„Siódemka” jest jak pastisz prozy Andrzeja Stasiuka, tylko wszystko jest tu brzydsze, a bohaterowie bardziej pijani.

Myślę jednak, że najważniejszy w „Siódemce” jest głos, który zabiera Szczerek na temat miejsca, w którym żyjemy. Posługując się dowcipem, kpiną i ironią przechodzi zgrabnie do surrealizmu i groteski. O naszych realiach każdy ma prawo pisać po swojemu. W końcu od ćwierć wieku posiadamy upragnioną wolność – zatem korzystajmy.

Apokaliptyczna wizja końca świata. Theatrum mundi. Ludzie zginą z własnej głupoty, poprzez to, co sami wyprodukowali. Cywilizacja śmierci to cywilizacja śmieci. Pochłoną nas grzyby i bakterie, własny brud, ścieki. Nowotwór złośliwy, który szybko się rozwija, niszczy tkanki, zaraża kolejne komórki, rozrasta się. Świat u Woynarowskiego jest zepsutą pozytywką, kulą wodną z czarnym śniegiem, którą w każdej chwili można stłuc, robić na atomy.

Myślę, że książkę lepiej odbiorą starsi czytelnicy, młodzież w większości może nie odnaleźć się w tej powieści i abstrakcyjnym klimacie. Jest to na pewno wartościowa lektura, można z niej wiele wynieść, ale też dobrze się bawić. 5/10

„Siódemka” przedstawia Polskę jako kraj pogrążony w chaosie, którego formą jest bezład i na który każdy z nas ma inny pomysł. Kraj, który chciałby na Zachód, ale bliżej mu jednak na Wschód.

Najistotniejsze pozostaje to, co zahacza o zbiorową podświadomość, co składa się na sumę polskich lęków i rojeń. W tym ostatnim aspekcie powieść Szczerka jawi się jako wypowiedź niezwykle aktualna. Dość powiedzieć, że pojawiają się w niej echa najnowszych obaw – przed wojną z Rosją.

Schulz – geniusz, powtarzam w tej recenzji jak mantrę. Natomiast ta pozornie skromna, cicha, ale nowoczesna i mądra propozycja Woynarowskiego jest może najlepszą adaptacją prozy drohobyckiego autora, bo te zwykle się nie udają.

Nowa powieść Ziemowita Szczerka jest niedoskonała, bo jest taka, jak temat który opisuje. Mam wrażenie, że dawno nie było w polskiej współczesnej prozie tekstu, którego tematem byłaby po prostu Polska. Nie Polacy nawet, a (to) Polska właśnie. Pokraczna, cudaczna, dziwna i bezkształtna.

W swojej najnowszej, genialnej powieści zatytułowanej "Siódemka" Ziemowit Szczerek twierdzi, że kręgosłupem polskiego państwa jest droga krajowa numer siedem, że to właśnie ona, tytułowa "Siódemka", jest stelażem dla Polski. Nie tylko dlatego, że łączy stolicę z eksstolicą. Powodów, by uznać siódemkę za fundament państwa polskiego, jest, Szczerka zdaniem, znacznie więcej. Jego argumenty są przekonujące. Jego wizja - pociągająca.

Warto przeczytać tę książkę, by zobaczyć groteskowe oblicze Polski

Projekt Petronela Sztela      Realizacja realis

Nasz serwis używa plików cookies do prawidłowego działania strony. Korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień dla plików cookies oznacza, że będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Ustawienia te można zmieniać w przeglądarce internetowej. Więcej informacji udostępniamy w naszej polityce prywatności.

Zgadzam się na użycie plików cookies.

EU Cookie Directive Module Information