stanisława Jachowicza, przez Andrzeja Dudzińskiego. W przypadku Dudzińskiego obserwujemy wyraźniejszą niż u Goebela próbę wzbogacenia oryginału przez wprowadzenie zupełnie nowych treści do bajki. W oryginale mowa jest wyłącznie o Teodorku, chłopcu, który dręczy muszki i upominającą go siostrę. W rysunku Dudzińskiego natomiast obserwujemy makabryczną scenę, w której rozszarpywana muszka przybiera twarz głównego bohatera, a sam owad kończy w ustach chłopca. Dodatkowo role łącznika pomiędzy ujęciem siostry, obserwatorki makabrycznej zabawy chłopca, a samym bohaterem pełni kadr, w którym z zawieszonego między gwiazdami oka spływa ogromna łza z muchą w środku. W wyraźny sposób Dudziński wychodzi więc poza bezpieczną, neutralną adaptację powiastki, wprowadzając do niej wymyślone przez siebie graficzne metafory.

 

Andrzej Dudziński, Stanisław Jachowicz, ''Teodorek'' [fragment], ''Szpilki 1976'', nr 24

 

Adaptacje prezentowane w „Szpilkach” różniły się bardzo wyraźnie nie tyle funkcją, w większości humorystyczną, co stylistyką i przyswojeniem komiksowych norm opowiadania. Obok łączonych postacią głównego bohatera zbiorów epizodów, gagów Czeczota, mieliśmy historie ciągłe w mniejszym (Dudziński) lub większym (Goebel) stopniu dublujące tekst i rysunek. Autorów cechowało też różne podejście do tekstu: od chęci wiernego oddania historii, poprzez parodię, po mglistą inspirację.

• • •

Alfabet „Szpilek” – spis odcinków

• • •

Piotr Klonowski – skończył dziennikarstwo i kulturoznawstwo na Uniwersytecie Jagiellońskim. Publikował teksty między innymi w antologiach: Komiks i jego konteksty, Literatura i kino. Polska po 1989 roku, Kinomitografia nowego millenium, a także w internecie.

Projekt Petronela Sztela      Realizacja realis

Nasz serwis używa plików cookies do prawidłowego działania strony. Korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień dla plików cookies oznacza, że będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Ustawienia te można zmieniać w przeglądarce internetowej. Więcej informacji udostępniamy w naszej polityce prywatności.

Zgadzam się na użycie plików cookies.

EU Cookie Directive Module Information