ha-art-59-3-2017

Ha!art 59 3/2017

Literatura amerykańska XX i XXI wieku, o której nie mieliście pojęciaLiteratura amerykańska XX i XXI wieku, o której nie mieliście pojęcia Autorki i autorzy numeru: Sandy Baldwin, Charles Olson, Piotr Marecki, Araki Yasusada, Shiv Kotecha, Lawrence Giffin, Kenneth Goldsmith, Mikołaj Spodaryk, Yedda Morrison i Nick Thurston.Read More

Czytaj online

blofeld-najntisow
Jakub Majmurek
malecka-i-marecki-za-interesem-w-nowym-jorku-wywiad-ze-stevem-zultanskim
Aleksandra Małecka, Piotr Marecki, Steve Zultanski
pan-kotek-na-l4
Michał Małysa
ha-art-nr-48-4-2014-calosc
Kelet. Fantomy Europy Środkowo-Wschodniej

Ha!art 54 2/2016

Teorie spiskowe

Wśród autorek i autorów: Aleksander Wójtowicz, Dominika Dymińska, Agnieszka Staszczak, Yerzmiey, Aldona Kopkiewicz, Mateusz Witkowski, Paweł Harlender i inni.

• • •

Piramidy

Gdyby wielkie piramidy nie kryły żadnej tajemnicy, prawdopodobnie ludzkość i tak nie potrafiłaby się z tym pogodzić. To one, jak też inne megalityczne monumenty, w kwestii „zaglądania Bogu w okno” od wieków pozbawiają złudzeń, jednocześnie dając jakąś nadzieję. Nadzieję na, banalnie rzecz ujmując, nieograniczone możliwości ludzkiego poznania.

Piramidy, rysunki z Nazca, Stonehenge, wielkie świątynie Malty i inne pozostałości tajemniczej epoki między piątym a drugim tysiącleciem przed naszą erą, oprócz tego, że są najstarszymi wytworami inżynierii na ziemi, są też największym zarzewiem myślenia zwanego tu „spiskowym”. Nawet przy ogromnych możliwościach dzisiejszej technologii archeolodzy wciąż nie są w stanie precyzyjnie określić historii, przeznaczenia ani nawet sposobu wykonania tych kamiennych wspaniałości. Niepewność co do kształtu świata w okresie idei megalitycznej pobudza wszystkie możliwe sfery ludzkiej wyobraźni. Szczególnie tę „spiskową”. Co więc innego widzieli, dajmy na to, patrzący na piramidy greccy wojownicy, co innego od nas, ludzi XXI wieku?

Jako tako jesteśmy w stanie odtworzyć sposób myślenia w epoce brązu, kiedy to świat mitów uzupełniał płytką wiedzę na temat otaczającej człowieka przyrody. Z tamtych czasów pochodzą też najstarsze znane nam dzieła literatury, które zasiliły dzieje kontynuowanych przez nas narracji tematami wojny, wędrówki, walki o władzę, kłamstwa, pychy i zawiści.  A też stamtąd wiemy, że świat bogów sprawiedliwych jest w niebiosach, zaś otchłań, piekło i cierpienie pod ziemią. Morze zaś jest zawsze nieokiełznane.

Wypadałoby więc zapytać najpierw, dlaczego greccy historycy nie odnotowali zetknięcia z piramidami, kiedy to świat helleński zdobywał Egipt. Piramidy pojawiły się w kronikach Herodota, opisane dosyć pobieżnie, jakby po prostu wypadało odnotować ich obecność. Owszem, Hellada miała swoje własne monumenty, ale dlaczego by nie wniknąć głębiej w istotę czegoś, co budzi oczywisty podziw? A może zebrane przez Greków tajemnice piramid spłonęły wraz z Biblioteką Aleksandryjską?

Tak. W powyższym akapicie sugeruję, jak bardzo idea megalityczna potrafi rozbudzić refleksję. Jak łatwo wpaść w egzaltujący ton w obliczu zagadek starożytności. „Idea megalityczna” to zresztą określenie archeologów na cały cykl budowli, dolmenów, menhirów i innych mistycznych wyrobów z kamienia, wytwarzanych od paleolitu po czasy epoki brązu. Jeśli więc przyjmiemy, że świadomość wciąż jeszcze prymitywnego Agamemnona mniej więcej zgadza się z tym, co czytamy na kartach Iliady i Odysei, to na ile pokrywa się ona z myśleniem starszego odeń, megalitycznego inżyniera, który, jak dowodzą dzisiejsze obserwacje, wzorców projektowych szukał na niebie, w układzie gwiazd?

