Sławek Shuty - Blok, re-edycja 2019

S.

IX Piętro

Jestem drapieżna i zmysłowa. Jestem drapieżna i zmysłowa. Jestem drapieżna i zmysłowa. Ojej, jeszcze mam do przepisania trzydzieści pięć razy. Zapełniła już afirmacjami cały zeszyt stu kartkowy w grubą linię. I jeszcze drugie tyle z takim tekstem: wyciskam z życia ile się da. Mam zamiar wykorzystać swoje życie do maksimum. Skreśliłam z jadłospisu wszelkie smakołyki (smakołyki!) zawierające cukier, nie jadam nic tłustego, unikam soli. Jestem wysportowana i wydaje mi się, że bardzo lubię grać w tenisa. Mam ambitne plany. Czuję się zaproszona na przyjęcie ale nie przyjdę. Ojej, ciarki mi przeszły po plecach. Nic nie jadłam, a przytyłam, to niesprawiedliwe. Emilia obserwowała szczupłe i młode modelki w kostiumach kąpielowych na telewizji i czuła się nieco chora. Pewnego dnia usłyszała w duszy głos: "już nie możesz wejść w spódnicę z tamtego roku". Pomyślała, że zwariowała, bo przecież cały czas, w koło Macieja, chodzi w tych samych spódnicach. No to wyskoczyła przez okno.

Całe szczęście, że mieszkali na parterze. Potłukła się tylko i naburmuszona wróciła do domu rozpocząć na nowo życie przy boku męża. Zamierzała prowadzić bardzo urozmaicony i bogaty tryb życia. Wstawała rano, jadła nieskomplikowane śniadanie, szła do sklepu kupić coś do jedzenia, wracała i po drugim śniadaniu zabierała się do sporządzenia pysznego niskokalorycznego obiadu, po obiedzie pałaszowała deser z cukrem dla diabetyków, teleexpres na ekranie był sygnałem do sporządzenia i spożycia kolacji. Wszystko na bazie imaginacyjnych kalorii. Bez cukru. Bez cukru. Bez pudru.

Miała tylko nadzieję, że jak już będzie w niebie, to się naje za wszystkie czasy. Tam podobno tak jest.

– Czegoś mi w życiu brakuje – poskarżyła się sąsiadce na klatce.

– Vitamin? – zgadywała pani Boryczkowa.

– Nie, nie to nie to.

– Znajdź sobie jakieś hobby – doradziła sąsiadka.

– Ale jakie?

– No nie wiem, może jedzenie?

Emilia zazgrzytała nerwowo zębami i zwymiotowała kolejny posiłek na zdumioną z obrotu sprawy sąsiadkę, która natychmiast poszła do domu się obrazić na dobre.