Nie sposób zaprzeczyć, że to niebo (czy też — ogólniej — przestrzeń kosmiczna) od zawsze wydawało się ludziom najbardziej inspirujące. Boskie. Tajemnicze i niezbadane. Współczesne teorie spiskowe w znacznej mierze bazują na historiach o przybyszach z kosmosu. Z nimi też nieustannie łączona jest zagadka piramid i innych megalitycznych budowli. W związku z tym powstają współczesne mity i legendy, wiążące najróżniejsze tajemnice ludzkości w alternatywną — można by powiedzieć — „boską” teorię dziejów. Są dziecinne. Często puste. Ale jakże przecież naturalne!

Co w końcu miała począć tak bardzo przecież „młoda” ludzkość sprzed dziesięciu tysiącleci, jeśli poza obserwacjami gwieździstego nieba nie posiadała ona właściwie nic? To tak, jakby historie o przybyszach z kosmosu były jedyną wiedzą, jaką my dziś dysponowalibyśmy w obcowaniu z przyrodą. A przecież tak nie jest. Czy jednak my, ludzie współcześni, także ruszylibyśmy do budowy olbrzymich wież Babel, aby z naszymi, he, he, he, kosmicznymi bogami rozmawiać, prosić ich o łaskę?

Nie, absolutnie nie sugeruje się tu, że biblijna przypowieść jest oczywistym przekrojem myślenia homo sapiens czasów najdawniejszych. Można jednak traktować ją jako jeden z, powiedzmy, antropologicznych dowodów na to, jak ważne jest pytanie „Dlaczego niebo?”. Uczniów szkół podstawowych, którzy na lekcjach języka polskiego porównują mit o wieży Babel z mitem o Ikarze, ukierunkowuje się na argumenty typu: „Na ziemi i w wodzie człowiek od zawsze potrafił się poruszać, w powietrzu dopiero od niedawna”. Ale co jeszcze?

Gdyby zmiksować współczesne teorie spiskowe na temat piramid, to okaże się, że zostały one stworzone przez jaszczurogłowych kosmitów, którzy przybyli tysiące lat temu na ziemię i zbudowali wielkie elektrownie, służące do komunikacji z całym zarządzanym przez nich światem. Potem ich władza stała się tak absolutna, że ludzie przestali dostrzegać ich obecność. Dziś wiedzą o nich tylko nieliczni, głównie ci, którzy zainteresowani są historią zakonu templariuszy i dziejów wolnomularzy. Mniej więcej tak by to wyglądało. Owszem, są to rojenia pozbawionego elementarnego wyczucia logiki dziecka. Nie pokrywają się one z żadnym ze znanych nam faktów i nie ma wyrazistych dowodów, że choć 1%  tych cudacznych wynurzeń kryje w sobie ziarno prawdy. Ale czy istnienie podobnych historii nie jest czymś, co łączy nas z ludźmi sprzed tysiącleci, którzy — wyposażeni jedynie w zmysły — doszukiwali się jakiegokolwiek wyjaśnienia dziwności otaczającego ich świata? Tym chyba były ich obserwacje. Tym samym, czym są dzisiejsze, mniej lub bardziej niedorzeczne teorie spiskowe. Stajemy się dziećmi w obliczu prawdziwej tajemnicy. Dziećmi mnożącymi teorie spiskowe.

Czy to więc one, przed wielu laty, wzniosły piramidy?

Konrad Janczura

• • •

Ha!art nr 54 - Teorie spiskowe w naszej księgarni internetowej

• • •

Czytaj obszerne fragmenty numeru online:

• • •

Redaktorzy numeru: Konrad Janczura, Filip Fierek

• • •

Spis treści

 

  • Konrad Janczura – Piramidy
  • Aleksander Wójtowicz – Meandry postępu. Teorie spiskowe i kryzys nowoczesnej świadomości
  • Agnieszka Staszczak – Na Ziemi
  • Michał Jutkiewicz – Konspiracja przeciw spiskowi
  • Kaja Łuczyńska – Wioskowe głupki
  • Aldona Kopkiewicz – Panna denna
  • Emilia Walczak – Co za zgroza, co za ohyda!
  • Filip Fierek – Schulz, spisek, literatura
  • Dominika Dymińska – Manipulantki
  • Mateusz Witkowski – Szopka krakowska
  • Ewa Kitlińska – Cichy gwałciciel indywidualizmu
  • Maksymilian Nowak – Kapitał Pauperum
  • Marek Kazmierski – Głowica
  • Yerzmiey – DATA
  • Vavrzon – Taśma, czyli Wacek w opałach
  • Magdalena Rozwód – Kłótnia murowana
  • Paweł Harlender – Żelazko mnie bije, szmata mnie mnie

• • •

• • •

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Projekt Petronela Sztela      Realizacja realis

Nasz serwis używa plików cookies do prawidłowego działania strony. Korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień dla plików cookies oznacza, że będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Ustawienia te można zmieniać w przeglądarce internetowej. Więcej informacji udostępniamy w naszej polityce prywatności.

Zgadzam się na użycie plików cookies.

EU Cookie Directive Module Information